Ks. K. Mirynowski, Katedra w Oliwie, Gdańsk 1947 rok:
Z drugiej strony znajduje się mały baldachim, używany do pomniejszych uroczystości, bogato haftowany, mający ładny kształt, wsparty tylko na dwu drążkach, pochodzi z połowy XVII wieku.
Zbliżamy się do ostatniego ołtarza, obok mamy barokowy, marmurowy lawaterz z 1635 r., portal-odrzwia wiodące do zakrystii, ołtarz św. Józefa i wejście do dormitorium, celek sypialnych, skąd mnisi mieli łatwy dostęp do kościoła, by w nocnych godzinach zejść do chóru na odmawianie wczesnej jutrzni, i na emporę, gdzie się znajdują małe organy. Na tych wszystkich dziełach widnieje głowa wołu, herb opata Grabińskiego, który to ufundował około 1636 r. Ołtarz św. Józefa marmurowy. Główny obraz przedstawia scenę nadania władzy najwyższej św. Piotrowi, obraz przypuszczalnie malował Adolf Boy, Gdańszczanin. Ołtarz zdobią dwie alabastrowe rzeźby św. bp. Malachiasza i św. Wilhelma. Antepedium z kordebandu.
Ołtarze, których jest takie mnóstwo w katedrze, wymownie świadczą o wysokim poziomie artystycznym, wyczuciu smaku i są chlubnym pomnikiem dla tych, którzy je wznosili. Marmury, alabastr złocony i malowany, kordeband itd nie wydawały się im być zbyt cennym materiałem, by zbudować arcydzieła, które przetrwały już wieki. Nic też dziwnego, że w czasie ostatniej wojny, gdy niemiecka potęga zaczęła się załamywać, centralne władze berlińskie nakazały przewiezienie ich w bardziej bezpieczne miejsce, brak czasu nie pozwolił tego dokonać. Na szczęście ocalały wszystkie na miejscu.
|
|