Start  ›  Biblioteczka oliwska  ›  Oliwa  ›

Franciszek Mamuszka, "Oliwa. Okruchy z dziejów, zabytki", KAW Gdańsk 1985





W 800-lecie przybycia z zachodniopomorskiego Kołbacza (2 VII 1186 r.) do Oliwy cystersów duńskich pochodzących z Esrom i erygowania klasztoru oliwskiego.







Panu Prof. Dr. hab. Jerzemu Stankiewiczowi, badaczowi zabytkowego zespołu urbanistyczno-architektonicznego starej Oliwy, na pamiątkę wieloletniej współpracy - pracę tę poświęcam


SPIS  TREŚCI

Położenie i krajobraz
Rys dziejów Oliwy
A
Abraham
Akademia Wychowania Fizycznego
Ambona
B
Baldachimy
Biblioteka klasztorna
C
Cmentarz oliwski
D
Dawny ołtarz główny
"Dibelski Kamień"
Dokument fundacyjny klasztoru
Dolina Radości
Dom Bramny opactwa
Domki robotnicze
Dwory oliwskie
E
Epitafia i tablice nagrobne w katedrze
Ekspozycja rzeźby w parku oliwskim
F
Fasada zachodnia katedry
Feretron
G
Grobowiec książąt pomorskich
Grobowiec rodziny Kosów
Groty szeptów
H
Herby w katedrze i refektarzu
Husyci w Oliwie
J
Jelitkowo
K
Kapitularz
Kaplice w katedrze
"Karlshof"
Katedra
Klasztor
Kościół św. Jakuba
Królowie polscy w Oliwie
Krużganki
Kuźnia Wodna
L
Legenda oliwska
Ludolfinerweg
M
Malowidła ścienne w katedrze
Miejsca spotkań Polaków oliwskich w latach 1892-1939
Młyny i Potok Oliwski
Muzeum Diecezjalne
N
Nowe budownictwo
O
Ochronka polska - patrz: Polska szkoła i ochronka przed 1939 r.
Ofiary terroru hitlerowskiego
"Olivia" - patrz: Nowe budownictwo
Ołtarze marmurowe katedry
Ołtarz główny z 1688 r.
Organizacje polskie w Oliwie przed 1939 r.
Organy
P
Pachołek
Palmiarnia - patrz: Park (poopacki) im. Adama Mickiewicza
Pamiątki polskości
Park (poopacki) im. Adama Mickiewicza
Płyty nagrobne
Polska szkoła i ochronka przed 1939 r.
Portrety fundatorów i benefaktorów
Portrety opatów w refektarzu
Potok Oliwski - patrz: Młyny i Potok Oliwski
Przymorze - patrz: Nowe budownictwo
R
Refektarz
S
Sala Pokoju - patrz: Muzeum Diecezjalne
Spichrze klasztorne
Stalle
Szafarnia
T
Tablica pamiątkowa z 1660 r. - patrz: Krużganki
U
Uniwersytet Gdański
W
Współczesny klasztor cystersów w Oliwie
Z
Zabytki oliwskie w Brzozie
Zabytki w Skokloster zrabowane w Oliwie
Zabytkowe obiekty przy ulicach Oliwy
ZOO
Ż
Żabianka - patrz: Nowe budownictwo
Żołnierska "pomoc" dawnych gdańszczan klasztorowi
Aneksy:
I.     Koncert w Oliwie
II.    Pruskie raporty
III.  Prośba Polonii oliwskiej o zezwolenie na budowę kaplicy
IV.   Wizytacja
V.     W harcerskiej świtlicy
VI.     Polacy czy Niemcy?
VII.   Widomości prasowe sprzed lat o Oliwie
VIII.  Prof. Stanisław Tarnowski w Oliwie
Wykorzystane źródła i literatura
Spis treści
Fotografie
Plan Oliwy



POŁOŻENIE  I  KRAJOBRAZ

Oliwa jest najdalej na północ wysuniętą połacią Gdańska, położoną około 8 km od jego centrum, a sąsiadującą bezpośrednio z południowymi peryferiami Sopotu. Rozbudowała się na części wielkiej płaszczyzny, rozciągającej się od podnóża Wysoczyzny Gdańskiej do niziny delty Wisły, której wąski pas dzieli ją od brzegu Zatoki Gdańskiej. Płaszczyzna ta, wznosząca się od 10 do ponad 20 m n.p.m. jest znakomitym terenem osadniczym, wykorzystywanym przez człowieka już we wczesnej epoce żelaza. Pod względem geologicznym jest ona terasą erozyjną zasłaną nanosami w postaci piasku, żwirków i glin, przetransportowanych przez wodę z sąsiednich obszarów wysoczyznowych. Wysoczyzna Gdańska, stanowiąca najdalej na wschód wysuniętą część Pojezierza Kaszubskiego, powstała pod koniec epoki lodowej (plejstocen) na dnie topniejącego lądolodu skandynawskiego, z przydźwiganych przezeń materiałów skalnych. Jej przykrawędziowe partie pożłobione zostały licznymi wcięciami przez wody roztopowe lodowca, spływające w kierunku dzisiejszego Bałtyku. Utworzyły się wówczas, a rozwinęły we współczesnej epoce geologicznej (holocen) pod wpływem erozji wód opadowych, głębokie i rozgałęzione na ogół doliny. Dnem większości z nich płyną niewielkie potoki, niegdyś znacznie obfitsze w wodę.

Ponad dna dolin wydźwigują się potężne garby wzniesień morenowych, opadających stromymi na ogół zboczami ku obniżeniom, a także ku wspomnianej płaszczyźnie nadmorskiej. Krawędź wysoczyzny pokryta jest dorodnymi lasami mieszanymi wypiętrzającymi optycznie wzniesienia i upiększającymi w wysokim stopniu krajobraz. Na kilku wyniosłościach istniały dawniej punkty widokowe, z których utrzymał się do dziś tylko jeden, urządzony w 1975 r. na Pachołku. Wzgórze to (patrz: hasło) wznosi się tuż nad zabudowaniami byłego opactwa cysterskiego, osłaniając je od północno-zachodnich wiatrów.


Krajobraz oliwski (fot. F. Mamuszka)

Pachołek i położone naprzeciw, w odległości około 750 m, zbocze wysoczyzny tworzą jakby monumentalną bramę, stanowiącą przejście z osiedla w głąb obszernej Doliny Oliwskiej, zajętej obecnie pod uprawę i nieliczne zabudowania oraz częściowo na poligon doświadczeń hydrotechnicznych Ośrodka Badań Modelowych CTO. Z doliny tej wybiegają cztery mniejsze śródleśne dolinki, przecięte wzdłuż korytami potoków (patrz: Młyny...). Dnem każdej z tych dolinek biegną ku Oliwie stare ciągi drożne, łączące się u podnóża Pachołka i przechodzące w sieć ulic, a przez nie wiążące się z główną arterią Oliwy. Prowadzi ona z Gdańska przez Wrzeszcz, Oliwę, Sopot i Gdynię na Pomorze Zachodnie. Równolegle do tej arterii zbudowano w 1870 r. linię kolejową łączącą Gdańsk ze Szczecinem.

Prócz przedstawionego zespołu dolin występuje jeszcze na terenie Oliwy kilka wcięć w krawędzi wysoczyzny, usytuowanych na przestrzeni od centrum miejscowości do Strzyży, północnej połaci Wrzeszcza. Najznaczniejsze z nich, udostępnione ul. Abrahama, nosi nazwę Samborowo.


Krajobraz i architektura Oliwy (fot. F. Mamuszka)

Jednym z ważnych komponentów krajobrazu oliwskiego jest Potok Oliwski, znany kiedyś szeroko jako siła napędowa zakładów przemysłowych. Na trzech czwartych długości jego koryta czynnych było przez kilka stuleci ponad 20 młynów. Obok nich wznoszono liczne obiekty mieszkalne. Przy każdym młynie znajdował się staw, tama i upusty.

Architektura tzw. starej Oliwy jest dziełem głównie XIX i XX w. Zaliczają się do niej skromne domki robotnicze z 1 poł. XIX w. (patrz: hasło), nieco późniejsze i okazalsze budynki mieszkalne przy dawnym rynku (dziś ul. I Armii Polskiej) i zabudowa willowa z przełomu XIX i XX w. przy wielu ulicach. Reprezentatywną dla tego typu zabudowy jest ul. Obrońców Westerplatte. Od tych interesujących architektonicznie obiektów odcina się wyraźnie w sensie ujemnym międzywojenne budownictwo mieszkalne z zespołami szeregowych domów w południowej części osiedla.

Nad wszystkimi wyliczonymi obiektami góruje monumentalna bryła kościoła i byłego klasztoru z XIII-XVI w., a także niewielki, lecz usytuowany na wzniesieniu kościół św. Jakuba oraz urodziwy Pałac Opacki wtopiony znakomicie w zieleń stylowego parku poopackiego. Okazałym zespołem architektonicznym jest także w najstarszej części Oliwy współczesny klasztor cystersów (patrz: hasło) przy ulicach Leśnej i Polanki wraz z położonym obok ładnym gmachem V Liceum im. Stefana Żeromskiego.



ZESPÓŁ  POCYSTERSKI  I  FRAGMENT  STAREJ  OLIWY


1.   Kościół pocysterski, od 1925 r. katedra Diecezji Gdańskiej
2.   Trzy skrzydła dawnego klasztoru, obecnie siedziba Seminarium Biskupiego
3.   Stary Pałac Opacki, obecnie siedziba Instytutu Budownictwa Wodnego PAN
4.   Nowy Pałac Opacki, mieści Oddział Muzeum Narodowego w Gdańsku
5.   Mury obronne opactwa, pierścień wewnętrzny i fragment pierścienia zewnętrznego
6.   Wschodnia ściana browaru klasztornego, rozebranego w 1 poł. XIX w.
7.   Dawna Szafarnia klasztorna, obecnie siedziba Kurii Biskupiej i Urzędu Parafialnego
8.   Niegdyś spichrz konwentu, dziś Dom Parafialny
9.   Dobudówka powojenna wschodniego skrzydła d. klasztoru na potrzeby Seminarium Biskupiego
10. Spichrz opacki, po adaptacji w I. 1982-1985 siedziba Działu Etnograficznego Muzeum Narodowego w Gdańsku
11. Kościół św. Jakuba
12. Dom Bramny, zwany Domem Zarazy, po odbudowie i adaptacji siedziba administracji dzielnicy Oliwa
13. Dawna stajnia opacka, po adaptacji w 1982-1985 r. jeden z budynków Działu Etnograficznego Muzeum Narodowego w
      Gdańsku
14. Dawna oranżeria, obecnie palmiarnia i cieplarnia parkowa
15. Groty szeptów
16. Pomnik Adama Mickiewicza
17. Rzeźby z granitu przedstawiające książąt pomorskich Świętopełka II i Mściwuja II
18. Dawny pensjonat "Schweizerhof", przez jakiś czas miejsce zebrań organizacji polskich w okresie zaboru pruskiego,
      obecnie dom mieszkalny
19. Dawny hotel i restauracja "Karlshof", od 1822 r. wykorzystywany na zebrania i imprezy organizacji polskich Oliwy,
      obecnie dom mieszkalny; obok stary domek, może jeszcze z XVIII lub 1 poł. XIX w.
20. Młyn IX z 1874 r. z tradycjami od XVI w.
21. Okazały dom o konstrukcji szkieletowej, w I. 1938-1939 mieścił świetlicę Związku Polaków i harcówkę
22. Dawny zajazd "Przed Klasztorem", obecnie dom mieszkalny
23. Grupa dawnych domków robotniczych
24. Zespół zabytkowych domków mieszczańskich z XVIII/XIX w.
25. Kapliczka przydrożna z XVIII w.
26. Zespół budynków dawnego młyna
27. Dworek klasycystyczny, niegdyś ogrodnika klasztornego Salzmanna, obecnie Zarządu Zieleni Miejskiej
28. Grób weterana Antoniego Pikarskiego, powstańca w 1863 r.
29. Grób wybitnego krajoznawcy, zm. w 1951 r. Jana Kilarskiego
30. Zespół will przy ul. Obrońców Westerplatte

Całkowicie odmienny krajobraz architektoniczny od opisanych wyżej prezentują ogromne, powstałe po wojnie osiedla, zabudowane bądź monstrualnymi "falowcami", bądź "szafami", rozstawione w luźnym układzie przestrzennym (patrz: Nowe budownictwo). Omawiając krajobraz Oliwy trzeba wspomnieć o niekorzystnej zmianie, jaka zaszła w słynnej z urody Dolinie Radości. Ten przepiękny niegdyś skrawek ziemi oliwskiej, zraszanej wodami Potoku Oliwskiego, płynącego w malowniczej oprawie zakrzewionych brzegów, oddano w latach 70 działkowiczom. Wkrótce więc w miejscu kwiecistych kobierców pojawiła się mnogość rozmaicie skonstruowanych budek ogrodowych oraz gęsta sieć różnorodnych ogrodzeń, a wszystko tp razem obniżyło niepowtarzalny, sławiony od dawna urok tego wspaniałego zakątka.

RYS  DZIEJÓW  OLIWY

Najstarsze osadnictwo na terenie Oliwy udokumentowane licznymi znaleziskami przypada na wczesną epokę żelaza, tj. na około 2,5 tys. lat temu. Przy ul. Polanki odkryto zespół pięciu grobów skrzynkowych kultury wschodniopomorskiej, różne przedmioty wykonane wówczas przez człowieka znaleziono przy ulicach Abrahama i Noakowskiego, nadto obok drogi do Osowej i w dwu innych miejscach.

W tej okolicy książę pomorski Sambor I osadził w 1186 r., czyli 800 lat temu, konwent cysterski, wyznaczając mu lokum przy osadzie Olyua, tuż obok swojego zameczku myśliwskiego i zapewne kaplicy przyzamkowej. Pierwszy opat Dithard przybył wraz z grupą mnichów z Kołbacza na Pomorzu Zachodnim, dokąd przysłany został z duńskiego klasztoru w Esrom, należącego do tej gałęzi zgromadzeń cysterskich, które wywodziły się z Clairveaux. Założycielem klasztoru w Clairveaux był Bernard z Fontaines pod Dijon, wybitna postać średniowiecza, nazywany przez współczesnych "wyrocznią Europy". Pochodził z rycerskiego rodu. Gdy miał 22 lata wstąpił do klasztoru cysterskiego w Citeaux, powstałego w 1098 r. W wieku 25 lat został tam opatem. Wkrótce objął to samo stanowisko w założonym przez siebie klasztorze w Clairveaux. Placówka ta dała rychło początek setkom klasztorów w różnych krajach Europy. Jej założyciel zmarł w 1153 r, kanonizowano go w 1174 r, a doktorem Kościoła ogłoszono w 1830 r. (Doctor mellifluus - doktor miodopłynny).

Do objęcia Oliwy przygotowywał się zespół Ditharda w Kołbaczu, gdzie klasztor cystersów erygowany został w 1173 r., a przybyły z Esrom konwent osiadł w rok później. Wymieniane są lata 1170 i 1175 jako rzekome daty założenia klasztoru w Oliwie. Być może, iż w latach tych przybywały wprost z Esrom grupki zakonników jako forpoczty zwiadowcze, sprowadzane przez księcia Subisława I z Danii, interesującej się mocno Pomorzem Gdańskim. Imię tego księcia bowiem jako fundatora klasztoru żyło też, prócz wymienionych dat, długo w tradycji opactwa oliwskiego i upamiętnione zostało wymownym w treści obrazem, widocznym w XVI-wiecznym poczcie fundatorów opactwa, zachowanym dotąd na północnej ścianie kościoła pocysterskiego (patrz: Portrety fundatorów...). Tradycja ta nie posiada niestety źródłowego udokumentowania.

Posiada je natomiast niezbicie osiedlenie się w 1186 r. w Oliwie konwentu cysterskiego z opatem Dithardem na czele. Witał go uroczyście książę Sambor I, który w dwa lata później, dokładnie 18 III 1188 r., obdarzył klasztor majętnościami i przywilejami wyszczególnionymi w dokumencie fundacyjnym (patrz: hasło). W nim to właśnie wymieniono po raz pierwszy nazwę Oliwy w formie Olyua. Zdaniem językoznawców jej pierwotne słowiańskie miano brzmiało Oława i było ponowieniem nazwy rzeki Oławy, dzisiejszego Potoku Oliwskiego. Dotychczas wyprowadzano nazwę Oliwy od drzewka oliwnego lub od Góry Oliwnej, co nie wydaje się być prawdopodobne. Cystersi bowiem nie mieli bezpośrednich powiązań z istniejącą w Ziemi Świętej mons Olivarum - Górą Oliwną. Wprowadzenie drzewka oliwnego do herbu opactwa nastąpiło w niewiadomym czasie.

Nader skromne początkowo wyposażenie klasztoru w ziemię zostało rychło zrekompensowane coraz to nowymi nadaniami, głównie przez książąt pomorskich. Cystersi uzyskiwali bądź pojedyncze osady, bądź wielowsiowe kompleksy ziemskie w różnych częściach Pomorza Gdańskiego. Przykładem może być przekazanie im w latach 1229-1233 przez Świętopełka II i Sambora II z Tczewa ziemi gniewskiej, obejmującej 14 wsi oraz wyspy wiślane. Było to spełnienie ostatniej woli ich brata Warcisława, pana na ziemi gniewskiej i świeckiej, zmarłego przedwcześnie. W 1224 r. książę Świętopełk II podarował cystersom połowę Kępy Oksywskiej z 9 wsiami, które mimo późniejszych zatargów o nie z norbertankami żukowskimi pozostały przy Oliwie. W 1245 r. posiadał już klasztor 40 majątków ziemskich łącznie z dwoma folwarkami, jezioro, 2 jazy i 4 wyspy. Po późniejszych zmianach, m.in. scedowaniu cysterkom w Żarnowcu 4 wsi, utracie ziemi gniewskiej na rzecz Krzyżaków, ale uzyskaniu w zamian od księcia Mściwuja II w 1283 r. 16 wsi pod Oliwą, należały do klasztoru oliwskiego 41 lub 43 miejscowości.

W 1303 r. cystersi pozyskali, za zgodą króla Wacława II, posiadłości klasztoru augustianów w Swornigaciach (ufundowanego przez księcia Mściwuja II i jego żonę Eufrozynę w 1272 r), przyjąwszy równocześnie tamtejszych zakonników do swojego zgromadzenia. Majętność tę oddali jednak w 1333 r. Krzyżakom za wsie Domatowo i Darżlubie pod Puckiem. W okolicy tej posiadali już Mechowo oraz folwark z wsią Starzyno, którą otrzymali za nadany im, a później odebrany przez Sam-bora I, Puck. Do ważniejszych posiadłości cystersów oliwskich można by, prócz wymienionych, dodać Rumie, Ostrzyce, Chmielonko z młynem, Dzierżążno, Skowarcz, Zaspę, Strzyże, Jelitkowo, Brzeźno, Grabiny Duchowne na Żuławach Gdańskich i inne.

Mając tak potężną bazę materialną cystersi rychło rozbudowali zespół klasztorny, a także około 1300 r. wznieśli kościół św. Jakuba jako parafialny dla okolicznej ludności, aby nie dopuszczać jej do korzystania z kościoła konwentualnego.

Pierwsze dziesięciolecia rozwoju opactwa przerwał gwałtowny napad pogańskich Prusów, który, jak wynika z zapisu w Anna/es Colbacenses, nastąpił w 1226 r. Klasztor został doszczętnie obrabowany i spalony łącznie z kościołem, a konwent wraz z opatem Ethelerem uprowadzony w pobliże wałów Gdańska i tam, na oczach jego mieszkańców, wymordowany. Niebawem po tej tragedii przybył z Kołbacza drugi zespół mnichów i dzięki znacznym darowiznom odbudował zniszczony klasztor. Niestety Prusowie, wywierając zemstę na księciu Świętopełku za jego udział w wyprawach na ich ziemie i zapewne za działalność misyjną cystersów wśród plemienia Pomezanów, znów ograbili (w 1236 r.) i spalili klasztor, mordując nadto 6 mnichów i 34 ludzi ze służby opactwa. Ten właśnie napad zdaje się ukazywać cenny artystycznie obraz z 1613 r. pędzla Hermana Hana, znajdujący się pod portretami benefaktorów na południowej ścianie prezbiterium.

Nie lepiej od pogańskich Prusów poczynali sobie niemieccy rycerze Zakonu Krzyżackiego. Z równą furią pustoszyli i rabowali klasztor i kościół trzykrotnie w latach 1243, 1247 i 1252. Z okrucieństwem Krzyżaków zetknęli się cystersi ponownie w 1308 r. Wówczas to owi latrones cruce signati (łotry krzyżem znaczone), jak nazwał ich kanonik Jan Długosz, zdobywszy zdradą i podstępem Gdańsk, zgotowali jego chrześcijańskim mieszkańcom krwawą rzeź, której świadkiem był opat Rudiger. Porażony okrutnym widokiem masowego mordu i bezradny w obliczu furii, z jaką zabijano bezbronnych, musiał poprzestać na spowia- daniu umierających. Nie zważając na własne bezpieczeństwo zdołał zabrać z miejsca kaźni zwłoki rycerzy pomorskich i przewieźć do Oliwy, gdzie pochowano je na cmentarzu przy kościele św. Jakuba.

Opanowawszy w latach 1308-1309 Pomorze Gdańskie, dali się Krzyżacy mocno we znaki konwentowi oliwskiemu. Do 1342 r. trwały niehamowane zapędy komturów gdańskich i samych wielkich mistrzów na majętności i przywileje cysterskie. Mimo szkód wyrządzanych stale klasztorowi oraz ciągłych szykan, opaci godzili się ze stratami i krzywdami, byle zapewnić sobie spokój. Opat Stanisław poszedł tak daleko, że bronił przed papieżem oskarżany przez wszystkich sąsiadów o grabieże i zbrodnie Zakon oświadczeniem, iż jest on ostoją Kościoła na wschodzie. Mimo tego kolejne umowy i ustalenia granic były nadal łamane z iście wilczą drapieżnością. Dopiero wielki mistrz Ludwik Kónig zdecydował się na wystawienie cystersom oliwskim dokumentu (31 X 1342 r), zatwierdzającego generalnie ich przywileje oraz granice posiadłości klasztornych.

Przezwyciężywszy trudności, zaczął klasztor obrastać w bogactwa. Prócz dochodów ze wsi i folwarków szły do skarbca opłaty z młynów dzierżawionych i własnych, z kilkunastu karczem sprzedających piwo wyłącznie z browaru oliwskiego. Rychło rozwinęło się przy klasztorze rzemiosło dla potrzeb własnych oraz wielkiego zespołu ludzi związanych z opactwem. Warsztaty stolarskie i snycerskie wyposażyły klasztor i kościoły znajdujące się w obrębie wielkiego latyfundium cysterskiego w ołtarze, ambony, boazerie, prospekty organowe, ławy itp. Pracowały także dla tak sławnych świątyń, jak archikatedra w Gnieźnie czy katedra na Wzgórzu Wawelskim, gdzie w średniowieczu dostarczono rzeźbione stalle. Przy klasztorze oliwskim czynni byli tzw. partacze, czyli rzemieślnicy nie należący do cechów. Stwierdzono również działalność w połowie XVI w. powroźników, a w XVI i XVII w., w sezonach letnich, czeladników ciesielskich z Gdańska. W rozbudowującym się stale klasztorze i na jego folwarkach nie brakowało nigdy zarobku. Także rozliczne zakłady przemysłowe, czynne nad Potokiem Oliwskim: kuźnie żelaza, stali i miedzi, tartaki, kaszarnie, folusze, odlewnie armat, młyny zbożowe i prochowe zatrudniały też zapewne wielu ludzi spoza cechów.

Ogromny organizm społeczno-gospodarczo-kulturalny i administracyjny, jakim był klasztor oliwski, opierał się na znakomitej organizacji. Na czele stał opat do 1589 r. wybierany przez konwent, później mianowany przez królów polskich. Funkcję zastępcy pełnił przeor, posiadający do pomocy podprzeora. Całością majątków ziemskich zawiadywał camerarius, czyli szafarz (zarządca), mający pod swoimi rozkazami zakonników (magister curie lub grangiarius), którzy administrowali poszczególnymi folwarkami. We wsiach sprawowali władzę mianowani przez klasztor sołtysi. Braciszkowie laicy, czyli konwersi - duży zespół zakonników nie posiadających święceń kapłańskich - podlegali członkowi konwentu noszącemu tytuł magister conversorum. W sądownictwie wyręczał opata wójt klasztorny, niewątpliwie wykształcony i doświadczony prawnik. Bardzo odpowiedzialne zadanie spełniało scryptorium, czyli kancelaria opactwa, prowadzona przez biegłego w sztuce sporządzania dokumentów scryptora. Bywało, że koncypował on także falsyfikaty zniszczonych dokumentów, prowadził zapewne nekrolog, czyli księgę zmarłych. Pod jego opieką były pierwotnie księgi klasztorne.

Prócz tych najbardziej odpowiedzialnych, w klasztorze oliwskim już w XIII-XIV w. istniały funkcje: magister infirmerium (szpitalny), vestarius (szatny), cellerarius (piwniczny), custodus, czyli kustosz, notariusz, cantor opiekujący się śpiewem i inni. Opat, biorący zasadniczo co roku udział w posiedzeniu Kapituły Generalnej Zakonu w Citeaux, posiadał w klasztorze radę zakonników, czyli kapitułę, składającą się ze starszych i doświadczonych mnichów. Obradowała ona w specjalnej sali, zwanej kapitularzem. Nad wejściem do niego umieszczono zachowany do dziś napis: Hic Locus Odit Exscessus, amat Pacem, punitmurmura, conservat iuraf honorat bonos (Miejsce to nie znosi błędów, kocha pokój, karze nieposłuszeństwo, szanuje prawo, honoruje dobrych).

Prócz kapłanów, którzy składali solenne śluby zakonne (sacerdotes) oraz konwersów, często wykształconych administratorów, specjalistów rzemieślników itp., którzy nie składali ślubów, ale podlegali dyscyplinie zakonnej, posiadał klasztor świeckich służących, korzystał z pracowników najemnych oraz zatrudniał chłopów, robotników sezonowych. Liczba członków konwentu była w różnych czasach różna, co zależało w dużym stopniu od stanu zamożności opactwa. Początkowo było ich 12, później do 50 i więcej.

Brak jest danych źródłowych o szkoleniu mnichów w pierwszych wiekach, ale pewne jest, iż istniała szkoła klasztorna. Wskazywałaby na to wzmianka z 1474 r. mówiąca o nowicjacie, związanym w klasztorach ze szkołami. Zdolniejszych nowicjuszy wysyłano na studia do uniwersytetów, gdzie kształcili się w potrzebnych zakonowi dziedzinach wiedzy, głównie teologicznej, prawniczej i filozoficznej. Już w XIV w. spotyka się w paryskiej Sorbonie studiujących słuchaczy z Oliwy. Cystersi oliwscy uczęszczali też do kolegium przy uniwersytecie w Lipsku, na Uniwersytet Jagielloński w Krakowie. W XV w. studiowało ich tam 70. Na ogół jednak klasztor do Krakowa wysyłał podobno niechętnie swoich zakonników, być może ze względów językowych. Cystersi oliwscy utrzymywali prócz nowicjackiej także szkołę świecką, o której wiadomość pochodzi z 1559 r. Uczęszczała do niej zapewne młodzież szlachecka i zamożniejsza mieszczańska.

Na znakomicie prosperujący gospodarczo i organizacyjnie klasztor oliwski spadł w 1350 r. katastrofalny cios. Ogromny pożar, spowodowany przez lekkomyślnego służącego, który próbował ogniem oczyścić komin z sadzy, zamienił w ruinę kościół i klasztor. Poszło wówczas z dymem najstarsze, późnoromańskie wyposażenie świątyni. Podjęta natychmiast odbudowa i rozbudowa całego założenia trwała wraz z wyposażeniem przez całą 2 poł. XIV w. (patrz: Katedra i Klasztor).

Wiele cierpień i szkód przyniosła cystersom wojna polsko-krzyżacka w 1433 r. Wspomagający Polaków Husyci spustoszyli - jak głosi notatka na tablicy kościelnej - Oliwę ogniem i mieczem. Opatowi Bernardowi i zakonnikom udało się zbiec do Gdańska, gdzie zamieszkali we własnym spichrzu.

Ogromne grabieże wsi i folwarków klasztornych przyniosła wojna 13-letnia (1454-1466). W 1460 r. oddziały polskie liczące 600 jeźdźców zajęły opactwo na kwatery i przekształciły je w warownię, otoczywszy wałami i fosami.

W następstwie tych wszystkich niepokojów doszło do rozprzężenia życia w klasztorze, lekceważenia przepisów, nieposłuszeństwa wobec przełożonych. Stan ten pogłębił się w okresie naporu reformacji na Pomorze Gdańskie i za opata Lamberta Schlieffa sprzyjającego "nowinkom", a nadto trwoniącego majętności klasztorne. Sytuacja nie poprawiła się za opata Geschkaua, walczącego o to stanowisko per fas et nefas. Liczni zakonnicy opuścili wówczas klasztor. W 1569 r. pozostało w Oliwie tylko 12 mnichów.

Kasper Geschkau, rodem z Chojnic, traktowany początkowo niechętnie przez Zygmunta Augusta i przez władze zakonne, dwukrotnie przejmował urząd opata, głównie dzięki poparciu biskupa włocławskiego Uchańskiego. Ostatecznie pozostał na nim, pozyskał łaskę królewską, a następnie indygenat. Stał się też w dziedzinie polityki pomorskiej zaufanym Zygmunta Augusta, później Batorego.

Nieoczekiwana klęska w postaci zupełnego obrabowania opactwa i spalenia klasztoru, a także kościołów cysterskiego i św. Jakuba spadła na Oliwę w dniach 15 i 18 II 1577 r. Sprawcami byli gdańszczanie mszczący się w ten sposób na opactwie Geschkaua za jego prapolską politykę. Za ten haniebny wybryk musiały władze gdańskie wpłacić 20 tys. dukatów na odbudowę klasztoru. Dalsze 4 tys. dodał król, znaleźli się także liczni ofiarodawcy spośród magnatów i szlachty pomorskiej. Odbudowę rozpoczęto natychmiast i zakończono ją ostatecznie w 1582 r. zasklepieniem nawy i transeptu (patrz: Katedra).

Następcą Geschkaua zmarłego w 1584 r. był Dawid Konarski, szlachcic pomorski. Przywrócił on wspólnie z przeorem Adlerem dyscyplinę w klasztorze i podjął wyposażenie świątyni, fundując szereg dzieł sztuki, z których kilka zachowało się do dzisiaj, np. portrety hanowskie fundatorów i benefaktorów, grobowiec książąt pomorskich, dawny ołtarz główny (patrz: hasła). Jego dzieło kontynuowali późniejsi opaci, głównie Aleksander Kęsowski, Jan Grabiński, Michał Hacki i Jacek Rybiński.

Do XVI-wiecznych ciekawostek w dziejach klasztoru należy przejęcie przez opata Geschkaua zamarłego klasztoru kartuskiego wraz z jego posiadłościami. W 1591 r. opat Dawid Konarski zwrócił te dobra odradzającemu się zgromadzeniu kartuskiemu.

Olbrzymie straty w zasobach gospodarczych i wyposażeniu kościoła poniosło opactwo w 1626 r, kiedy żołdacy szwedzcy Gustawa Adolfa obrabowali wszystkie majątki, a także kościół i klasztor. To samo powtórzyło się podczas najazdu na Polskę Karola Gustawa (patrz: Zabytki oliwskie w Skokloster). Wojny polsko-szwedzkie zakończono w 1660 r. pokojem w Oliwie. W klasztorze trwały paromiesięczne rokowania i w nocy z 2 na 3 V pokój został podpisany. Te doniosłe momenty przypominają tablice i napisy w krużganku i w Sali Pokoju.

Dłuższy czas pokoju po tych wydarzeniach umożliwił znaczny rozwój gospodarczy opactwa, fundacje wielu ołtarzy i obrazów, rozrost biblioteki klasztornej, uruchomienie w 1673 r. drukarni itp.

W 1697 r. rozegrały się na terytorium Oliwy nowe wypadki wojenne wywołane przybyciem tutaj francuskiego księcia Conti, kandydata do tronu polskiego. Wojska współzawodniczącego z nim Augusta II Sasa rozgromiły na polach Oliwy siły polskie opowiadające się przy Contim, a na dobitek ograbiły opactwo. Kolejne rabunki i kontrybucje przyniosła wojna północna (1700-1721), gdy hordy obcych wojsk grasowały po Pomorzu. Następnie jeszcze jedne wydarzenia wojenne dotknęły Oliwę, a mianowicie walka Stanisława Leszczyńskiego z Augustem III Sasem o tron polski w latach 1733-1734.

Gdy przeminęła ta zawierucha nastał dłuższy okres spokojnych rządów opata Jacka Rybińskiego, który doprowadził klasztor do rozkwitu, co upamiętniono w refektarzu napisem Olivam feliciter gubernans (rządził szczęśliwie Oliwą). Dzięki znacznemu pomnożeniu majątku mógł Rybiński wybudować okazały pałacyk, założyć wokół niego ogród ozdobny, ufundować wspaniałe organy i prześliczną ambonę (patrz: hasła). Misterny wystrój rokokowy uzyskały dwie kaplice (patrz: hasło), odnowiony został kościół św. Jakuba. :

Okres rządów Rybińskiego był łabędzim śpiewem długich dziejów klasztoru oliwskiego. Kres jego działalności gospodarczej i kulturalnej położył w 1772 r. Fryderyk II, król pruski, po I rozbiorze Polski. Wszystkie bowiem posiadłości cysterskie uległy konfiskacie, a konwentowi oddano w płatną dzierżawę jego własny folwark oraz przyznano wypłacane co rok odszkodowanie. Opat uzyskał roczną pensję 4000 talarów i prawo mieszkania dożywotnio w wybudowanym przez niego pałacu.

Po śmierci Rybińskiego w 1782 r. król pruski mianował kolejno opatami swoich krewnych: Karla i Josepha Hohenzollernów. Nie byli oni cystersami, a przyznane im stanowisko stanowiło zwykłą synekurę. Klasztor za ich rządów zaczął powoli zamierać, zubożały konwent odczuwał coraz cięższy niedostatek. Przestano się zgłaszać do nowicjatu, a ostatnim kandydatem na cystersa w Oliwie był Wojciech Liskowski przyjęty w 1804 r.

Niedolę drobnej już garstki mnichów pogłębiły wojny napoleońskie. Dwukrotnie, w 1807 i w 1813 r., urządzono w klasztorze lazaret, pierwszy raz francuski, a następnie rosyjski. Zbiedniałe zgromadzenie zaczęło wyprzedawać wyposażenie kościoła (patrz: Zabytki oliwskie w Brzozie).

Po kongresie wiedeńskim, który oddał Prusom Pomorze Gdańskie, przed klasztorem oliwskim stanęło widmo kasaty. Złowrogie zapowiedzi ziściły się w 1829 r., kiedy król pruski wydał 31 III zarządzenie rozwiązujące konwent. Na skutek zabiegów przeora wykonanie wyroku odłożono, ale 1 X 1831 r. klasztor cysterski w Oliwie został (po 645 latach istnienia) brutalnie zlikwidowany. W tym czasie wegetowało w nim jeszcze 3 patrów - Niemiec Ludwik Lanshoft i dwaj Polacy: ks. Franciszek Ostrowski i ks. Ouintylianus Tempski. Obydwaj rozpoczęli pracę jako wikarzy w parafii oliwskiej, rychło jednak pomarli. Prócz księży dożył kasaty braciszek Ludwik Ostrowski pełniący funkcję zakrystiana; zmarł 2 II 1833 r.



ZESPÓŁ  BUDYNKÓW  OPACTWA  CYSTERSKIEGO  W  OLIWIE
PRZED  ROZBIÓRKAMI  I  WYBURZENIAMI  W  1  POŁ.  XIX  W.


1.   Kościół klasztorny
2.   Klasztor
3.   Friorat
4.   Nowicjat i infirmeria
5.   Spichrz konwentu
6.   Młyn zbożowy
7.   Szafarnia
8.   Browar
9.   Stajnia
10. Domek mieszkalny
11. Dom Bramny czyli Wielka Brama
12. Brama św. Jakuba
13. Kościół św. Jakuba
14. Spichrz opacki
15. Domek dozorcy
16. Stajnia opacka
17. Elizjum
18. Nowy Pałac Opacki
19. Stary Pałac Opacki
20. Budynki gospodarcze
21. Wewnętrzny mur obronny
22. Zewnętrzne mury otaczające opactwo

Kościół cystersów i część zabudowań klasztornych władze pruskie przydzieliły parafii katolickiej, zaś kościół św. Jakuba oddały ewangelikom. Niektóre budynki, jak: młyn, browar, nowicjat i priorat rozebrano, inne, jak: Dom Bramny i Szafarnia przeznaczono na siedziby instytucji i urzędów.

Spis ludności przeprowadzony przez władze pruskie po I rozbiorze Polski wykazał, iż w Oliwie mieszkają 484 osoby. Z raportu sołtysa przedłożonego władzom w 1837 r. wynikało, iż 400 oliwian zna język polski, a 200 nie umie ani słowa po niemiecku. Widać z tego, że rodzima ludność zamieszkująca wieś klasztorną to Kaszubi, z których prawie połowa, mimo około 60 lat trwających rządów pruskich, nie rozumiała mowy zaborcy.

W następnych dziesięcioleciach, głównie po 1870 r., kiedy Oliwa uzyskała połączenie kolejowe, zaczęli napływać do niej Niemcy, którzy szybko zdominowali liczebnie kaszubskich gospodarzy tej miejscowości. W 1860 r. Oliwa liczyła niespełna 2000, w 1880 r. około 3900, w 1890 r. 4334, a w 1900 r. 6471 mieszkańców. Prócz Niemców napływała licznie do Oliwy z Pomorza Gdańskiego ludność kaszubska. Trwająca przez dziesięciolecia i wzmagająca się z latami germanizacja tej grupy ludności przybrała niezwykle brutalne formy w czasie rządów Ottona Bismarcka (1862-1890), niepohamowanego polakożercy i inicjatora wrogiego Kościołowi i Polakom Kulturkampfu (walki o kulturę). Zaostrzono je jeszcze po wstąpieniu na tron Wilhelma II i po powstaniu w 1894 r. nacjonalistycznej hakaty, od 1899 r. Ostmarkenvereinu.

Zapędy germanizacyjne doprowadziły w ostatniej ćwierci XIX w. do haniebnych poczynań antypolskich ze strony władz, szkoły i większości niemieckiego duchowieństwa. Wzbudziły one jednak na Kaszubach, w tym także w Oliwie, wolę obrony narodowego stanu posiadania, mowy i więzów z polską kulturą. Po dłuższych przygotowaniach zawiązało się w dniu 21 II 1892 r. koło Towarzystwa Ludowego "Jedność". Było ono odtąd aż do 1939 r. (z przerwą wojenną) przedstawicielstwem społeczności kaszubskiej Oliwy i kilkunastu sąsiednich osad wchodzących w skład parafii oliwskiej.

Po likwidacji w 1772 r. klasztornych władz administracyjnych ze starej osady przyklasztornej, położonej głównie wzdłuż obecnej ul. I Armii Polskiej i ul. Kwietnej oraz u podnóża góry Pachołek, powstało sołectwo. Sołtysi pełnili swoją funkcję honorowo, a mając trudności z władaniem gęsim piórem, zaniedbywali bardzo sprawy kancelaryjne. Nic też dziwnego, że pierwszy wójt oliwski, wprowadzony na swój urząd od 1 XI 1852 r. poskarżył się w raporcie, iż poprzednicy pozostawili mu stos nie załatwionych pism wysokości 3 i pół stopy.

Przy wójcie tym, a był nim Gustaw Schilling, czynne było przedstawicielstwo ludności, a właściwie tylko posesorów dysponujących przynajmniej 30 morgami gruntu. O biedotę oliwską nie miał się kto troszczyć, a przeżywała ona wówczas bardzo ciężkie czasy. Wzrosły niebywale ceny żywności, a zachłanne władze pruskie wydzierały ludności każdy grosz wysokimi podatkami. W rezultacie tych warunków, a także na fali ruchów rewolucyjnych, jakie niosła w latach 1848-1849 "Wiosna Ludów", doszło na Pomorzu do zaburzeń, które nie ominęły i Oliwy.

Podłoże zajść w Oliwie miało charakter bytowy. Do pierwszego wystąpienia robotników domagających się wypłacenia zasiłków pieniężnych doszło w początkach stycznia 1848 r. W dniu 3 IV wybuchły zamieszki w związku z panującym głodem. Tłum liczący około 100 osób ruszył na sklepy żywnościowe. Opanowano piekarnię i rozdzielono między siebie chleb. Po zorganizowaniu przez kupców odsieczy doszło do krwawej bijatyki na rynku (dziś ul. I Armii Polskiej). Jeden z pobitych ciężko robotników zmarł.

W 1864 r. powiększyło się znacznie terytorium Oliwy po przyłączeniu do niej sąsiednich Polanek i osady Schwabental (rejon Kuźni Wodnej przy ul. Bytowskiej) oraz Muhlhof (?). Za kadencji następnego wójta, H. Tummlera, wybrukowano w latach 1870-1871 pierwszą w Oliwie ulicę, dzisiejszą ul. Armii Radzieckiej. W 1870 r. Oliwa uzyskała połączenie kolejowe z Gdańskiem i Koszalinem. W okresie mianowanego przez władze pruskie wójta Georga Czachowskiego, b. oficera artylerii, zbudowano w 1875 r. pierwszy chodnik przy ul. Armii Radzieckiej. W 1876 r. wybrukowano część ul.. Kwietnej, a w następnym utwardzono drogę do Jelitkowa. W 1879 r. wybrukowano ul. Cystersów od Domu Bramnego do kościoła. W 1873 r. berlińskie przedsiębiorstwo Ouistrop doprowadziło do Oliwy tramwaj konny z Gdańska i wybudowało stajnie dla 160 koni. Niestety z braku pasażerów nastąpiła plajta i w 1879 r. linię rozebrano; podobnie postąpiono z połową stajen. Pozostałe zaadaptowały władze na areszt dla żebraków i włóczęgów, zlikwidowany dopiero w 1904 r. Po Czachowskim, zmarłym w 1885 r., nastał kapitan wojsk pruskich Richard Dultz, urzędujący do 1900 r. W tym okresie, od 1 IV 1892 r, powstało nowe przedstawicielstwo gminy składające się z naczelnika, 5 ławników i wybieralnych radnych. Na skutek dalszego przyrostu ludności ustaliła się liczba 5 ławników i 24 radnych z naczelnikiem. Ławnicy i naczelnik tworzyli zarząd gminy. Kobiety nie uzyskały wówczas prawa wyborczego ani czynnego, ani biernego; otrzymały je dopiero w 1918 r.

Podczas rządów naczelnika Dultza powstała w Oliwie pierwsza polska organizacja - Towarzystwo Ludowe"Jedność", o którym była już mowa.

Od 1870 r. Oliwa zaczyna rozwijać się. Łatwo dostępna, słynąca z urody krajobrazu, odległa zaledwie 2,5 km od morza przyciągała licznych emerytów, rencistów i drobnych przedsiębiorców. Zaczęli oni budować wille i czynszowe kamieniczki. Do 1900 r. zabudowano dzisiejsze ulice Armii Radzieckiej, Obrońców Westerplatte, północną część ul. Polanki, Grunwaldzką, część ul. Pomorskiej, całą Obrońców Poczty Gdańskiej i wschodnią stronę ul. Hołdu Pruskiego. W następnych latach, do 1918 r., powstały ulice Kaprów i Asnyka, Wita Stwosza, Grottgera i jej przecznice, Liczmańskiego z przecznicami, północna strona ul. I Armii Polskiej oraz rejon ul. Majkowskiego i Ceynowy.

Z dniem 1 IV 1907 r. nastąpiło dalsze powiększenie obszaru Oliwy po przyłączeniu do niej Jelitkowa i Przymorza. Uzyskawszy dzięki temu bezpośredni dostęp do brzegu morskiego mogła przystąpić do inwestycji kreujących ją na letnisko nadmorskie. Na miejscu istniejących już wcześniej prymitywnych urządzeń otwarto 16 VIII 1909 r. w Jelitkowie dom zdrojowy, kabiny kąpielowe i pierwsze molo. Oliwa gościła odtąd wielu letników polskich. Bywało też w niej dużo gdańszczan korzystających z doprowadzonego w 1901 r. do Oliwy tramwaju elektrycznego, którym połączono ją w 1908 r. z Jelitkowem.

W 1907 r. otrzymała Oliwa gaz, wykorzystywany także do oświetlania ulic, z których wyparła go elektryczność w początkach lat 20. W 1911 r. doprowadzono do mieszkań i hydrantów ulicznych wodę; kanalizację otrzymała Oliwa dopiero w 1921 r. W styczniu 1914 r. gwałtowny sztorm zmiótł obiekty kąpielowe z 1909 r, ale już wiosną wybudowano nowy, do dziś istniejący dom zdrojowy. W 1945 r. uległy zniszczeniu kabiny kąpielowe i molo.

W początkach lipca 1910 r. Oliwa obchodziła niezwykle uroczyście 250 rocznicę zawarcia w 1660 r. pokoju oliwskiego. Główny ton przemówień i całego obchodu nawiązywał do rzekomo wielkiej roli elektora Fryderyka Wilhelma w rokowaniach polsko-szwedzkich. W rzeczywistości była to polityczna hiena, zdradziecka w stosunku do Polski, usiłująca wyszarpać ile się da łupu z przetargów mocniejszych partnerów.

Podczas wojny zarządzał gminą były radca magistratu sopockiego Fritz Twistel. Na ostatnie lata jego burmistrzowania (pierwszy nosił tytuł burmistrza) przypada żywiołowy rozwój organizacji polskich (patrz: hasło) oraz wybory do rady gminnej. Polonia oliwska twardo protestowała na wiecach i w pisemnych oświadczeniach - przeciw przyłączeniu Oliwy do Wolnego Miasta Gdańska, żądając równocześnie przywrócenia jej Polsce. Głosowanie do rady gminnej w dniu 14 XII 1919 r. przyniosło polskiej liście 798 głosów i 3 mandaty radnych. Oznaczało to, licząc najostrożniej, że w Oliwie mieszkało 2000-2500 osób narodowości polskiej, w ogromnej większości Kaszubów. Dodać też warto, iż część rodaków została zbałamucona i oddała swe głosy na katolickie Centrum niemieckie.

Zapoczątkowana w tych latach walka o prawa dla polskiego języka i o polską szkołę oraz o byt narodowy i prawo swobodnego korzystania z kultury polskiej zakończyła się wymordowaniem podczas II wojny światowej kilkudziesięciu Polaków mieszkających w Oliwie oraz wywiezieniem dziesiątków innych na roboty przymusowe do Niemiec. Wielu wyrzucono z ich mieszkań, a niektórych wysiedlono z Oliwy (patrz: Ofiary terroru...).

Po I wojnie światowej burmistrzem Oliwy mianowano Herberta Creutzburga, oficera z armii kaisera Wilhelma II. W jego wybitnie niechlubnej biografii odnotować trzeba przeciwstawienie się otwarciu w Oliwie polskiej szkoły. On też, idąc za przykładem poprzednika, który usiłował otworzyć w 1920 r. w Pałacu Opackim "jaskinię gry" podobną sopockiej, zamierzał przekształcić ten cenny zabytek na wielobranżowy lokal rozrywkowy. Na szczęście władze Wolnego Miasta Gdańska udaremniły realizację tych barbarzyńskich projektów.

Przestępczym już wyczynem Creutzburga było doprowadzenie niecnymi machinacjami pożyczkowymi i handlowymi do ruiny finansowej oliwskiej Kasy Oszczędności. Straty spowodowane przezeń i przez jego wspólników wyniosły około 400 tys. guldenów. Przed setkami rodzin stanęło widmo utraty składanych przez wiele lat oszczędności. Creutzburga nie pociągnięto do odpowiedzialności, a nawet przeniesiono z awansem na inną placówkę. Za sprzeniewierzenia te zapłaciła Oliwa utratą samodzielności. Poniesione straty pokrył bowiem Gdańsk w zamian za włączenie terytorium oliwskiego w swoje granice. Z dniem 1 VII 1926 r. stała się Oliwa, ku żalowi ogółu mieszkańców, jedną z dzielnic Gdańska.


Pierwszy ordynariusz utworzonej w 1925 r. diecezji gdańskiej ks. biskup Edward 0'Rourke (fot. Archiwum)

Dużej miary wydarzeniem w dziejach Oliwy był ingres pierwszego biskupa gdańskiego Edwarda 0'Rourke, który 1 VI 1926 r. objął urząd ordynariusza diecezji, erygowanej bullą papieża Piusa XI z 30 XII 1925 r. Mocą tejże bulli poklasztorny kościół oliwski uzyskał rangę katedry, a Oliwa stała się stolicą nowo powstałej diecezji i siedzibą biskupów.

Na lata międzywojenne przypadła najznaczniejsza do 1939 r. rozbudowa Oliwy. Objęła ona głównie rejon ul. Derdowskiego z dochodzącymi do niej przecznicami i równoległymi ciągami, a także duże obszary na wschód od toru kolejowego. Prócz zabudowy mieszkaniowej powstały tam dwa duże zakłady przemysłowe, a mianowicie fabryka farb i lakierów "Daol" oraz fabryka czekolady "Anglas". W północnej części Oliwy w sąsiedztwie kolonii domków jednorodzinnych uruchomiono znaną w Polsce wytwórnię środków spożywczych "Dra Oetkera". Te trzy zakłady rozbudowane znacznie i unowocześnione po wojnie pracują nadal jako zakłady państwowe, pod innymi oczywiście nazwami.

W 1945 r. uciekający z Gdańska hitlerowcy spalili Pałac Opacki, Szafarnię z dobudowaną do niej polską szkołą oraz kilka zabytkowych dworków w terenie nadmorskim. Nosili się też z zamiarem wysadzenia w powietrze katedry i klasztoru, lecz tego zbrodniczego planu nie zdołali zrealizować. Zniszczyli natomiast starą wieżę widokową na Pachołku. Spłonęły także dwa najstarsze, związane z dziejami Polonii oliwskiej hotele z XIX w.: "Waldhauschen" przy ul. Spacerowej i Thierfeldfs Hotel przy ul. Grunwaldzkiej.

Niemiecka ludność Oliwy opuściła po wojnie swoje siedziby i wyjechała do porzuconej w XIX w. starej ojczyzny. Pozostała liczna Polonia oliwska, początkowo nieprzyjaźnie jednak traktowana przez przybyszów z kraju i brana za Niemców. Na tym tle rozegrało się wiele tragedii skrzywdzonych, dawniej pracujących dla polskości osób. Niektóre z nich załamały się i opuściły Oliwę, by przenieść się w głąb kraju albo też wyjechały do Niemiec.

Opuszczone przez Niemców osiedla oliwskie zajęła rychło ludność polska pochodząca z całego obszaru przedwojennej Polski. Miejscowość w krótkim czasie osiągnęła przedwojenną liczbę mieszkańców wynoszącą około 18 tys. osób i niebawem znacznie ją przekroczyła. Nie zniszczona Oliwa stała się, podobnie jak i Sopot "sypialnią Gdańska", do której wracało się na noc po pracy w zakładach gdańskich i gdyńskich. Trudne początkowo dojazdy ułatwiła znakomicie kolejka elektryczna uruchomiona na trasie Gdańsk-Sopot-Gdynia w latach 1952-1953. Uzupełniła ją sieć tramwajowa i autobusowa stale do tej pory rozbudowywana. Tylko niektóre ulice uzyskały dotychczas nawierzchnię bitumiczną. Inne straszą nadal starym brukiem z kocich łbów.

W ciągu kilkunastu powojennych lat odbudowano wszystkie wypalone obiekty w centrum Oliwy i uruchomiono liczne placówki handlowe i usługowe, niestety po większej części w starych XIX-wiecznych klitkach po dawnych prywatnych sklepikarzach i rzemieślnikach. Do tej pory stara Oliwa doczekała się tylko jednej placówki handlowo-usługowej z prawdziwego zdarzenia, położonej jednak na jej peryferiach, przy ul. Czyżewskiego.

W drugiej fazie powojennego rozwoju Oliwy powstały na południe od centrum osiedla domków jednorodzinnych, później małe grupy wysokościowców przy ul. Grunwaldzkiej i Wita Stwosza i z kolei urodziwe osiedle Janka Krasickiego, wciśnięte między malownicze wzniesienia morenowe, na granicy Oliwy ze Strzyżą. W ostatnim, trwającym dotąd, okresie rozbudowy wzniesiono między starą Oliwą a morzem wielkie osiedla blokowe (patrz: Nowe budownictwo) o nazwach Przymorze, Żabianka i ostatnie Czyżewskiego, składające się z wysokościowców. Obok nich pobudowano ośrodki sportowe i sportowo-rekreacyjne na północnych i południowych peryferiach starej Oliwy. Zbudowano też szereg szkół, przedszkoli, placówki służby zdrowia, wielkie pawilony handlowo-usługowe, wszystko w obrębie nowych osiedli.

Na terenie Oliwy powstały i rozbudowują się dwie wyższe uczelnie: Uniwersytet Gdański i Akademia Wychowania Fizycznego (patrz: hasła), a nadto kompleks budynków szpitala przy ul. Polanki i placówki opieki nad starcami i młodzieżą. Do placówek rozwijających działalność kulturalną należą liczne biblioteki, kilka klubów osiedlowych i maleńkie kino.


A

Abraham

Na najpiękniejszym w Polsce cmentarzu, zajmującym południowe zbocze Cypla Oksywskiego, u stóp sędziwego kościółka pamiętającego swymi fundamentami czasy książąt pomorskich spoczął 60 lat temu Antoni Abraham, heros kaszubski, uwieczniony w legendach i gadkach ludowych, nazywany przez współczesne mu pokolenie ziomków "królem Kaszubów". Ta wodzowska nazwa-symbol zrodziła się samorzutnie jako wyraz hołdu i uznania za żarliwą pracę społeczno-narodową, za nieustępliwą walkę z pruskim zaborcą.


Antoni Abraham, wybitny działacz kaszubski, mieszkał w Oliwie w l. 1909-1920 (fot. Archiwum, repr. A. Klejna)

Syn wyrobnika z osady Zdrada pod Puckiem, urodził się 19 XII 1869 r. Po latach najemnej pracy w rolnictwie i leśnictwie osiadł w 1891 r. w Sopocie, gdzie dorobił się małego przedsiębiorstwa przewozowego i domu. W tym czasie związał się z robotniczą organizacją Zjednoczenie Zawodowe Polskie i przede wszystkim z zasłużonym dla polskości Towarzystwem Ludowym "Jedność". W 1909 r., po utracie całego majątku z winy oszusta niemieckiego, osiadł w Oliwie i rozpoczął pracę jako wędrowny ajent, sprzedający maszyny do szycia i rowery.

Działalność narodowa Abrahama w okresie pobytu w Oliwie od sierpnia 1909 do 1920 r. była najowocniejszą w jego twardym i pracowitym życiu. Przemierzając wzdłuż i wszerz ziemie pomorskie, głównie teren Kaszub, poznawał bezpośrednio złowrogie poczynania germanizatorskie władz pruskich i hakaty, m. in. wywłaszczanie rodaków z ojcowizny, katowanie przez niemieckich nauczycieli dzieci za mówienie po polsku, zamykanie do więzień ich rodziców, wygłaszanie w kościołach z polską ludnością kazań w języku niemieckim itp. Przeciwstawiając się tym zbrodniczym działaniom rozprowadzał po wsiach i miasteczkach gazety i książki polskie, a głównie elementarze. Pełen gorącego patriotyzmu stał się jakby "apostołem sprawy narodowej" wędrującym ze słowem polskim, z gawędami historycznymi, z odczytywaniem fragmentów powieści Sienkiewicza, agitującym za wstępowaniem do Towarzystwa Ludowego. W wielu miejscowościach zakładał jego filie i pojawiał się na zebraniach, by wygłaszać płomienne przemówienia, którymi zapalał i porywał słuchaczy. Za tę działalność wytaczano mu stale procesy, zamykano w więzieniu lub skazywano na grzywny. Bywało, iż podczas zebrania (np. 29 IX 1909 r.) zakuwano go w kajdany. Wyrosła nawet legenda o rozerwaniu łańcuchów i wygłoszeniu przepowiedni, że tak jak on również i Polska zrzuci pęta niewoli.

Będąc członkiem Polonii oliwskiej Abraham współpracował z miejscowym Towarzystwem Ludowym, a w swoim mieszkaniu trzymał biblioteczkę i przyjmował miejscowych działaczy. Jeszcze dziś wspominają niektórzy mieszkańcy Oliwy o długich nocnych spotkaniach ich ojców u Abrahama. Oliwa była miejscem zbiórek pątników z Pomorza, Dolnego Powiśla i Mazur udających się na odpust do Kalwarii Wejherowskiej. Abraham traktował te masowe zgromadzenia ludności polskiej jako okazję do wygłaszania przemówień patriotycznych. Swoim głosem piorunującym - jak pisała "Gazeta Gdańska" w 1913 r. - opanowywał zebrane tłumy i głosił im płomienne posłania o świętej sprawie polskiej. Słuchano go - informował jeden z dziennikarzy - niemal z nabożeństwem... zwano zbawcą ludu kaszubskiego.

Wybuch wojny w 1914 r. przerwał działalność Abrahama. Wcielono go do wojska niemieckiego i wysłano na front do Francji, gdzie został ciężko ranny. Po wyleczeniu wrócił w 1916 r. do Oliwy, a po odrodzeniu się państwa polskiego wziął udział w zażartej walce o przyłączenie ziemi gdańskiej do Macierzy. W kwietniu 1919 r. wyjechał wraz z delegacją polską jako przedstawiciel ludu kaszubskiego do Paryża, gdzie toczyły się obrady konferencji pokojowej. Z tej okazji zrodziła się jeszcze jedna legenda o odważnym występie Abrahama u LIoyda George'a, angielskiego premiera. Rąbnąwszy ponoć pięścią w stół T domagał się przyłączenia Gdańska do Polski, grożąc powstaniem Kaszubów. Po powrocie z Paryża musiał się ukrywać przed poszukującymi go żandarmami pruskimi.

W sierpniu 1920 r. przeniósł się do Gdyni, gdzie nadal pracował owocnie dla kraju. W 1923 r. przyjął go osobiście prezydent Stanisław Wojciechowski w Warszawie. W tym samym roku, 23 VI Abraham zmarł na raka. Jego pogrzeb był iście królewski.

Akademia Wychowania Fizycznego


Na ciemnozielonym tle malowniczo zalesionej krawędzi Wysoczyzny Gdańskiej rysuje się ostro rozległy kompleks budynków usytuowanych wzdłuż ul. Czyżewskiego, dawnej "ścieżki kościelnej", którą przez wieki podążała ludność Sopotu, Karlikowa i Świemirowa do kościoła św. Jakuba w Oliwie. Wymienione budynki wznoszono od połowy lat pięćdziesiątych na potrzeby czterech czynnych kolejno na tym miejscu uczelni. Ostatnią jest obecna Akademia Wychowania Fizycznego im. Jędrzeja Śniadeckiego w Gdańsku.

Teren zajmowany przez nią to dawne grunta opactwa cysterskiego w Oliwie uzyskane w 1188 r. od księcia pomorskiego Sambora I i przekazane z kolei przez nie około 1300 r. jako część prebendy, którą tworzył folwark Stawowie. Jego ośrodek znajdował się w miejscu obecnego Szpitala Przeciwgruźliczego. Folwark stanowił wyposażenie założonej przez cystersów parafii z kościołem św. Jakuba w Oliwie. Do tego folwarku należała również uzyskana przez uczelnię w 1980 r. resztówka z powstałego w XIX w. mająteczku "Ludolphine", składająca się z cennego przyrodniczo parku i XIX-wiecznej willi, do niedawna siedziby średnich szkół: Technikum i Zasadniczej Szkoły Terenów Zielonych w Gdańsku.

Istnienie dzisiejszej AWF zapoczątkowało otwarte 1 IX 1952 r. Technikum Wychowania Fizycznego we Wrzeszczu. W 1957 r. przeniesiono je do pierwszych, wzniesionych już w Oliwie budynków. Należy dodać, iż zręby uczelni założył mgr Stanisław Michowski, niezwykle oddany tej placówce dyrektor. Kierował on także przez 5 lat wyrosłym z niej, czynnym od 1957 r. Studium Nauczycielskim Wychowania Fizycznego. Wywołany potrzebami społecznymi trend rozwojowy uczelni doprowadził do powołania 6 VIII 1969 r. Wyższej Szkoły Wychowania Fizycznego w Gdańsku-Oliwie, która zainaugurowała swój pierwszy rok akademicki w dniu 16 X 1969 r. Znakomite wyniki dydaktyczne tej placówki oraz imponujący dorobek naukowy jej pracowników w postaci setek rozpraw, artykułów, książek i skryptów zainspirowały przemianę WSWF na Akademię Wychowania Fizycznego. Awans ten przyniosło rozporządzenie Rady Ministrów z 28 IV 1981 r.


Fragment zespołu budynków Akademii Wychowania Fizycznego w Oliwie (fot. K. Andryszkiewicz)

W chwili obecnej uczelnia prowadzi studia stacjonarne z kierunkami nauczycielskim i trenerskim oraz studia zaoczne z tymi samymi kierunkami, a nadto turystyczno-rekreacyjnym. Zatrudnia około 110 nauczycieli akademickich, w tym 15 samodzielnych pracowników nauki. Samodzielnymi jednostkami uczelni są: Instytut Wychowania Fizycznego, Instytut Nauk Biologicznych, Instytut Nauk Humanistycznych oraz Instytut Turystyki i Rekreacji. Biblioteka Główna AWF liczy ponad 50 tys: woluminów. Czynny jest w ramach uczelni Ośrodek Informacji Naukowej, Zakład Naukowo-Techniczny i Komitet Wydawniczy.

Bazą AWF w Oliwie jest zajmowany teren o pow. około 16 ha. Na obszarze tym, znakomicie zaadaptowanym dla potrzeb akademii, wznoszą się różnego rodzaju obiekty architektoniczne o łącznej pow. użytkowej 20 300 m2 i kubaturze 95 650 m3. Pierwsza grupa tych obiektów to budynki dydaktyczne i socjalne, zajmujące 11 000 m2, druga natomiast to obiekty sportowe zamknięte o pow. 6300 m2, których część jest (w 1983 r.) w budowie. W dyspozycji nauczycieli i studentów znajdują się: sala sportowa, 2 sale gimnastyczne, sala ogólnorozwojowa, sala tańca i siłownia, basen (o wymiarach 12,5 x 25 m, 6-torowy z zakładem balneoterapii), sala judo i hala gier sportowych.

Do obiektów sportowych otwartych należą: stadion lekkoatletyczny, stadion treningowy, boisko piłkarskie, boisko asfaltowe do gier sportowych, 2 boiska do koszykówki, 3 do siatkówki i 2 do piłki ręcznej oraz 8 kortów tenisowych. Wszystkie te urządzenia zajmują 3,5 ha. Otaczają je zieleńce o pow. 3 ha. Uczelnia dysponuje nadto ośrodkiem szkoleniowym wodnym o pow. około 8 ha w Raduniu na Kaszubach oraz bazą do szkolenia żeglarskiego studentów AWF w Górkach Zachodnich.

Ambona


Ambona, czyli kazalnica służy do wygłaszania przez kapłanów słowa bożego. Dzięki tej funkcji liturgicznej zalicza się do najważniejszych obok ołtarza i chrzcielnicy obiektów w wyposażeniu kościoła. Jej rola w świątyniach świeckich, jak i klasztornych oraz wyeksponowanie we wnętrzu kościelnym skłaniały do przyozdabiania tego obiektu wystrojem rzeźbiarskim i malarskim. Upiększano w ten sposób zarówno samą mównicę, czyli korpus ambony, jak też i wejście na nią oraz dźwigający ją cokół, jeśli nie była zawieszona na ścianie. Najwięcej trudu artystycznego wkładano w wykonanie baldachimu umieszczonego nad korpusem. W niektórych świątyniach znajdują się ambony wręcz wspaniałe, dzięki ich kształtom architektonicznym i wystrojowi plastycznemu.

U cystersów oliwskich powstało kolejno w ciągu wieków co najmniej 5 kazalnic. Do dzisiaj zachowały się jedynie trzy. Najstarsza, pochodząca z 1617 r, wykonana zapewne na zlecenie opata Dawida Konarskiego i przeora Adlera znajduje się obok innych dzieł sztuki sakralnej z Oliwy w kościele pocysterskim, obecnie zamkowym w Skokloster (patrz: Zabytki w Skokloster). Władze kościelne w Oliwie, a także państwowe urzędy konserwatorskie nie posiadają dotychczas nawet fotografii i danych inwentaryzacyjnych, odnoszących się do tych dzieł zrabowanych w XVII w. przez specjalne oddziały grabieżców, pozostające pod rozkazami generałów i admirałów zarówno króla Gustawa Adolfa, jak i Karola Gustawa, ogołacających polskie ziemie z dóbr wszelkiego rodzaju i nie cofających się wbrew prawom przed grabieniem kościołów.


Ambona w katedrze oliwskiej, poł. XVIII w. (fot. J. Stankiewicz)

Następna, zapewne wczesnobarokowa kazalnica wykorzystywana była w Oliwie tylko do około połowy XVIII w. Usuniętą jako zbyt skromną przechowano i w początkach XIX w. sprzedano gen. Ożarowskiemu (patrz: Zabytki oliwskie w Brzozie).

Gdy stanowisko opata objął Jacek Rybiński, doszło w kościele do wielu prac renowacyjnych i wyposażeniowych. Wśród nowych dzieł znalazła się ambona o architekturze późnobarokowej. Natomiast jej snycersko-malarski wystrój odpowiada konwencji obowiązującej w okresie rokoka. Nawiązując do jego formy można by datować ambonę na lata pięćdziesiąte XVIII w.

Dzieło to skonstruowano z drzewa lipowego, pokryto szlachetną czernią i złoceniami. Wysokość tej kompozycji od zakończenia zwisu pod korpusem do szczytu zwieńczenia wynosi 9,75 m. Najniższej części ambony nadał artysta kształt czary. Jej powierzchnia podzielona została na 4 pola ubrane złocistymi kartuszami, na których snycerz wyrzeźbił sceny symboliczne. Na pierwszym widać piszącą rękę, a poniżej księgi ul, z którego sączy się miód; na drugim walkę Samsona z lwem, a na trzecim ujarzmionego króla zwierząt. W jego otwartej paszczy pszczoły składają miód. Na czwartym kartuszu ukazany jest pszczelarz zamierzający zebrać rój. W prawej ręce trzyma dzwonek, w lewej koszkę, czyli ul ze słomy.

Na korpusie ujętym w zdobne gzymsy i pilastry umieszczone są rzeźbione kartusze ilustrujące wydarzenia z życia św. Bernarda. Podobne treści występują na kartuszach balustrady schodów i drzwiczkach wejściowych, a także na zapiecku kazalnicy. Wszystkie kartusze, a szczególnie ten ostatni, obramowuje bogata dekoracja rocaille'owa.

Zapiecek ambony podtrzymuje ozdobnie ukształtowany baldachim, na którym umieszczono symboliczne przedstawienia 4 ewangelistów. Wyżej widać ul, przy którym ułożone są książki. Wokół kłębią się obłoki, z których wybiegają promienie. Nad nimi Duch św. w postaci gołębicy rozpinającej skrzydła na tle trójkąta - symbolu św. Trójcy. Powyżej widnieje postać Chrystusa Zmartwychwstałego w aureoli promienistej, z krzyżem w ręce, otoczona główkami aniołków. Całość wieńczy anioł trzymający wstęgę z napisem: Spiritus meus super mel dulcis (duch mój słodszy jest od miodu).

Opisana ambona jest najprawdopodobniej dziełem klasztornego warsztatu, tego samego, w którym powstał wspaniały prospekt organowy i skromniejsza w kształcie i zdobieniu, lecz cenna artystycznie ambona w oliwskim kościele św. Jakuba.


B

Baldachimy

W południowym ambicie katedry oliwskiej znajdują się dwa zabytkowe baldachimy, będące dziełem anonimowych warsztatów hafciarskich. Wspaniałe hafty tego rodzaju wykonywały norbertanki w Żukowie, benedyktynki w Żarnowcu, a także brygidki w Gdańsku. Skarbce dwu pierwszych klasztorów przechowują do dzisiaj liczne, niezwykle cenne ornaty, kapy i inne paramenty, stanowiące drobną cząstkę dorobku artystycznego tamtejszych warsztatów. Przypomnieć także trzeba, że również i w klasztorze oliwskim czynny był w XVII w. zespół hafciarski złożony z miejscowych konwersów, wśród których wyróżniał się mistrzostwem w omawianej dziedzinie braciszek Johann Flemming, zmarły przedwcześnie w 1653 r. na szalejącą wówczas epidemię.

Większy baldachim wiąże tradycja klasztorna z królową szwedzką Krystyną (1626-1689), córką Gustawa Adolfa, sprawcy pierwszego najazdu szwedzkiego na Polskę w latach 1626-1629. Najstraszliwsze łupiestwa zarządzone przez tego władcę dokonywane były przez specjalne oddziały rabunkowe wywożące do Szwecji wszystko, co posiadało wartość materialną, a przede wszystkim dzieła sztuki, zbiory biblioteczne, sprzęty domowe itp. Nawet piecyk z zakrystii oliwskiej nie ostał się wobec zachłanności rabusiów.


"Niebo" wielkiego baldachimu (fot. E. Pawłowski)

Królowa Krystyna po abdykacji wyjechała do Rzymu, gdzie przeszła na łono Kościoła katolickiego. Tam właśnie, w akcie ekspiacji za haniebne wyczyny rabunkowe ojca, których ofiarą był doszczętnie ograbiony klasztor oliwski wyhaftowała, podobno własnoręcznie, baldachim dla kościoła cysterskiego. Być może inspiratorem był opat Michał Hacki, którego znała osobiście i korzystała z jego usług dyplomatycznych. Wspomnianej tradycji zdaje się przeczyć data "1716", wyhaftowana w 27 lat po śmierci Krystyny. Legenda tłumaczy ten fakt wyhaftowaniem daty po nadejściu baldachimu do klasztoru. Uprawdopodabnia to mnie manie odmienność haftu w dacie i nieudolny jej rysunek.

Baldachim jest wybitnym dziełem sztuki hafciarskiej z epoki późnego baroku, a okraszony legendą zalicza się do szczególnie interesujących pamiątek przeszłości. Na jego podniebiu widnieje wspaniała kompozycja reliefowa, wyobrażająca herb klasztoru. Obok znajduje się drugi cenny baldachim. Jego przeaplikowany haft pochodzi według oceny badaczy niemieckich z 1 poł. XVII w. i najprawdopodobniej jest dziełem wspomnianego wyżej konwersa Johanna Flemminga.

Biblioteka klasztorna


Z zapisków w Rocznikach klasztoru oliwskiego dowiadujemy się, iż plądrujący i niszczący w 1577 r. opactwo gdańszczanie unicestwili także zbiory biblioteczne konwentu. Jest to najstarsza informacja o istnieniu w Oliwie biblioteki. Dzieje jej sięgają niewątpliwie początków klasztoru, czyli 1186 r. Przybyły wówczas z Esrom poczet mnichów przywiózł ze sobą jako najcenniejszy (obok aparatów liturgicznych) skarb: księgi niezbędne do odprawienia nabożeństw, dotyczące historii Kościoła, żywoty świętych, śpiewniki kościelne itp. Z latami rosła liczba ksiąg bądź sprowadzanych przez opatów z innych klasztorów, bądź odpisów powstających w klasztornym scryptorium. Obok dzieł o treści religijnej, filozoficznej, prawniczej, liturgicznej, teologicznej itp. znajdować się mogły rękopisy miejscowych uczonych mnichów, a także dokumenty dotyczące nadań, sprzedaży i wymiany dóbr, przywilejów itp. Do obowiązków mnichów należało czytanie codziennie przez 3, a w niedzielę więcej godzin.

Poniesione w 1577 r. straty biblioteczne i archiwalne zrekompensowano widać rychło, a być może zdołano uratować część zbiorów, gdyż już w 1580 r. stwierdzono podczas wizytacji klasztoru istnienie biblioteki z bardzo cennymi książkami, wykorzystywanymi pilnie przez zakonników.

Kolejne klęski spotkały bibliotekę oliwską podczas wojen polsko-szwedzkich w XVII w. Straszliwy pogrom rabunkowy polskich dóbr kultury, a w tym bibliotek i archiwów dokonany przez żołdaków Gustawa Adolfa i następnie Karola Gustawa dotknął już w 1626 r. bibliotekę klasztorną w Oliwie. Część wywiezionych wówczas za morze dzieł znajduje się w księgozbiorach Uppsali, w Linkoping i Strangnas. Poniesione straty nie zniechęciły jednak opatów i przeorów do ponownego gromadzenia książek. Działalność ta prowadzona była do końca rządów Jacka Rybińskiego, ostatniego opata oliwskiego. Jego komisaryczny następca Karl von Hohenzollern, wcześniej pułkownik w służbie francuskiej, prowadzący nadal wesołe życie świeckiego pana, zapewne nie interesował się biblioteką. Inaczej było za jego następcy, którym był Joseph von Hohenzollern, czynny w latach 1803-1866. W odróżnieniu od poprzednika interesował się nauką. Przejawiało się to m.in. wybraniem przezeń ze zbiorów klasztornych najcenniejszych dzieł (podobno z myślą o uratowaniu ich od zagrabienia przez Francuzów podczas wojen napoleońskich) i włączeniem ich do jego prywatnej biblioteki.

Mimo tych wszystkich przywłaszczeń w okresie likwidacji klasztoru przez Prusaków w 1831 r. w zbiorach znajdowało się: 6072 księgi, 545 rękopisów i 269 dokumentów. W tym czasie nastąpił ostatni akt dramatu cysterskiego księgozbioru. Urzędnicy pruscy przekazali najcenniejsze dzieła, inkunabuły i dokumenty instytucjom i bibliotekom państwowym, a resztę skierowano pod młotek na publiczną aukcję, urządzoną w kwietniu 1836 r. Część dzieł dostała się do Biblioteki Miejskiej w Gdańsku, dzisiejszej Gdańskiej Biblioteki PAN, gdzie się nadal znajdują. Zapewne przekazano kilkaset książek klasztornych bibliotece parafii oliwskiej, gdyż piszący te słowa widział je w 1947 r. w Sali Pokoju ustawione na półkach. Dzieła te weszły zapewne w skład zbiorów archi walnych istniejących przy Kurii Biskupiej w Gdańsku-Oliwie.


C

Cmentarz oliwski

Najstarszy cmentarz parafii oliwskiej usytuowany był wokół kościoła św. Jakuba i wykorzystywany do 1832 r. Jeszcze przed kilku laty znajdowało się tam kilka starych nagrobków kamiennych, m.in. klasycystyczny z 1799 r. i przy nim płyta nagrobna z 1834 r. Obok niej stały słupki z 1729 r., a, także nagrobek z 1788 r. Przed kilku laty przy porządkowaniu otoczenia i rewaloryzacji kościoła św. Jakuba zlikwidowano ostatnie ślady cmentarza.


Drewniany nagrobek z 1951 r. na grobie wybitnego działacza krajoznawczego Jana Kilarskiego na cmentarzu w Oliwie (fot. F. Mamuszka)


Od 1832 r. do ostatnich lat grzebano zmarłych na sąsiednim terenie rozciągającym się między ulicami Czyżewskiego i Opacką. Na południowej części tego terenu rozciągał się cmentarz ewangelicki, a dalej ku północy katolicki. Na tej części zbudowano w XIX w. małą kaplicę cmentarną. Z inicjatywy proboszcza Schrotera wzniesiono w 1909 r. nową według projektu arch. Singera. Zbudowała ją firma Klawikowski za 8573 marki.

Na katolickiej części cmentarza znajduje się duża liczba grobów polskich pochodzących sprzed 1945 r. Spoczywa tu m.in. Antoni Pikarski (zm. w 1922 r.) weteran powstania styczniowego, Kaszuba ze wsi Kliczkowy. Opodal widnieje duża tablica na grobie Feliksa Herstowskiego (1849-1924), nauczyciela znanego Gimnazjum w Chełmnie. Osiadłszy w Oliwie rozwijał przed I wojną światową działalność społeczno-narodową. Cenny artystycznie pomnik w kształcie kolumny, wykonany z piaskowca, upamiętniający grób Józefa Gruchały-Węsierskiego, działacza polskiego pod zaborem pruskim, zlikwidowano w 1980 r. dla uzyskania miejsca pod nowy grób. Na wymienienie zasługują nadto groby: Zygmunta Moczyńskiego, wybitnego działacza Polonii gdańskiej, Romana Grubby, kolejarza zamordowanego wraz z innymi kolejarzami i celnikami w nocy 1 IX 1939 r. na stacji w Szymankowie, Jakuba Strongowskiego, Antoniego Leszczyńskiego i innych działaczy polskich okresu międzywojennego. Spoczywa tu również Jan Kilarski (zm. w 1951 r), wybitny krajoznawca, autor wielu prac poświęconych Gdańskowi, wielce zasłużony w dziele ratowania po 1945 r. zabytków Gdańska.


D

Dawny ołtarz główny

W północnym ramieniu nawy poprzecznej (transeptu), na jego wschodniej ścianie, tam gdzie w początkach XIII w. znajdowało się przejście do zlikwidowanej później kaplicy bliźniej, ustawiono w 1688 r. dawny ołtarz główny kościoła klasztornego. To najcenniejsze dziś w katedrze dzieło epoki renesansu (jego północnej odmiany zwanej manieryzmem) ufundował za 1400 guldenów cysters Rafał z pomorskiego rodu Kosów, siostrzeniec opata Dawida Konarskiego. Wykonał je w latach 1604-1606 warsztat gdańskiego artysty Wolfganga Sporera (Spora), który - jak informuje zapis w kronice klasztornej - w lutym 1606 r. zaczął malować ołtarz główny i przyozdabiać go złotem i farbami.

Całą nastawę wraz z figurami i bogactwem reliefowej ornamentyki wykonano w dębowym drewnie. Dzieło to wyglądało wspaniale na pierwotnym miejscu w prezbiterium. W świetle witraża mieniło się złotem i żywymi kolorami. Jako tło miało barwne obrazy ścienne, które zasłonił mur dźwigający wraz z kolumnami monumentalne zwieńczenie kompozycji ołtarzowej z 1688 r. Wtłoczony w ciasny transept i ustawiony skośnie do widza ołtarz z 1606 r. nie prezentuje mu należycie swoich dużych wartości artystycznych.

Dolna część nastawy ołtarzowej podzielona została na trzy pola kolumienkami o korynckich kapitelach i zdobieniach ornamentem roślinnym. Pośrodku, w szerokiej wnęce ujętej w prześliczną oprawę ornamentalną, pośród której widnieją główki aniołków umieszczone na obłokach, wyeksponowano pełnofiguralne postacie Boga Ojca, Chrystusa oraz symboliczne wyobrażenie Ducha św. w postaci gołębicy. Niżej artysta umieścił adorujące i grające na instrumentach postacie aniołów. Treść całej kompozycji wiąże się z wezwaniem kościoła oddanego pod opiekę św. Trójcy. Po bokach, między parami kolumienek widać ruchome, otwierające się skrzydła z czterema reliefowymi scenami: "Narodzenia", "Zmartwychwstania", "Wniebowzięcia" i "Zesłania Ducha św." Na odwrocie skrzydeł występują malowane postacie 4 ewangelistów, a we wnękach za nimi malowidła przedstawiające Ecclesia i Religio. Z boku, na konsolach stoją figury św. św. Piotra i Pawła z atrybutami.


Dawny ołtarz główny w katedrze oliwskiej, obecnie w transepcie północnym, 1604 r. (fot. J. Stankiewicz)

Nad belkowaniem tej części nastawy artysta wyrzeźbił zdobny fryz, na którym w wici winorośli wplecione są główki. Na wydatnym gzymsie podtrzymywanym przez ozdobne wsporniki widać postacie 4 aniołków dzierżących Arma Christi, tj. narzędzia Męki Pańskiej.

W kolejnej kondygnacji głównym elementem kompozycji jest głęboka wnęka obramowana kolumienkami, których kapitele mają kształt kielichów zdobnych uskrzydlonymi główkami aniołków. Wewnętrzny zarys zwieńczenia wnęki ma kształt późnogotyckiego łuku typu flam-boyant, o wykroju "oślego grzbietu". Na sąsiadujących z kolumienkami ruchomych skrzydłach ukazane są postacie Anioła i Marii ze sceny "Zwiastowania". Po bokach artysta umieścił hermy, a dalej figurki aniołków stojące na kartuszach z herbami rodów pomorskich Kosów i Konarskich. Na krańcach gzymsu stanęły zdobne głowami lwów cokoły, dźwigające atrybutowane statuy Mojżesza i Jana Chrzciciela.

Kolejny gzyms nad fryzem z roślinno-figuralnym zdobieniem zamknięto po bokach odcinkami łuków, na których siedzą skrzydlate aniołki. W przerwie łuku występuje kolejna, zwieńczona okrągłym łękiem wnęka, mieszcząca postać mnicha, prawdopodobnie fundatora ołtarza. Dźwiga on w rękach półokrągłą kolumnę. Nad łukiem umocowany jest cokolik, będący podstawą krzyża z rozpiętym Chrystusem. Spływającą z jego ran krew zbierają do kielichów aniołowie. Po bokach, poniżej podstawy krzyża, umieszczono postacie NP Marii i św. Jana.

Ołtarz przechodził w 1903 r. gruntowną renowację, podczas której gdański malarz Lange odnowił malowidła. Z tego czasu bogato orna-mentowane antepedium z drzewa. Nowsze od ołtarza jest również ma-lowidło na desce w predelli, przedstawiające pochód kapłanów z Arką Przymierza. Ponowną restaurację ołtarza przeprowadzono w 1984 r.

"Diabelski Kamień"


W głębi Doliny Radości, około 700 m na zachód od zabudowań byłego nadleśnictwa, powyżej przyleśnej dróżki, na zboczu Czarciej Góry (wys.145 m) leży rozłupany na dwie części głaz, nazywany "Diabelskim Kamieniem". Nazwę góry i kamienia tłumaczy stara gadka kaszubska. Mówi ona, iż przed laty szedł tędy ubogi chłopina, mieszkaniec pobliskiej wsi Klukowo. Przechodząc opodal kamienia ujrzał panka ubranego od stóp do głów w czarne szaty. Zagadnięty przez nieznajomego o przyczynę smutku widocznego na twarzy opowiedział o gnębiącej go nędzy. W odpowiedzi usłyszał, iż może uzyskać majątek, jeśli przyrzeknie, że po 10 latach jego dusza stanie się własnością ofiaro-dawcy dobrobytu. Kaszuba domyślił się, z kim ma do czynienia. Przed nim stał kusy purtk, czyli diabeł, pragnący posiąść duszę chudziny. Po krótkim namyśle chłop przystał na propozycję kusego i krwią z serdecz-nego palca podpisał szatański cyrograf.

Po 10 latach spędzonych w dobrobycie udał się Kaszuba w wyzna-czonym dniu do lasu i zastał tam czekającego diabła. Chytry chłopek zaproponował kusemu, aby zagrał z nim w karty. Jeśli wygra, zabierze również duszę żony, w wypadku przegranej, zwróci cyrograf. Zły prze-widując łatwe zwycięstwo zgodził się chętnie i już widział siebie rzuca-jącego dwie dusze pod nogi Belzebuba. Przeliczył się jednak, gdyż nie znał gry zaproponowanej przez chłopa. Rozwścieczony przegraną rąbnął z całej siły łapą w głaz, rozbijając go na dwie części, po czym umknął w głąb lasu.

Obwód większego głazu wynosi 12,3, a wysokość 2 m, przy czym zagłębiony jest na 1 m w ziemi. Mniejszy posiada obwód 8, a wysokość około 1,75 m, licząc z częścią zagłębioną w gruncie. Głaz zbudowany jest ze składników występujących w granitach, a więc kwarcu, skalenia, czyli szpatu polnego, biotytu (miki), a także ortoklazu, cyrkonu i innych. Występująca na nim flora epifityczna to głównie mchy, m.in. Hedwigia albicansum, Dieranum longifolium, a także Antitrichia curtipendule, ros-nąca przeważnie na korze drzew.


Głaz narzutowy "Diabelski Kamień" w Oliwie (fot. F. Mamuszka)

Sędziwy relikt złożony tu przed kilkunastu tysiącami lat przez lądolód skandynawski jest silnie zwietrzały, zwłaszcza na płaszczyznach odsłoniętych przez pęknięcia. Pod działaniem wpływów atmosferycznych skała kruszy się i ulega naturalnemu procesowi niszczenia.

"Diabelski Kamień" leży w rzadko odwiedzanym przez człowieka zakątku leśnym, przy zapomnianej prawie dróżce, która biegnie dnem podmokłej dolinki, zraszanej wodą nikłego potoczku. Niemiecka nazwa dróżki "Kohlenweg" może oznaczać, iż prowadziła - być może - do smolarni i służyła do przewozu wypalonego w niej węgla drzewnego.

Nastrój tego miejsca, którego uroczystą ciszę przerywa jedynie czasami poszum sosnowego lasu, owianego starą legendą, pełnego zapachów leśnych zachwyca każdego, kto dotarł do tego tajemniczego uroczyska.

Dokument fundacyjny klasztoru


W początkach lipca 1186 r. przybyła do Oliwy grupa cystersów pochodzących z Esrom w Danii, z zamiarem założenia nowej siedziby zakonnej. Miała to być filia utworzonego w 1173 r. klasztoru cysterkiego w Kołbaczu na Pomorzu Szczecińskim, współdziałającego gorliwie przy erygowaniu oliwskiej placówki. Zakonników przywiódł tamtejzy mnich Bernard Dithard, Duńczyk z urodzenia, pierwszy opat oliwski. W Anna/es Colbacenses zanotowano pod rokiem 1186: Conventus venit in Olivam (konwent przybył do Oliwy). W kropikach kilku klasztorów cysterskich w Danii widnieją pod tym samym rokiem zapiski: Conventus missus estin Olivam (konwent wysłany został do Oliwy). Datę 2 VII 1186 r. przyjmuje się jako początek istnienia klasztoru oliwskiego. Podaje ją także autentyczny dokument z 28 VI 1277 r, wystawiony przez księcia Mściwuja II.

Trzeba przyjąć, iż zawitanie do Oliwy konwentu cysterskiego poprzedzone było wcześniejszymi uzgodnieniami księcia gdańskiego z przedstawicielami zakonu. Według tradycji klasztornej opartej na przekazach z XIV i XV w. inicjatorem osadzenia konwentu tego zgromadzenia na ziemi gdańskiej był książę Subisław I, panujący na grodzie gdańkim prawdopodobnie do około 1180 r. Ten niezwykle doniosły zamiar zrealizował jednak dopiero jego syn Sambor I. Należy sądzić, iż władca ten już przed przybyciem konwentu przygotował lokum dla niego lub też oddał mu w czasowe użytkowanie swój zameczek myśliwski, który według tradycji klasztornej wznosił się na miejscu obecnego Starego Pałacu Opackiego.

Przez dwa lata od chwili przybycia do Oliwy trwało zagospodarowywanie się konwentu, budowa pierwszego, najprawdopodobniej drewnianego klasztorku i może już murowanego oratorium. Równocześnie prowadzone były, zapewne z księciem Samborem, układy dotyczące sfinalizowania fundacji i wydania klasztorowi odpowiedniego dokumentu, który zapewnić miał cystersom materialne podstawy egzystencji. Ostatecznie w sobotę 18 III 1188 r. nastąpiło uroczyste podpisanie go przez Sambora i licznych świadków, m.in. przez Everardusa, opata z Kołbacza. Akt fundacyjny wystawiony został na grodzie gdańskim. Mocą zawartych w nim postanowień klasztor uzyskał posiadłości ziemskie i cenne przywileje immunitetowe oraz regalia rybołówcze i młyńskie. Niezbyt hojne wówczas uposażenie w ziemię obejmowało 7 wsi położonych w sąsiedztwie klasztoru. Były to: Olyua, ubi cenobium constructum est (Oliwa, gdzie klasztor jest zbudowany), Salcowitz (Salkowice), Clambowi (Kłębowo), St erko w (Sta rkowo), Stanowe (Stanowo albo Stawowie), Gransowi (Gręzowo) i Sincimitz (Sięcimice). Były to zapewne niewielkie osiedla, jedno - lub najwyżej kilkuzagrodowe. Wymienione nazwy poza Oliwą i Gręzowem (dziś leśnictwo) zanikły jeszcze w XIII w. Być może, iż z połączenia niektórych powstały późniejsze folwarki klasztorne.


Fragment przywileju fundacyjnego (odpis z 1 poł. XIII w.), wystawionego 18 III 1188 r. przez księcia Sambora I klasztorowi cystersów w Oliwie (fot. A. Klejna)

Cennymi nadaniami książęcymi były także dziesięciny od wszystkich karczem należących do grodu gdańskiego, dziesięcina z cła i z grodu książęcego Raciąż oraz od wszystkiego bydła książęcego (zapewne jednorazowa), rybna od jazu w Mrzezinie oraz z rzeki Warsznicy. Cennym przywilejem było prawo połowu ryb w morzu wszystkimi sieciami i narzędziami rybackimi. Zwolnił też książę cystersów od opłacania cła za towary przewożone przez jego ziemie. Ludność podległa klasztorowi nie musiała pełnić powinności wojennych, z wyjątkiem odbudowy nabrzeży portowych w Gdańsku. Nadto uzyskali cystersi prawo budowy młyna na rzece Strzyży, prawdopodobnie w dzisiejszych Młyniskach.

Świadkami nadania klasztorowi oliwskiemu tak cennych przywilejów były liczne osobistości świeckie i duchowne, m.in. Everardus, opat macierzystego klasztoru w Kołbaczu. Dokument opatrzony został pieczęcią książęcą. Nie zachował się on, niestety, ale jego wierny odpis, sporządzony najprawdopodobniej w 1 ćwierci XIII w., najpóźniej w 1223 r. Akt ten znajduje się w zbiorach Wojewódzkiego Archiwum Państwowego w Gdańsku.

Dolina Radości


Do 1945 r. cały obszar nazywany dziś Doliną Radości dzielił się na cztery części noszące oddzielne nazwy, używane od 1 poł.XVII w. Teren, którego centrum zajmuje muzealna Kuźnia Wodna (patrz: hasło) oraz piętrowy dworek z końca XVIII w. nosił nazwę "Ernsttal". Sąsiadujące z kuźnią grunta należały w początkach XVII w. do jezuitów posiadających tutaj ogród i dworek. W 1611 r. majątek ten zakupił Jakub Schwabe, od 1601 r. właściciel sąsiedniego dworku i młyna (dziś ul. Bytowska 4). Od jego nazwiska uzyskała miano dalsza część doliny, ciągnąca się w górę Potoku Oliwskiego. Do 1945 r. nazywano ją "Schwabental", a dworek wraz z młynem "Schwabenhof". Istniejący w tym miejscu, cenny architektonicznie dworek z XVIII w. uratowano niedawno od zamierzonej rozbiórki. Zniszczała niestety kryta gontem stodoła o pięknej bryle architektonicznej. Nazwa dolmy zachowała się i utrwaliła, a nawet przeniosła na dalszą jej część, występującą pod mianem "Oberschwabental" - Górna Dolina Schwabego. Ów Schwabe, urzędnik przy gdańskiej Radzie Miejskiej zdefraudował pieniądze z kasy ratuszowej, a po wykryciu sprzeniewierzenia odebrał sobie w 1615 r. życie. Ten niesłychany w sferach patrycjatu gdańskiego skandal i wynikły z niego dramat utrwaliły zapewne nazwę doliny.


Zabytkowa stodoła z 1802 r. przy ul. Bytowskiej w Oliwie (for. F. Mamuszka)

W owej Górnej Dolinie Schwabego czynne były dwa dalsze młyny, a na północnym jej obramowaniu wysoczyzną zbudowano, zapewne już w XX w., skocznię narciarską, największą na Pomorzu Wschodnim, pozwalającą na skoki do 30 m. Nie wykorzystywana po 1945 r. uległa dewastacji i zapomnieniu.


Kuźnia Wodna w Oliwie (Młyn XIII) (fot F. Mamuszka)

Dopiero powyżej Górnej Doliny Schwabego rozciągała się właściwa Dolina Radości, nosząca tę nazwę już w 1648 r. Powstała w niej duża majętność, wydzierżawiona przez cystersów na zasadzie emfiteuzy. Należał do niej znaczny obszar leśny i grunta. Czynne tu były 3 młyny. Najstarszy z tych zakładów - kuźnica wodna, wymieniona jest po raz pierwszy w 1609 r., ale czynna była już w XVI w. Jej właściciel Jan Wolsch (Wolss) występuje bowiem w 1595 r. w oliwskiej księdze chrztów. W 1648 r. pozyskał dobra w Dolinie Radości patrycjusz gdań"ski Samuel Haewel. W 1657 r. wszedł w ich posiadanie znany i ceniony malarz gdański Adolf Boy. Jednym z dzierżawców był w 1682 r. Jerzy Wachschlager, sekretarz królewski. Przedsiębiorczy ten posesor wybu"dował dwa młynyjeden do przemiału zboża, a drugi produkujący fornir. W 1708 r. cała ta posiadłość przeszła w ręce Ernesta Wejhera, pułkow"nika wojsk polskich. W 1865 r. przejęły ją lasy państwowe. Stopniowo zamierały zakłady przemysłowe, podobnie jak większość młynów nad Potokiem Oiiwskim i jego dopływami. Dolina Radości stała się siedzibą nadleśnictwa oliwskiego, które zbudowało istniejącą do dziś willę i w 1873 r. zaadaptowało stawy młyńskie na hodowlę ryb, głównie pstrąga tęczowego, kiełbi i łososi. Powstało duże przedsiębiorstwo z licznymi stawkami urządzonymi w dolinie i pośród lasu, z czasem prawie zupełnie zanikłymi. Narybek z Doliny Radości służył do zarybiania wielu zbiorni-ków wodnych na terenie Pomorza Wschodniego. Rozbudowa urządzeń kontynuowana była jeszcze w 1937 r. Po wojnie wznowiono hodowlę narybku i odnowiono część urządzeń.

W 1928 r. powstał w Dolinie Radości niewielki zwierzyniec oraz ferma zwierzątek futerkowych, istniejąca również i dzisiaj powyżej nadleśnictwa.

W latach siedemdziesiątych Urząd Miejski w Gdańsku oddał całą Dolinę Radości i sąsiednie dolinki na ogródki działkowe. Stało się to mimo protestów ludzi i instytucji walczących o ochronę środowiska. Najpiękniejszy niegdyś zakątek śródleśny, miejsce rekreacji gdańszczan od wielu dziesięcioleci, został spętany najróżnorodniejszymi ogrodzeniami i zabudowany pstrokacizną naiwnie zdobionych budek ogrodowych. Przepadł bez śladu urok naturalnego środowiska utworzonego z takich komponentów, jak urodziwy las, kręte i ujęte w oprawę drzew i krzewów koryto Potoku Oliwskiego, kwieciste łąki na dnie doliny, wszystko zamieszkane przez niezliczone zastępy ptactwa i drobnej zwierzyny, bezpiecznie bytujące w tym krajobrazie i ciszy tego uroczego odosobnienia. W ślad za Gdynią, która dopuściła do dewastacji legendarnej, sławionej przez Żeromskiego Polanki Redłowskiej, poszedł ocho"czo Gdańsk i unicestwił niepowtarzalne piękno Doliny Radości.

Dom Bramny opactwa


W pierścieniu murów obronnych otaczających zabudowania opac"twa oliwskiego znajdowały się dwie bramy wjazdowe. Północna, zwana Bramą św. Jakuba, położona poniżej kościoła parafialnego, tuż obok zabudowań klasztornego folwarku, wykorzystywana była przez wozy gospodarcze, służbę oraz konwersów udających się do prac polowych. Nie pozostało z niej żadnego śladu. Zachował się natomiast główny budynek bramny, wykorzystywany ongiś przez dostojnych gości opactwa, zwany Wielką Bramą albo Domem Bramnym, a od 1709 r. Domem Zarazy. Obiekt ten położony jest przy ul. I Armii Polskiej 14 a, tj. na dawnym rynku oliwskim, ośrodku klasztornego osiedla. Po drugiej jego stronie stała gospoda "Przed Klasztorem", zwana też "Wielką Karczmą". Zbudował ją w 1598 r. gdańszczanin Georg Ochs. Dziś jest to dom mieszkalno-handlowy oznaczony numerem 7. Dom Bramny był niegdyś siedzibą wójta klasztornego, gospoda zaś obsługiwała podróżnych podążających starym traktem, łączącym Pomorze Zachodnie z Gdańskiem. Była też miejscem rekreacji mieszkańców wsi Oliwa i okolicznych osad.


Dom Bramny - główny wjazd na teren b. opactwa w Oliwie, XIV w. (fot. F. Mamuszka)

Dom Bramny jest najstarszym obiektem mieszkalnym Oliwy, wzniesionym z dużej gotyckiej cegły, zapewne w XIV w. Znajdowały się w nim pomieszczenia biurowe wójta, którym był wytrawny administrator, znawca prawa i zagadnień gospodarczych. Na piętrze urządzona była kaplica pw. św. Bernarda. W XIX w. budynek utracił swój pierwotny wygląd, a jego wnętrza przekształcono nieco w związku z adaptacjami przeprowadzonymi dla uzyskania pomieszczeń na siedzibę sołectwa oliwskiego i aresztu. Po pożarze, który strawił po wojnie część budynku przeprowadzono rewaloryzację fasad i kolejną adaptację wnętrz na siedzibę rejonowej administracji budynków mieszkalnych.

Z dawnego wystroju architektonicznego zachowały się jedynie proste gotyckie wnęki we wschodnim szczycie, zwieńczonym schodkowo. Od strony północnej wspierają ścianę trzy pozbawione uskoków przypory. Na ścianie południowej i wschodniej zachowały się zegary słoneczne z niewiadomego czasu. Przejazd na teren opactwa, zamknięty okrągłym łukiem, znajduje się po zachodniej stronie budynku. Dźwigają łęk i zabezpieczają ściany dwa wyciosane z granitu odboje. Przeglądając lico fasad dostrzega się miejscami fragmenty układu wendyjskiego, co wskazuje na wczesny okres powstania budynku, może nawet na XIII w. Przy renowacjach wymieniany był wątek wendyjski na gotycki, ale relikty pierwotnego muru utrzymały się w wielu miejscach.

Można przypuszczać, iż przed tą bramą, podobnie jak przed Bramą Wyżynną w Gdańsku, witano niegdyś uroczyście przybywających do opactwa królów polskich. W miejscowej tradycji najsilniej jednak upamiętniły Wielką Bramę wstrząsające wydarzenia, jakie rozegrały się w jej wnętrzu podczas zarazy szalejącej na Pomorzu w 1709 r. Ponieważ proboszcz od św. Jakuba zmarł zapewne od zarazy, przeto opiekę dusz"pasterską nad wiernymi musieli przejąć cystersi. Miejscem posług kapłańskich stała się kaplica św. Bernarda. Ochotniczo pospieszyło tam kolejno sześciu mnichów. Gdy pomarli na tragicznym posterunku, losowanie wybrało trzech dalszych. Kaplicę, w której zmarło dziewięciu księży zakonnych nazywano odtąd "Kaplicą Zarazy", a budynek "Do"mem Zarazy".

W niespełna sto lat później, wiosną1804 r. osiadł w nim sołtys oliwski. W 1836 r. przebudowano wnętrze i zlikwidowano równocześ"nie kaplicę. Dwie celki przeznaczono na areszt. Dojście do nich stano"wiły wąskie schody przyścienne. Wchodziło się na nie przez drzwiczki znajdujące się po lewej stronie w przejściu bramnym. Ta funkcja budynku utrzymała się do 1910 r., kiedy istniejący już urząd gminny przeniesiono do innego, obszernego gmachu, a Dom Bramny oddano na mieszkania. Po 1945 r. lokatorzy nadal zajmowali siedzibę wójtów i sołtysów oliwskich aż do chwili pożaru. Po odbudowie weszła do niej zgodnie ze starą tradycją administracja.

Warto przypomnieć, iż minąwszy niski przejazd bramny wjeżdża się na starą, może w XIII w. zbudowaną tamę. Dzieliła ona dolinę Potoku Oliwskiego i spiętrzała jego wody tworząc rozległy staw młyński. Jego wody aż do 1815 r. poruszały koła młyna klasztornego, czynnego może od XIII w., ale wymienionego dopiero w 1350 r.

Domki robotnicze


Przy biegnącej w górę Potoku Oliwskiego ul. Kwietnej wznosi się kilka już tylko domków murowanych lub o konstrukcji szkieletowej, pochodzących sprzed około 100 do 150 lat. Są to wyłącznie domy parterowe, dwu - lub cztero mieszkaniowe, z oknami usytuowanymi nisko przyziemi i wąskimi drzwiami wejściowymi. Duże dachy, najstar"sze naczółkowe, nakryte są dachówką (dawniej być może trzciną).

Domki przy ul. Kwietnej przedstawiały do niedawna żałosny widok zaniedbania i jako zdekapitalizowane rudery skakane zostały przez władze gdańskie na rozbiórkę. Przeciwko tym zamierzeniom energicznie zaprotestował prof. Politechniki Gdańskiej - Jerzy Stankiewicz, a poparły go urzędy konserwatorskie, dzięki czemu cofnięto burzycielskie decyzje, a cały zespół dawnego budownictwa plebejskiego odremonto"wano i objęto ochroną. Domki te ani wyglądem, ani wystrojem architektonicznym nie zwracają uwagi. Ratując je przyjęto inne kryterium oceny, a mianowicie konieczność ochrony dziedzictwa kulturowego pozostawionego przez warstwę robotniczą zatrudnioną w znanym przemyśle tzw. młynów oliwskich.

Gdy przemysł ten upadł w 2 poł. XIX w. pod naciskiem konkurencji wielkoprzemysłowej, miejsce dawnych majstrów i czeladników młyń"skich zajęli przeważnie rzemieślnicy i wyrobnicy, spadkobiercy i kontynuatorzy dotychczasowych form kulturowych. Pamiętać trzeba, iż przy ul. Kwietnej mieszkała w ogromnej większości ludność kaszubska. Źródłowy przekaz sprzed I wojny światowej, ściśle z 1909 r. podaje, iż wśród lokatorów ówczesnej Rosengasse znajdowało się 71 rodzin o nazwiskach polskich, w większości zniekształconych po barbarzyńsku przez urzędy pruskie. Oto niektóre z tych nazwisk: Karpinska A. - wdowa, Trybull H. - cieśla, Quaschewski A. - czeladnik stolarski, Labudda W. - rencista, Angelowski Aug. - właściciel posesji, Litzbarski K. - robotnik, Lefanski A. - wdowa, Aniolkowski F. - robotnik, Piotrowski J. - kupiec, Pichowski P. - ślusarz, Schimanski K. - rzeźnik i wielu, wielu innych.


Ul. Kwietna w Oliwie, domki dawnego osiedla pracowników młynów (fot. F. Mamuszka)

Istnieją plany, aby uratowaną od rozbiórki ul. Kwietną przekształcić w miejski skansen, do którego przeniesiono by z innych dzielnic podobne obiekty architektoniczne, a także stare ogrodzenia, pompy, gazowe latarnie uliczne itp. Domki, o których mowa, zamierza się przeznaczyć na obiekty o charakterze muzealnym albo pracownie pewnej kategorii twórców, głównie z dziedziny rzemiosła artystycznego, warsztaty rzemieślnicze itp. W dawnych autentycznych wnętrzach można by stworzyć ekspozycje oryginalnego wyposażenia mieszkań. Utworzenie takiego skansenu na wzór wielu znakomitych skansenów obrazujących życie mieszkańców wsi ocaliłoby spuściznę kulturową pozostawioną przez ludność robotniczą Gdańska. Wartość tego dorobku godna jest zachowania, równie jak pałace z ich wnętrzami, jak domy mieszczańskie czy izby chłopskie. To także był pewien świat, pewien krąg działalności człowieczej, swoistej filozofii, estetyki, moralności i działalności praktycznej. Nie może on zapaść się w otchłań niepamięci, nie powinien i nie może zaginąć.

Dwory oliwskie


Wielce zróżnicowane, a w każdej swej postaci interesujące, krajobrazowo-architektoniczne oblicze starej Oliwy składa się z takich zespołów, jak XIX-wieczne domki mieszczańskie przy ulicach Armii Radzieckiej i I Armii Polskiej, domki robotnicze przy ul. Kwietnej (patrz: hasło), osiedla willowe przy wielu ulicach - najpiękniejsze przy ul. Obrońców Westerplatte, monumentalny i górujący nad wszystkim kompleks budynków poklasztornych, wznoszonych od wczesnego średniowiecza po czasy nowożytne. Prócz wymienionych Oliwa posiada unikatowy zespół zabytkowych rezydencji gdańskich patrycjiiszy, wtopionych niegdyś w stylowe założenia parkowe i powiązanych z zalesionymi zboczami Wysoczyzny Gdańskiej. Są to sławne dwory przy ul. Polanki, dawne wilegiaturowe siedziby mieszczan, występujące od XVI do XIX w. w kilku podmiejskich osadach, a do dziś tylko w Oliwie zachowane w prawie całym dawnym kompleksie.

Z ośmiu dworów, jakie wybudowano przy ul. Polanki, dotrwało do tej pory w dobrym stanie sześć, ze szczątkami, niestety, wspaniałych kiedyś ogrodów ozdobnych.

Dwór I (ul. Polanki 125). Najstarsza wiadomość o tej posesji pochodzi z 1647 r. Wówczas to kupiec gdański Simon Schlep zakupił w tym miejscu 6 morgów ziemi od kowala Marcina Kulika, oczywiście za zgodą klasztoru - właściciela gruntu. W końcu XVIII w. dwór przeszedł w ręce burmistrza gdańskiego J. W. Weickmanna. On właśnie wybudował istniejący pałacyk i nazwał go "Montbrillant". Stworzył też pyszną oprawę parkową ze skarpami, alejami, stawami, wodotryskiem, parterami ogrodowymi itp. Obok klasycystycznego pałacyku z dwoma portykami wznosi się XVIII-wieczny budynek oficyny z mansardowym dachem i lukarnami. Z dawnego parku i jego atrakcji zachował się pawilon ogrodowy, dwie okazałe aleje, potężne stare drzewa, m.in. dąb około 300-letni, fontanna i ślady architektury ogrodowej. Z zachodniej, śródleśnej części parku pozostał jedynie staw i strzelnica. Cała posesja jest własnością Lasów Państwowych.

Dwór II (ul. Polanki 124). Od 1833 r. mieścił się w zespole zabytkowych budynków klasycystycznych niemiecki dom starców. Słynął z urody tutejszy rokokowy ogród ozdobny. W pięknym pałacu z końca XVIII w. zachował się klasycystyczny kominek i w jednej z sal bogate sztukaterie. Obok znajduje się kilka innych zabytkowych budyn-ków z XVIII w. Posiadłość nosiła nazwę "Ouellbrunn" (Krynica). Obiekt ten nie jest dostępny dla zwiedzających.


Dwór I w Oliwie, z ok. 1800 r. (fot. F. Mamuszka)

Dwór III (ul. Polanki 122). Posesja wzmiankowana w 1625 r. Od 1786 r. należała do znanej gdańskiej rodziny Schopenhauerów. Około 5 lat swego dzieciństwa spędził tu sławny później filozof Artur Schopenhauer. Słynął wspaniałością tutejszy ogród ozdobny, z którego pozostały tylko nikłe szczątki w postaci tarasów. Do niedawna znajdowały się tutaj dwa budynki pałacowe: południowy, z pocz. XIX w. i cenniejszy, północny, z końca XVIII w. Ten ostatni zburzony został częściowo przez obecnego użytkownika (Zakład Poprawczy dla Nieletnich). Przy odbudowie wykorzystano zabytkowe mury parteru. Burząc obiekt złamano prawo, jak na ironię dokonał tego zakład podlegający władzom sądowym.

Dwór IV (ul. Polanki 119-121). Znany z zapisów od 1626 r., kiedy posesję tę uzyskał Jan Morgenroth. Do pałacu z końca XVIII w. prowadzi piękna, stara aleja. Oprawę zabudowań tworzą pozostałości z parku, m. in. alejki, w głębokiej dolinie ciąg 4 stawków. W rozbudowanym znacznie dworze mieści się Państwowe Sanatorium Przeciwgruźlicze, w którym leczy się młodzież.


Dwór V - budynek z lewej XVIII w., z prawej ok. 1800 r. (fot. J. Stankiewicz)

Dwór V (ul. Polanki 117). Znany od 1654 r. jako "Jutrzenka", a później "Anielski Dwór". Pod koniec XVIII w. majętność należała do znanej patrycjuszowskiej rodziny Soermannów. Zachowały się dwa stojące obok siebie dworki: południowy z 2 poł. XVIII w., późnobarokowy, z dachem mansardowym i rokokowym szczytem facjatki oraz roko kową stolarką we wnętrzu; budynek północny pochodzi z pocz. XIX w. Dużą salę przyziemia zdobi 16 półkolumn przyściennych i klasycystyczna dekoracja ze stiuku. Na piętrze znajduje się reprezentacyjny salon z wnękami na narożach i nakryciem w kształcie kopuły. Klasycystyczne drzwi i boazerie. Wchodzące w skład wielkiego szpitala pałacyki nie są dostępne dla zwiedzających.

Dwór VI (ul. Abrahama 27 i 34). Założenie dworskie zajmowało wlot do rozległej i malowniczej doliny Samborowo. Pierwsza wzmianka o dworze z 1631 r. W nie istniejącym już pałacyku mieszkał w 1807 r. cesarz Napoleon. Z dawnych zabudowań zachował się dom nr 27 z 2 poł. XVIII w. i nr 34, dawny budynek gospodarczy, przebudowany, pochodzący - być może - z 1762 r. W sąsiedztwie widać ślad dużego stawu, który należał do posesji.

Dwór VII, znany od 1632 r, istniał do 1945 r., później rozebrany w związku z budową osiedla. Śladem jest nazwa: ul. VII Dwór.

Dwór VIII (ul. Polanki 57/58). Budynek z poł. XIX w. mieścił przed wojną gospodę "Pod Białym Jagnięciem". Wcześniej stał tu prawdopodobnie VIII Dwór.


E

Epitafia i tablice nagrobne w katedrze

Kościół pocysterski, obecnie katedra w Oliwie posiada znikomą liczbę ozdobnych tablic czczących pamięć zmarłych. Najstarsze epitafium świątyni poświęcone jest zmarłemu w 1584 r. opatowi Kasprowi Geschkauowi. W drewnianej oprawie, bogato zdobionej ornamentami i figuralnymi wyobrażeniami Wiary, Nadziei i Miłosierdzia widnieje portret opata na obrazie przedstawiającym "Sąd Ostateczny". Poniżej umieszczona jest tablica inskrypcyjna zawierająca wiadomości o zmarłym. Kasper Geschkau pochodził z Chojnic, gdzie urodził się w mieszczańskiej rodzinie. W 1557 r. uzyskał od króla Zygmunta Augusta indygenat, co umożliwiło mu, po wstąpieniu do zakonu cystersów, objęcie godności opata. Geschkau jako polityk oddany był sprawom polskim, służył wiernie Zygmuntowi Augustowi i Stefanowi Batoremu. Za zaangażowanie się w politykę morską Rzeczypospolitej ściągnął na siebie nienawiść gdańszczan, co zakończyło się w 1577 r. zniszczeniem klasztoru i spaleniem kościoła. Zajęty sprawami świeckimi mało uwagi poświęcał sprawom klasztoru. Doprowadziły to do upadku dyscypliny wśród zgromadzenia.


Epitafium opata Dawida Konarskiego z jego portretem pędzla Hermana Hana, 1 poł. XVII w. (fot. E. Pawłowski)

Poniżej jego epitafium, znajdującego się na filarze narożnym, w przejściu z transeptu do prezbiterium, umieszczona jest większa i ozdobniejsza tablica epitafijna, poświęcona opatowi Dawidowi Konarskiemu ze znanego rodu pomorskiego, dzierżącego godności starostów i kasztelanów. Proboszcz w Kaliszu, podskarbi kanclerza Jana Zamojskiego, od 1588 r. kanonik krakowski, uzyskał Dawid w rok później od króla godność opata oliwskiego, nie będąc jeszcze cystersem. Śluby zakonne złożył dopiero 25 III 1590 r. Podobnie jak Geschkau, był na usługach dworu królewskiego. Za popieranie polityki Zygmunta III uzyskał za wstawieniem się króla prawo używania mitry.

Konarski zasłużył się wielce klasztorowi jako fundator dzieł sztuki, zdobiących do dzisiaj świątynię. Uporządkował też rozluźnione życie w klasztorze, przywracając dyscyplinę zaniedbaną za poprzedników. Zmarł na apopleksję 17 V 1616 r., pochowany jest w sąsiedztwie swojego epitafium. Centralną część tablicy epitafijnej zajmuje portret wykonany zapewne niedługo przed jego śmiercią przez malarza gdańskiego Hermana Hana. Malowidło to otacza 7 niewielkich obrazów o treści religijnej, wykonanych przez nieznanego artystę. Piękna w swym kształcie i ornamentyce drewniana rama epitafium powstała - być może - w klasztornym warsztacie snycerskim, słynącym od średniowiecza z wyrobu niepospolitych dzieł rzeźbionych w drewnie. Dolną część epitafium zajmuje tablica inskrypcyjna.

Trzecie epitafium znajdujące się w katedrze przypomina postać Reinholda Heidensteina, od 7 VI 1582 r. sekretarza królewskiego, biorącego udział w pertraktacjach dyplomatycznych i pełniącego do 1613 r. szereg ważnych funkcji przy kolejnych panujących. Był też autorem projektów ustaw dotyczących prawa ziemskiego i spadkowego oraz kilku dzieł historycznych i życiorysu Jana Zamojskiego. Jego żoną była od 1600 r. wojewodzianka pomorska Erdmunda Teresa z Konarskich.

W 1615 r. Heidenstein nabył (za 500 guldenów) miejsce na grób dla siebie i żony w kościele oliwskim. Zmarł w 1620 r., a w lutym następnego roku przeniesiono go z kościoła w Sulęczynie do Oliwy i złożono w ambicie południowym. Obok niego spoczęła zmarła później żona Erdmunda. Portrety obydwojga Heidensteinów pędzla Hermana Hana umieszczono w zwieńczeniu epitafium, nad wielką, bogato oprawną tablicą z obszernym tekstem, prawdopodobnie aytorstwa samego Heidensteina. Zaczyna się od słów: Prussia mi patria est (Prusy są moją ojczyzną). Mowa oczywiście o Prusach Królewskich. Umieszczone na uszakach tablicy inskrypcyjnej cztery owalne malowidła przedstawiające "Wskrzeszenie młodzieńca z Naim", "Wskrzeszenie Łazarza", "Wskrzeszenie córki Jaira" i "Zmartwychwstanie umarłych po śmierci Chrystusa" wyszły również spod pędzla Hana. Tylko "Ukrzyżowanie" oddzielające portrety zmarłych jest dziełem innego malarza, kopią ze sztychu Sadelera. W dolnej części epitafium umieścił artysta owalne kartusze z herbami Konarskich i Heidensteinów.

Prócz opisanych paradnych epitafiów w katedrze oliwskiej znajdują się trzy tablice poświęcone pamięci zmarłych. Najstarsza z nich, przymocowana do południowej ściany prezbiterium, upamiętnia francuskiego pułkownika, poległego podczas wojen napoleońskich pod Gdańskiem. Wyryty na marmurze napis głosi: Hicjacet (domifnus Ferdinandus Imecourt penes Gedanensem oppugnationem occisius Die 13-tia Aprilis Ao. 1807.

W nawie południowej, obok wejścia północnego do krużganków, umieszczono tablicę poświęconą pamięci pierwszego biskupa diecezji gdańskiej - Edwarda 0'Rourke. Ustąpiwszy w 1938 r. ze swego stanowiska (pod naciskiem hitlerowców) wyjechał do Rzymu, gdzie zmarł w 1943 r. Pochowany został na cmentarzu Campo Verano. Staraniem Kurii Biskupiej w Oliwie zwłoki jego sprowadzono w 1972 r. z Rzymu i złożono w krypcie pod kaplicą Opacką. Spoczywa tam również biskup Edmund Nowicki, zmarły w 1971 r. Przypomina go skromna tabliczka nagrobna, umieszczona obok wejścia do krypty. W 1982 r. złożono w krypcie trumnę ze zwłokami biskupa Kazimierza Kluza, a w 1984 r. biskupa Lecha Kaczmarka, ordynariusza diecezji gdańskiej.

Ekspozycja rzeźby w parku oliwskim


Wczesną wiosną 1976 r. otwarta została w parku oliwskim Galeria Współczesnej Rzeźby Gdańskiej. Powstała z inicjatywy gdańskich artystów rzeźbiarzy i Muzeum Narodowego w Gdańsku, przy poparciu Ministerstwa Kultury i Sztuki oraz Urzędu Miejskiego w Gdańsku. W plenerze zrealizowali ją J. W. Bradtke, W. Jankowski i W. Pietroń. Na wystawę złożyły się prace 15 rzeźbiarzy. Ich nazwiska wyryte są na mosiężnych tabliczkach umocowanych przed rzeźbami. Galeria oliwska jest kolejną tego rodzaju ekspozycją w kraju podkrakowskiej, poznańskiej i łódzkiej oraz paru pomniejszych, na przykład w Parku Północnym w Sopocie, czy głośnej kiedyś, pionierskiej ekspozycji form przestrzennych w Elblągu.

Oliwska wystawa umiejscowiona została głównie we wschodniej i północnej części parku, urządzonej według angielskich krajobrazowo-architektonicznych kanonów sztuki ogrodniczej. W części francuskiej natomiast, przed południową fasadą Pałacu Opackiego, stanęły wcześniej, niezależnie od ekspozycji z 1976 r., dwie monumentalnie potraktowane postacie książąt pomorskich Świętopełka II (1217-1266) i Mściwuja II (1271-1294). Wykuł je w granicie popularny rzeźbiarz gdański Alfons Łosowski. Nadto na cokole fontanny ustawiono odlaną w brązie wdzięczną figurkę chłopca z kielichem w ręku.

Rzeźby galerii wkomponowano mniej lub bardziej trafnie w tło zespołów drzew i krzewów, pośród trawników, a nawet na tafli rozległego stawu parkowego. Przechodzący dróżkami mają możność obejrzeć wyeksponowane dzieła, podziwiać lub krytykować je w zależności od przeżywanych doznań. Wśród eksponowanych dzieł wyróżnia się pełna ekspresji statua "Niobe" Janiny Stefanowicz-Schmidt czy filigranowa w swych kształtach, wysmukła "Bogini trawy" Alfreda Wiśniewskiego. Przyciąga uwagę abstrakcyjna, a przecież niemal realistyczna "Ławica" Zdzisława Kosedy i wytworne w swym subtelnym kształcie, jakby trzepoczące się w łagodnym wietrze "Żagle" Adama Smolany. Przemawia silnie do wrażliwego widza pełne lirycznego wdzięku "Macierzyństwo" Zygmunta Kępskiego, wzruszają wyrywające się z kamiennego tworzywa do istnienia i rozkoszy postacie Adama i Ewy. Pełne jest dziewczęcego wdzięku "Przedwiośnie" Anny Pietrowiec, zdaje się drgać życiem granitowy "Tors" Stanisława Homo-Popławskiego.


"Bogini trawy" w parku oliwskim, rzeźba Alfreda Wiśniewskiego (fot. K. Andryszkiewicz)
"Ławica", forma przestrzenna Zdzisława Kosedy (fot. K. Andryszkiewicz)


Tworzywem artystów był brąz, granit, blacha stalowa, piaskowiec, kamionka i tworzywa sztuczne. Brak dzieł z najszlachetniejszego materiału rzeźbiarskiego, jakim jest drewno, źle niestety znoszące plener.

Niegdyś, w XVIII w., urządzona była w opackim ogrodzie ozdobnym galeria rzeźby, groteskowej raczej i bezwartościowej prawdopodobnie pod względem artystycznym. Były to zwierzęta i różnego rodzaju fantastyczne monstra umieszczone na ziemi i drzewach dla ozdoby labiryntu. Istniejąca obecnie w parku ekspozycja jest cennym wkładem współczesnych artystów gdańskich, uzupełniającym piękno sztuki ogrodniczej, stworzonej przed dwustu laty przez polskiego opata Jacka Rybińskiego.


F

Fasada zachodnia katedry

Pierwsza na obecnym miejscu fasada, o wyglądzie nie udokumentowanym ani opisami, ani przekazem ikonograficznym, powstała w 2 poł. XIV w., podczas rozbudowy kościoła po pożarze w 1350 r. Zmiana pierwotnego wyglądu frontonu nastąpiła po spaleniu świątyni w 1577 r. przez gdańszczan. Spłonęły wówczas wysmukłe, ośmioboczne hełmy gotyckie, znane z malowidła znajdującego się na północnej ścianie prezbiterium. Nowe, renesansowe w nasadzie i gotyckie w swych górnych strzelistych partiach hełmy, pokryte ołowianą blachą, znane są z dawnych widoków opactwa. Jeden z nich zamieściła Kronika Curickego z 1687 r, inny wykonał Lohrmann w 1765 r. Najstarszy zobaczyć można na obrazie Hermana Hana z 1613 r, przedstawiającym księcia pomorskiego Subisława w momencie przekazywania NMPannie kościoła i klasztoru oliwskiego. Również i drugi sławny malarz gdański Andrzej Stech uwiecznił w 1686 r. kościół cystersów w Oliwie na obrazie znajdującym się w jego głównym ołtarzu.

Dalsze przeobrażenie fasady przyniosło zamurowanie (zapewne w 1 ćw. XVII w.) wejścia do nawy północnej, służącego ludności świeckiej w momentach udostępnienia jej zachodniej części świątyni lub kaplicy Mariackiej.

Na miejscu istniejącego portalu barokowego znajdowało się w 2 poł. XVI w. wejście zamknięte od góry owalnym łękiem, znane z obrazu znajdującego się w południowej części ambitu i ukazującego wprowadzenie w 1186 r. przez księcia Sambora I konwentu cysterskiego z opatem Dithardem na czele do kościoła oliwskiego. Można przypuszczać, iż malarz ukazał autentyczny wygląd tego fragmentu fasady kościelnej. W poł. XVII w. opat A. Kęsowski (1641-1667) ufundował ozdobny portal, znajdujący się od 1689 r. w przejściu z krużganku do refektarza klasztornego. Jego miejsce zajął istniejący portal barokowy, ufundowany w 1688 r. przez opata M. A. Hackiego.


Opactwo cystersów w Oliwie w 1613 r. - fragment obrazu Hermana Hana Książe Subisław ofiarowuje Matce Boskiej klasztor oliwski, Oliwa, katedra (fot. M. A. Szypowscy)

Bardzo zbliżony do obecnego wygląd uzyskała fasada w latach 1770-1771, za rządów opata Jacka Rybińskiego. Wówczas to obydwie, około 46-metrowe wieżyczki nakryto nowymi hełmami o barokowo-gotyckich kształtach. Ścianę między wieżyczkami otynkowano i przedzielono falistym rokokowym gzymsem na dwie części. W dolnej znalazł się portal, wielkie okno witrażowe w miejscu dawnego z gotyckim łękiem (ostatnio wyeksponowanym) oraz znak maryjny w glorii i otoczeniu główek aniołków. W górnej, gdzie - jak to widać na obrazie Hermana Hana z 1613 r. - znajdowało się wówczas duże malowidło ścienne ze sceną "Ukrzyżowania", wybito dwa okienka i dano im oprawę rokokową. Wyżej wprowadzono drugą ozdobę reliefową - znak IHS, ujęty kręgiem złocistych promieni i główkami aniołków. Ładnie uformowany szczyt zwieńczono dwoma kwiatonami i dużym pozłoconym krzyżem.

W 1945 r. Niemcy zniszczyli obydwa hełmy. Odtworzone dość wiernie według projektu inż. inż. Kazimierza Orłowskiego i Kazimierza Kołodzińskiego osadzono na wieżyczkach w dniu 17 XII 1971 r. Wysokość każdego z nich wynosi około 13,5 m, a z iglicą i krzyżem 18 m. Materiałem, z którego je sporządzono, były stalowe kształtowniki, deski oraz blacha miedziana i gwoździe z tego samego metalu. Nasadzone na hełmy stalowe iglice uzyskały okrągłe puszki i chorągiewki. Na jednej z nich widnieje data "1771", a na drugiej "1971". Zwieńczenia iglic stanowią pozłacane, metaloplastyczne krzyże ze stali.


Fasada zachodnia katedry oliwskiej (fot. F. Mamuszka)
Montowanie hełmów na wieżach katedry w grudniu 1971 r. (fot. F. Mamuszka)


W następnym roku poddano rewaloryzacji całą fasadę świątyni. Szarożółtawa barwa pobiały, w górnej części na tynku, w dolnej na cegle, dobrze harmonizuje z bladą czerwienią starej na ogół gotyckiej cegły wieżyczek. Do lewej dochodzi odnowiona ściana, zamykająca od zachodu nawę północną. W czasie renowacji przywrócono jej formy gotyckie. Do ściany tej dobija wysoki mur obronny z 1608 r., stanowiący fragment wewnętrznego pierścienia fortyfikacji otaczających kościół i klasztor. Do wieżyczki południowej przytyka kurtynowa, zrewaloryzowana także ostatnio, niegdyś wschodnia ściana browaru klasztornego rozebranego w 1 poł. XIX w. W trakcie odnawiania przywrócono w niej trzy zamurowane w XIX w. wnęki.

W znacznie zniszczonym przez czas i wpływy atmosferyczne barokowym portalu z czasów opata Hackiego wmontowano w 1979 r. niektóre wyrzeźbione na nowo elementy zdobnicze. Renowacji poddana jest marmurowa tablica inskrypcyjna z przyczółka portalu, w celu odnowienia zatartego i prawie nieczytelnego już napisu łacińskiego, który zawiera informacje o powstaniu i kolejnych restauracjach kościoła. A oto jego brzmienie: Ad. M D G Ecciesia Mrii B.M.V. de Oliva S. ac E. O. C. a Subisiao Duce PomraeAo D.M.C. LXX, Fundata et Trinitati B.V. Dei parae Ac Mellifluo Doctori S. Bernardo Dedicata, a Rmo D. Davide Konarski A.O. Restaurata. Per. Rmum D. Mich. Antonidm Hacki A.O. Anno D.M.D.C.LXXXVIII Porta Decorata et Anno D.M.D.C.C. LXXI per vererabilem Conventum Olivae in Facis exornata.

Feretron


Wśród niezbyt licznych zabytków złotnictwa znajdujących się w oliwskiej katedrze zwraca uwagę okazały i cenny artystycznie feretron, umieszczony w północnej nawie. Katedra posiada dwa tego rodzaju przenośne, obustronne obrazy, ale jeden z nich wypożyczono współczesnemu kościołowi cystersów w Oliwie. Zobaczyć go tam można w głównym ołtarzu jako obraz retabulum (patrz: Współczesny klasztor cystersów).

Rama feretronu znajdującego się w katedrze wykonana jest ze srebrnej trybowanej blachy. To pięknie wycyzelowane dzieło z dziedziny rzemiosła artystycznego wykonał w 1788 r. Berendt Jantzen, złotnik gdański. Prócz ramy wykonał także srebrne sukienki dla namalowanych postaci, tj. dla Matki Bożej z Dzieciątkiem widocznych na jednej i anioła na drugiej stronie obrazu. Wśród plakietek i licznych wotów znajdujących się niegdyś na feretronie widniała plakietka opatrzona datą "1765" oraz inicjałami "J.R." W 1911 r. omawiany feretron poddano gruntownej rewaloryzacji.


G

Grobowiec książąt pomorskich

Szczególnie drogą mieszkańcom Pomorza Gdańskiego, a zwłasz-cza Kaszubom, pamiątką historyczną jest marmurowy grobowiec książąt pomorskich. Ufundował go w miejsce pierwotnego (z brązu), a zniszczonego przez gdańszczan w 1577 r. opat Dawid Konarski. Nazwi-ska twórcy tego skromnego dzieła sztuki sepulkralnej nie udało się dotąd odszukać badaczom dziejów klasztoru oliwskiego. Wykonane około 1615 r. mogło wyjść z warsztatu Willema van den Błocka lub jego syna Abrahama, realizujących w tych latach podobne zamówienia dla kościoła oliwskiego. Nagrobek umieszczony był przez fundatora w pre-zbiterium przy południowej ścianie. Za czasów pruskich, prawdopodob-nie w 1910 r, przeniesiono nagrobek do południowego ambitu. 18 XI 1984 r. przemieszczono go do południowego transeptu.


Grobowiec książąt pomorskich w katedrze oliwskiej (fot. F. Mamuszka)

Na podstawie nagrobka wyryty jest napis: Sepulchrum lllustrissimorum Ducum ac Principium Pomeraniae huius domus (Grobowiec przesławnych władców i książąt Pomorza, fundatorów tej świątyni). Po drugiej stronie monumentu widnieje wyobrażenie Gryfa, uważanego za herb książąt pomorskich. Władców Pomorza Gdańskiego, którzy klasztor oliwski ustanowili nekropolią dla swojej rodu, grzebano w krużganku klasztornym. W nowszych czasach szczątki ich przeniesiono do krypty znajdującej się pod prezbiterium lub może na inne miejsce w katedrze.


Grobowiec rodziny Kosów



Nagrobek rodziny Kosów (fot. M. Kilarski)

Przy zachodniej ścianie nawy północnej kościoła poklasztomego w Oliwie, na tle zamurowanego w XVII w. bocznego wejścia, wznosi się okazały nagrobek pomorskiej rodziny szlacheckiej KosówTwórcą tego dzieła, powstałego w pierwszym dwudziestoleciu XVII w. był Willem van den Blocke, Flamand z Mechelen, który tworzył w Gdańsku od 1584 r. do 1620 r., tj. do śmierci.

Nagrobek znajdował się dawniej w nawie głównej i dopiero po przeznaczeniu poklasztomego kościoła na parafialny usunięto go z pierwotnego miejsca, gdyż stanowił przeszkodę w funkcjonalności wnętrza, kiedy wypełniało się tłumami wiernych. Równocześnie przeniesiono epitafium poświęcone pamięci opata pelplińskiego Feliksa Kosa, zmarłego w 1618 r. w Oliwie, podczas wizytacji klasztoru. W nowym miejscu wykorzystano je jako tło kompozycji figuralnej. Widnieje na nim krucyfiks, u którego stóp umieścił artysta klęczącą figurkę mnicha. Sądzi się, iż epitafium Feliksa Kosa wyszło spod dłuta Abrahama van den Blocke.

Poniżej tego dzieła, na masywnej ogzymsowanej górą i dołem, zdobnej herbowym fryzem płycie kamiennej klęczą ubrani w zbroje Mikołaj Kos (zm. w 1599 r.) i jego syn Andrzej (zm.w 1620 r). Naprzeciw nich widnieje klęcząca Justyna z Konarskich (zm. w 1631 r), żona Mikołaja, a obok niej zmarły w 1581 r. ich syn Janek. Figury wykute są z piaskowca i polichromowane. Postawy i twarze cechuje spokój, emanuje z nich atmosfera powagi i skupienia stosowna dla rzeźby sepulkralnej. Obszerne napisy na tablicach inskrypcyjnych tumby prezentują i sławią zmarłych. Badania opisanych zabytków przeprowadził niedawno i opublikował ich wyniki w Biuletynie Historii Sztuki Lech Krzyżanowski, znany historyk sztuki.

Groty szeptów



Grota szeptów w parku oliwskim (fot. F. Mamuszka)


W sztucznym wybrzuszeniu terenu w parku oliwskim, przy przecinającej je ścieżce spacerowej, widnieją dwie wmurowane w głąb nasypu groty o kształcie konch. Skonstruowano je idealnie naprzeciw siebie. Szepczącą do ściany w głębi groty osobę słyszy rozmówca stojący przy tylnej ścianie drugiej konchy i tyłem odwrócony do partnera. W czasie rozmowy nikt nie może się znajdować na linii głosu. Oliwskie groty szeptów są jedną z pozostałości barokowego wyposażenia ogrodu ozdobnego z XVIII w.


H

Herby w katedrze i refektarzu

W 1582 r. zasklepiono nawę główną i transept kościoła klasztornego w Oliwie, kończąc tym pięknym dziełem odbudowę spalonej w 1577 r. świątyni. Zbiegające ku ścianom wiązki żeber uchwytywane są przez kamienne wsporniki, na których wymalowano kartusze z herbami wielu osobistości duchownych i świeckich. W ten sposób upamiętniono ofiarodawców, którzy hojnymi darami przyczynili się do odbudowy świątyni. Rozmieszczenie herbów z wymienieniem ich właścicieli ukazuje załączony rysunek.

WSPORNIKI HERBOWE W NAWIE GŁÓWNEJ I TRANSEPCIE KATEDRY OLIWSKIEJ

1.   Czarny orzeł z koroną
2.   Herb Junosza z infułą i pastorałem (Stanisława Karnkowskiego, arcybiskupa
      gnieźnieńskiego?)
3.   Herb opata Kaspra Geschkaua
4.   Herb Dąbrowa rodu Kostków
5.   Herb krewnego opata Geschkaua
6.   Herb nie zidentyfikowany
7.   Herb, jak pod numerem 4
8.   Herb, jak pod numerem 5
9.   Ozdobne konsolki bez herbów
10. Ozdobne konsolki bez herbów
11. Ozdobne konsolki bez herbów
12. Ozdobne konsolki bez herbów
13. Orzeł polski z nieczytelnym herbem na piersi
14. Orzeł polski, na piersiach herb króla Stefana Batorego Wilcze Zęby
15. Herb podobny do herbu Jelita, może Jana Zamojskiego
16. Herb Junosza z infułą i pastorałem (Jan Borukowski biskup przemyski)
17. Herb Jastrzębiec z infułą i pastorałem
18. Być może herb patrycjusza gdańskiego Bahra, ew. herb Rawicz
19. Herb Korab (rodu Łaskich i gdańskiego patrycjusza Zimmermanna)
20. Herb Doliwa z infułą i pastorałem, zapewne biskupa Hieronima Rozrażewskiego
21. Prawdopodobnie herb Łabędź z infułą i pastorałem, może biskupa płockiego
      Piotra Dunina-Wolskiego
22. Herb Gryf
23. Herb Ogończyk, prawdopodobnie Jana Działyńskiego, wojewody chełmińskiego
24. Herb Dąbrowa z infułą i pastorałem (Piotra Kostki, biskupa chełmińskiego)
25. Jak herb numer 3
26. Prawdopodobnie herb Marcina Berżewicza, starosty starogardzkiego i osieckiego
27. Herb Przegonią, ew. Ostoja
28. Herb Trzy łby dzików (patrycjuszy gdańskich Ferberów)
29. Herb Jana Doręgowskiego, wójta oliwskiego
30. Prawdopodobnie herb Ciołek
31. Ten i następne zasłonięte przez organy

Uwaga: na rysunku zaznaczono jedynie podział sklepień na przęsła, a nie rysunek żeber.

Podobną formę uczczenia fundatorów tarczkami herbowymi wprowadzono do refektarza klasztornego. Na jednym ze zworników, znajdującym się pośrodku wschodniej ściany wymalowano Orła Białego i litery S KR PC + S. Sklepienie to skonstruowane zostało w 1594 r. przez mistrza Bartla Pipera znanego z wielu innych prac muratorskich na Pomorzu.


PLAN  SKLEPIEŃ  REFEKTARZA  Z  OZNACZENIEM  WSPORNIKÓW  HERBOWYCH

A - orzeł polski i litery S KR PC+S (odnoszą się zapewne do króla Zygmunta III Wazy)
B - herb Jelita i litery: l(oannes) Z(amoiski) C(ancellarius) R(egis)
C - herb Dąbrowa i litery: S(tanislaus) K(ostka) T(hesaurarius) P(russiae)
D - herb rodziny Konopackich i litery: C K
E - herb rodziny Kosów i litery: N(icolaus) K(?os)
F - herb Dołęga i litery: l(acobus?) S(zczepański?) C(apitaneus)
G - merk herbowy oraz litery: B(artholomeus) P(iper), główny wykonawca sklepień refektarza
H - herb nie rozpoznany (lew) oraz litery: N(icolaus?) M(ylonius?) O(fficialis?) G(edanensis?)
I - herb Dąbrowa i litery: V K(ostka?) C
J - herb Ozorya i litery: A C(onarski?)
K - herb Doliwa i litery: H(ieronimus) R(ozrażewski) E(piscopus) W(ladislaviensis) G P.

Husyci w Oliwie


W sierpniu 1431 r. Krzyżacy, złamawszy warunki traktatu melneńskiego z 1422 r. napadli i spustoszyli północne ziemie polskie. W odpowiedzi na to zdradzieckie wystąpienie Władysław Jagiełło zawarł sojusz z husyckimi taborytami z Czech i podjął wspólnie z nimi wyprawę na ziemie pomorskie podległe Zakonowi. Wielki mistrz Paweł Russdorf, główny inicjator napadu na Polskę, naglił gwałtownie gdańszczan do przygotowania miasta do obrony. Od strony Nowej Marchii bowiem przez Chojnice i Świecie (oblegane bezskutecznie) szły ku Bałtykowi oddziały husytów zwanych "sierotkami", dowodzone przez Jana Czapka z Sanu oraz polskie, pozostające pod rozkazami kasztelana krakowskiego Mikołaja z Michałowa. Próby Krzyżaków powstrzymania sprzymierzonych sił polsko-czeskich zakończyły się fiaskiem. Zajęty został i spalony Pelplin, a następnie 29 VIII 1433 r. zdobyty Tczew, gdzie taboryci straszliwie pokarali pojmanych Czechów, służących jako zaciężni u Krzyżaków.

W dniu 1 IX stanęło wojsko polsko-czeskie na Biskupiej Górce pod Gdańskiem. Przerażonym mieszczanom wydały się oddziały napastników podobne do czarnych chmur przesuwających się po wzniesieniach. Przez 4 dni trwało ostrzeliwanie miasta z dział. Zniszczono częściowo fortyfikacje portowe i kilka budowli poza obwarowaniami oraz podjęto wypad na Stare Przedmieście, zakończony niepowodzeniem. Dowódcy polscy i czescy widząc silne fortyfikacje i dobrze przygotowaną obronę nie podjęli oblężenia, a 4 IX ruszyli w kierunku Oliwy. O tym, co stało się wówczas w opactwie cysterskim, mówią przekazy historyczne. Informacje przechowane w tradycji klasztornej zamieszczono w 1613 r. na tablicy powieszonej wówczas w prezbiterium i zachowanej do dzisiaj. Tablica ta, przypominająca zniszczenia klasztoru oliwskiego w czasie od XIII do XVI w., tak informuje o najeździe husyckim: Ao. MCCCC XXXIII, die Uli Decemb. Hussitae heretici Olivam igni et ferro depopulati sunt (Roku 1433, 4 grudnia (?) heretycy husyci spustoszyli Oliwę ogniem i mieczem). Opat Bernard wraz z zakonnikami schronił się w Gdańsku, gdzie zamieszkał w spichrzu należącym do cystersów.

Z Oliwy całe wojsko, zarówno Polacy, jak i Czesi, pospieszyło nad morze. Bezbrzeżny obszar wód wywarł na rycerzach ogromne wrażenie. Kto tylko dopadł brzegu, jeźdźcy i piechurzy wchodzili - jak podał Długosz - do morza tak daleko, jak tylko morska głębina pozwalała. Rzucali się na morskie fale, skakali jeden przez drugiego, bawili obejmując się nawzajem... Zaś Jan Czapek wjechał na koniu do morza i przemówił do swoich "sierotek". Oto bracia, przyznaję się wam, że osiągnąwszy w tym miejscu koniec świata, nie mogę się dalej posuwać, ponieważ wzbraniają mi tego morskie wody. Wielu Czechów napełniło posiadane naczynia wodą Bałtyku, aby móc w domu przed swymi towarzyszami czym się pochwalić. Na brzegu odbyły się również gry i turnieje, pasowanie na rycerzy itp.

Po tych imprezach i wypoczynku, oddziały czeskie ruszyły na południe i przez Starogard, Jasieniec (gdzie zdobyły zamek), Kujawy i Wielkopolskę podążyły do swojego kraju. Wraz z nimi udały się do swoich ziem zastępy polskie. Dane topograficzne pozwalają przypuszczać, iż zetknięcie się oddziałów husyckich z Bałtykiem odbyło się kilkaset metrów na północ od Jelitkowa.


J

Jelitkowo

Jest to nadmorska połać Oliwy, rozbudowana w rejonie ujścia Potoku Oliwskiego do Zatoki Gdańskiej. Leży na nizinnym terenie, stanowiącym część nadmorskiego pasa delty Wisły. Ze względu na podmokłe i zalewane wodą grunta osada Jelitkowo powstała, podobnie jak Dolny Sopot, zapewne dużo później od innych sąsiednich miejscowości. Jej nazwa w postaci Jelatkowo występuje dopiero w zapisie z 1570 r. Językoznawcy wyprowadzają tę formę od nazwiska Jelitko, do którego dodany został formant - owo.


Uliczka w Jelitkowie, stare domki rybackie z ok. 1800 r. (fot. F. Mamuszka)

Niemieckie publikacje informują o istnieniu osady rybackiej przy ujściu wspomnianego potoku w 1480, a po raz drugi w 1540 r. Niemcy stosowali nazwę Glettkaw (1599) i ostatecznie Gletkau. Obok odwiecznej osady rybackiej stanął nad korytem potoku młyn służący do przemiału kości. Zbudował go w 1609 r. gdańszczanin Georg Hein. W dwa lata później owa fabrica ossum została przebudowana na tartak, w XVII w. czynna tu była kuźnica stali, a następnie papiernia, zniszczona przez Moskali w 1734 r. W 1847 r. uruchomiono w Jelitkowie młyn zbożowy o 3 kołach, czynny jeszcze w początkach XX w. Budynek młyński wykupiło kąpielisko jelitkowskie i wykorzystało do 1945 r. Budynek ten, mimo jego wartości zabytkowych i architektonicznych rozebrały w jakiś czas po wojnie gdańskie "burzymurki". Stał on tuż przy mostku (od strony morza), pod którym wypływa woda Potoku Oliwskiego ze stawu młyńskiego. Staw ten, z wysepką pośrodku, uzyskał w latach 1978-1979 staranną oprawę, dzięki czemu jest ozdobą miejscowości.


Dom zdrojowy w Jelitkowie (fot. K. Andryszkiewicz)

Wieś rybacka Jelitkowo zamieszkiwana była zawsze w ogromnej większości przez ludność kaszubską. W 1909 r. na przykład 98 właścicieli posesji czy lokatorów nosiło nazwiska polskie. Aż 28 rybaków na trzydziestu kilku posiadało nazwiska popularne na Kaszubach, w tym także występujące już w XVII w. na wybrzeżu morskim takie miana, jak Pozański czy Kurowski. Najliczniejsi byli Kreftowie. Kaszubi jelitkowscy należeli do czynnych w Oliwie polskich organizacji. Prezesem założonego tam w 1892 r. Towarzystwa Ludowego był przez szereg lat Józef Rutowski - mieszkaniec Jelitkowa. Nie brakło i tutaj renegatów. W 1910 r. na przykład miejscowy restaurator Stefan Myśliwski postarał się o "pruski chrzest" i otrzymał nazwisko Jager.

Od około 1875 r. zaczęli pojawiać się w Jelitkowie letnicy. W 1877 r. czynna już była gospoda, a pokoje wynajmowano w checzach rybackich. W 1907 r. włączono wieś, a także sąsiednią osadę Przymorze, do gminy oliwskiej, a w następnym doprowadzono w pobliże brzegu morskiego linię tramwajową oraz utwardzoną drogę. Jelitkowo stało się stopniowo popularnym kąpieliskiem, licznie odwiedzanym przez mniej zamożnych letników. Założono w nim park nadmorski i promenadę biegnącą w kierunku Sopotu i Brzeźna, utrwalono wydmy, wybudowano dom zdrojowy i kabiny kąpielowe oraz molo otwarte z wielkim rozgłosem na początku sezonu 1909 r. Przy molu tym zatrzymywały się statki spacerowe pływające z Gdańska do Sopotu. Gdy w 1914 r. potężny sztorm zburzył wszystkie wymienione budynki, zbudowano duży obiekt kąpieliskowy, wykorzystywany do dzisiaj. Po wojnie, w 1 poł. lat siedemdziesiątych uporządkowano i rozszerzono park, odrestaurowano dom zdrojowy, w którym czynna jest restauracja, pokoje dla gości, bary i kramy. Stopniowo wznoszono nowoczesne domy wczasowe kosztem zakładów i instytucji z głębi kraju. Pod koniec lat siedemdziesiątych zbudowano dla PBP "Orbis" luksusowy hotel "Posejdon", a w 1984 r. oddano do użytku hotel "Marina" również należący do "Orbisu". Urządzono nadto wielki kemping, parkingi, doprowadzono kilka linii tramwajowych i autobusowych.

Osobliwością Jelitkowa są stare domy rybackie z XVIII/XIX w. Skromny kościółek, otwarty 24 X 1926 r. zbudowali miejscowi robotnicy, rybacy i rzemieślnicy według projektu architekta Singera.


K

Kapitularz

Równocześnie z pierwszym murowanym oratorium rozpoczęli cystersi w 1 poł. XIII w. budować klasztor, wznosząc pierwotnie dzisiejsze skrzydło wschodnie, w skromniejszym początkowo rozmiarze. Obejmowało ono obecną zakrystię, która do 1910 r. składała się z dwu zaskle pionych pomieszczeń. Północne, połączone przejściem z nawą poprzeczną kościoła posiada sklepienie krzyżowe z żebrowaniem. W części południowej wnętrza występuje kolebka podzielona gurtami na trzy pola. Wśród wyposażenia zakrystii znajduje się srebrny złocony relikwiarz, drewniany krucyfiks z XVIII w. oraz drugi, ze srebrnej blachy z 1863 r., dwie zabytkowe szafy i portret opata, być może Jacka Rybińskiego z 2 poł. XVIII w.


Portal drewniany do kapitularza (fot. E. Pawłowski)


Z zakrystii prowadzi wybite w 1910 r. przejście do dawnego kapitularza klasztornego, może pierwotnego refektarza konwentu.Tu sześciopolowe sklepienie krzyżowe podtrzymywane jest przez dwie kolumny ustawione na granitowych bazach oraz przez wsporniki ścienne. W kapitularzu znajduje się szereg cennych obiektów, na przykład dwie stalle renesansowe fundacji Dawida Konarskiego, portret opata, rzekomo Adama Trebnica, portret biskupa chełmińskiego z XIX w., krzyż procesyjny z XVIII w., a nadto kielichy z XVIII i XIX w., monstrancja z 1765 r., relikwiarz z 1740 r, pastorał z XVII w.

W ścianie zachodniej zachował się profilowany portal gotycki, a od zewnątrz, w krużganku, drewniany z XVII w. Kapitularz i zakrystia pochodzą z pierwszego okresu budowy murowanego klasztoru, a więc z 1 poł. XIII w. Są zatem obok ścian bocznych pierwszego oratorium (dziś zachodnia część prezbiterium) najstarszymi reliktami pierwszego założenia murowanego klasztoru.

Kaplice w katedrze


Najstarszą kaplicą w katedrze oliwskiej, pochodzącą z 2 poł. XIV lub XV w., jest kaplica św. Krzyża, nazywana popularnie Opacką, a także dawniej kaplicą opata Jacka Rybińskiego, za którego rządów uzyskała istniejący rokokowy wystrój.

Usytuowana jest we wschodniej części południowego ambitu (obejścia). Wchodzi się do niej po 10 kamiennych schodkach, co wiąże się z usytuowaniem pod kaplicą krypty mieszczącej prochy zmarłego w 1630 r. opata Adama Trebnica oraz biskupów diecezji gdańskiej Edwarda 0'Rourke (zm. w 1943 r. w Rzymie, sprowadzony do Oliwy 17 XII 1972 r.), Edmunda Nowickiego (zm. w 1971 r.), Kazimierza Kluza (zm. w 1982 r.) i Lecha Kaczmarka (zm. w 1984 r.).

Wejście do kaplicy zamyka barokowa krata z poł. XVIII w., zapewne wyrób gdański. Wnętrze zbudowane jest na rzucie owalnym i nakryte eliptyczną kopułką, którą wieńczy latarnia.

Ściany i pilastry wykonane są z barwnego stiuku, a nadto przyozdobione ornamentami i lustrami. W wystroju widać finezję i subtelność kształtów, a także dobre rzemiosło. Płaskorzeźby św. Jacka i NP Marii oraz świętego z Dzieciątkiem i ołtarz z grupą "Ukrzyżowania" wykonane są z białego stiuku. Nieznany mistrz wykonał te dzieła w 2 poł. XVIII w.

W 1599 r. opat Dawid Konarski urządził kaplicę Mariacką, przed kilkunastu laty wydzieloną na użytek Seminarium Biskupiego. Od zachodniej części nawy głównej oddzielają to pomieszczenie dwie piękne renesansowe kraty żelazne. Sądząc z wprawionych w nie herbów Ossoria można przypuszczać, iż jest to również fundacja Dawida Konarskiego. We wnętrzu znajduje się ołtarz marmurowy fundacji przeora Hieronima Martiniego z 1681 r. Z tego czasu pochodzi obraz "Wskrzeszenie Piotrowina", a z 1910 r. Madonna, dzieło monachijskiego malarza Fugela. Polichromię kaplicy wykonano podczas renowacji kościoła w latach 1909-1910. W 1833 r. ówczesny proboszcz August Huber wprowadził po objęciu stanowiska podział nabożeństw i kazań między Niemców i Polaków. Mimo tego, że w parafii była prawie połowa Polaków katolików, uzyskali oni tylko jedno w miesiącu kazanie polskie trwające 15 minut. Wygłaszano je po mszy w kaplicy Mariackiej, nazywanej od tego czasu Polską.

Najpóźniej, bo w 1610 r, dobudowana została do nawy północnej barokowa kaplica Chrzcielna albo św. Jana Nepomucena. Płaskorzeźbioną postać tego świętego widać na głównym polu ołtarza, gdzie klęczy u stóp Madonny. Z boku stoją figury świętych Floriana i Wacława, a na belkowaniu 14 aniołków różnej wielkości. Piękny rokokowy wystrój kaplicy wykonano w 1745 r. W posadzce umieszczona jest płyta nagrobna Jerzego Konopackiego (zm. w 1650 r.) i Anny z Konarskich, siostry opata Dawida (zm.w 1646 r). Drewniana chrzcielnica pochodzi z poł. XVIII w. Kaplicę odnowiono starannie w 1979 r.

"Karlshof"


Tak nazywał się do 1945 r. skromny parterowy dworek z trójokienną facjatką, stojący przy zbiegu ulic Opackiej i Spacerowej, u podnóża widokowego wzgórza Pachołek. Obiekt ten związany był przez blisko 40 lat z działalnością kulturalno-oświatową i narodową oliwskich organizacji polskich, które pod jego dachem odbywały zebrania, imprezy, wieczornice itp. Opodal, tam gdzie w 1980 r. urządzono mały parking, stał drugi obiekt służący Polonii oliwskiej. Nazywał się pierwotnie "Pacholken", czyli Pachołek. Nazwę tę zmielił w 2 poł. XIX w. na "Waldhauschen". Był to dawny zajazd i stacja omnibusów pocztowych na trasie Gdańsk-Słupsk-Berlin, a od około 1870 r. hotel z restauracją, czynny do 1945 r., kiedy został spalony.

"Karlshof" stoi na miejscu dawnego dworu, wzniesionego około 1600 r. przez jakiegoś kupca gdańskiego, który nazwał swoją posiadłość dziwnym mianem "Totenhof", czyli "dworem żałobnym". Jego wygląd i dzieje do pocz. XIX w. nie są nam znane. W 1793 r. Karl Hohenzollern, pełniący z nominacji króla pruskiego funkcję opata oliwskiego, pozyskał sąsiedni teren leśny wraz ze wzgórzem Pachołek. Jego następca na tronie opackim - Joseph Hohenzollern zaokrąglił tę posiadłość, nabywając w 1810 r. "Totenhof". W 1816 r. polecił zburzyć rezydencję patrycjuszowską i postawić na tym miejscu neogotycki dworek. W 1828 r. posesja ta przeszła w ręce sprowadzonego przez Hohenzollernów z Berlina ogrodnika Saltzmanna, twórcę angielskiej części parku oliwskiego i założenia ogrodowego na Pachołku.

Jeden z późniejszych właścicieli dworku otwarł w nim w 1882 r. hotelik z restauracją i nazwał go "Karlshofem". Pragnąc uzyskać dużą salę restauracyjną i równocześnie imprezową oraz pokoje hotelowe postawił w 1890 r. brzydką dobudówkę od strony północnej. W tym właśnie "Karlshofie" gościły od 1892 r. polskie towarzystwa, korzystając z sali mieszczącej 300 osób lub latem z urządzonego na zapleczu "ogródka", gdzie znajdowały się tarasy ze stolikami i ławami, parkiet dla tańczących, altanki, strzelnica itp.

Właściciele "Karlshofu" chętnie wynajmowali Polakom salę lub "ogródek" w lesie, oczywiście z myślą o zarobku. Władzom pruskim i miejscowej hakicie, której komórka działała w Oliwie, nie w smak były polskie imprezy. Pewnego razu doszło w związku z tym do brutalnego napadu niemieckich marynarzy i miejscowych szumowin na "Karlshof". Wybito w lokalu szyby, zniszczono urządzenie sali oraz bufet, wyrządzając właścicielowi straty w wysokości 5000 marek.


Hotel "Karlshof", miejsce spotkań Polonii oliwskiej w l. 1892-1939 (fot. F. Mamuszka)

Tuż obok dworku zachował się przy ul. Opackiej stary domek z 1 poł. XIX w., należący niegdyś do parafii. W początkach naszego stulecia pełnił on rolę klasztorku niemieckich sióstr diakonisek, do czasu wybudowania dla nich siedziby przy ul. Cystersów 7, mieszczącej obecnie przedszkole.

Katedra


Po powstaniu w 1920 r. Wolnego Miasta Gdańska nacjonaliści niemieccy rozpoczęli protesty przeciw przynależności kościelnej miasta i okolicy do diecezji chełmińskiej z siedzibą biskupa w Pelplinie, leżącym w granicach państwa polskiego. Rozpoczęły się demonstracje i żądania, aby Wolne Miasto włączyć do diecezji warmińskiej, do której należała część Wolnego Miasta Gdańska rozciągająca się na prawym brzegu Wisły. Los von Pelplin! Los von Culml Hin zum Ermland! (Precz z Pelplinem, precz z Chełmnem, do Warmii!) - brzmiały wrzaski obłąkanych nienawiścią do Polski szowinistów w Gdańsku, a także w Niemczech.

Papież Pius XI ugiął się przed naciskami niemieckimi i dekretem Sanctissimus Dominus z 24 IV 1922 r. wyłączył katolików gdańskich spod jurysdykcji biskupów zarówno pelplińskiego, jak i warmińskiego, a następnie bullą Universa Christi fidelium cura z 30 XII 1925 r. erygował samodzielną diecezję gdańską, podległą bezpośrednio Stolicy Apostolskiej, a nie polskiemu prymasowi w Gnieźnie. W tejże bulli pocysterski kościół parafialny w Oliwie podniesiony został do godności katedry. Dodać trzeba, iż w 1976 r. uzyskała ta świątynia tytuł Basilica minorum (bazylika mniejsza - tytuł honorowy nadawany przez papieża, wiążący się z pewnymi przywilejami liturgicznymi i honorowymi).

Istniejący - być może - od końca XII w. jako kaplica zamkowa książąt pomorskich i rozbudowywany w następnych wiekach klasztorny kościół oliwski jest trójnawową bazyliką z transeptem, dziewięcioprzęsłowym korpusem zachodnim i sześcioprzęsłowym prezbiterium, zamkniętym trzema ścianami od wschodu. Otacza je obejście zwane także ambitem. Nawa południowa jest starsza od północnej, znacznie od niej węższa i o 4 przęsła krótsza. Wymiary wnętrza osiągają długość 97,6 m, szerokość nawy głównej 8,3 m; wysokość jej dochodzi do 17,7 m. Posadzka kościoła, z lat 1634-1636, leży prawie 1 m niżej niż otaczający świątynię teren. Prócz kaplic (patrz: Kaplice w katedrze) posiada kościół po stronie północnej kruchtę zbudowaną w 1910 r.

Nawa północna, ambit i kaplica św. Krzyża są oskarpowane prostymi przyporami. Przypory z łękami oporowymi widocznymi nad dachem ambitu wspierają wschodnie naroża prezbiterium. Całe wnętrze świątyni jest zasklepione. Nawa główna, nawy boczne, prezbiterium, transept i ambit posiadają sklepienia żebrowe. Kaplica Mariacka nakryta jest ceglanym sklepieniem kolebkowym z lunetami, kaplicę Chrzcielną zaś kryje strop z desek uformowany w kształcie kolebki. Krypta pod prezbiterium nakryta jest kolebką barokową okrągłołuczną. Długość tej krypty wynosi 12, a szerokość 4,5 m. Nawę główną od bocznych oddzielają bogato rozczłonkowane filary z licznymi uskokami i półokrągłymi kolumnami. Kolumny zwieńczone są przez trapezowe głowice, wywodzące się z duńskiej architektury.


SCHEMATYCZNY  RZUT  KOŚCIOŁA  I  KLASZTORU  POCYSTERSKIEGO  W  OLIWIE

(Rzut zespołu wg pracy "Bazylika katedralna w Oliwie" A. Piwka, B. Szyłańskiego, K. Górskiej)

Układ wnętrza:
A. Nawa północna
B. Kaplica Chrzcielna
C. Kruchta północna z 1910 r.
D. Transept - ramię północne
E. Ambit (obejście prezbiterium)
F. Kaplica św. Krzyża (Opacka)
G. Transept - ramię południowe
H. Prezbiterium
I. Nawa południowa
J. Nawa północna
K. Krużganki
L. Zakrystia I
M. Kapitularz - zakrystia II
N. Dawne lawatorium
O. Refektarz, obecnie sala wystawowa Muzeum Diecezjalnego
P. Sala Pokoju, obecnie sala wystawowa Muzeum Diecezjalnego
R. Kaplica Mariacka (Polska)
S. Wirydarz klasztorny
T. Wschodnia ściana dawnego browaru

Wyposażenie:
1.   Portal barokowy z 1688 r. w głównym wejściu do katedry
2.   Wewnętrzna rokokowa obudowa kruchty z 2 poł. XVIII w.
3.   Grobowiec pomorskiej rodziny Kosów z ok. 1620 r.
4.   Ołtarz Wszystkich Świętych z 1653 r.
5.   Ławy renesansowe z 1612 r.
6.   Gotycki napis z 1386 r. mówiący o poświęceniu ołtarza przez biskupa Stefana
7.   Ołtarz św. Szczepana z 1649 r.
8.   Pięta z 1910 r.
9.   Ołtarz św. Michała Archanioła z 2 poł. XVII w.
10. Ołtarz św. Antoniego z 1638 r.
11. Feretron z 1788 r.
12. Ołtarz Najświętszego Sakramentu z 1663 r.
13. Ozdobna ława renesansowa z 1599 r.
14. Ołtarz Zwiastowania z 1635 r.
15. Dawny ołtarz główny z 1606 r.
16. Mur z kamienia i cegły - pozostałość z romańskiego oratorium cystersów, być może z XII w.
17. Empora dla śpiewaków z XVIII w.
18. Ołtarz 4 Doktorów Kościoła z 1645 r.
19. Ołtarz 4 Ewangelistów z 2 poł. XVII w.
20. Ołtarz Trzech Króli z 1647 r.
21. Ołtarz Przemienienia Pańskiego z 2 poł. XVIII w.
22. Ołtarz św. Andrzeja z 1 poł. XVII w.
23. Ołtarz - Jezus przed Piłatem z 2 poł. XVII w.
24. Ołtarz św. Piotra i Pawła z 1 poł. XVII w.
25. Ołtarz Cierniem Ukoronowania z 2 poł. XVII w.
26. Ołtarz św. Weroniki z 1646 r.
27. Portal z 1 poł. XVII w. w przejściu z kościoła do Pałacu Opackiego
28. Zejście do krypty pod kaplicę św. Krzyża z 1910 r.
29. Ołtarz św. Wojciecha i św. Krzyża z 1674 r.
30. Ołtarz Zmartwychwstania z 1645 r.
31. Grobowiec książąt pomorskich z 1615 r.
32. Ołtarz św. Marcina z 1644 r.
33. Tablica upamiętniająca przybycie w 1186 r. do Oliwy pierwszego konwentu cystersów z opatem Dithardem, XVI w.
34. Epitafium Reinholda i Teresy Heidensteinów z ok. 1620 r.
35. Nagrobek J. Hiilsena dłuta J.H. Meissnera z 1760 r, ustawiony na tle romańskiego przejścia z kaplicy bliźniej lub
      może zakrystii do pierwszego murowanego oratorium cystersów
36. Baldachimy: duży, barokowy z datą "1716" - zapewne starszy i drugi, mały z haftem pochodzącym prawdopodobnie
      z ok. poł. XVII w.; Jest zapewne dziełem konwersa Jana Fleminga (zm. w 1653 r.), słynącego z kunsztu hafciarskiego
37. Lawaterz z 1635 r.
38. Portal marmurowy do zakrystii z 1632 r.
39. Ołtarz św. Józefa z 1632 r.
40. Bogato rzeźbiona tablica z przedstawieniem św. Trójcy, z k. XVII w.; poniżej tarcza zegara z ruchomym aniołkiem
41. Portal marmurowy w wejściu na schody prowadzące z kościoła do dormitorium zakonników; na parapecie postać cystersa
      z 1637 r.; obok wejścia na schody fragment gotyckiego portalu w dawnym przejściu z transeptu do krużganków
42. Małe organy z ok. 1763 r.
43. Ambona z początku 2 poł. XVIII w.
44. Epitafia opatów: Kaspra Geschkaua z k. XVI w (w górze) i Dawida Konarskiego z ok. 1616 r.
45. Malowidła ścienne przedstawiające wyimaginowane portrety fundatorów (na pn. ścianie) i benefaktorów
      klasztoru oliwskiego w l. 1583-1587
46. Renesansowe stalle z 1604 r.
47. Barokowa kompozycja architektoniczno-plastyczna ołtarza głównego z 1688 r.
48. Bazy i głowice półkolumn o cechach romańskich - 1 poł. XIII w.
49. Płyty nagrobne z XVII-XVIII w. wyjęte z posadzki kościoła i przymocowane do południowej ściany kościoła
50. 13 dużych i 10 małych obrazów religijnych z XVII w.
51. Wielkie organy oliwskie z 2 poł. XVIII w., później przebudowane
52. Pozytyw z 1966-1967 r., czyli trzecie, najmłodsze organy oliwskie
53. Portale barokowe z 1660 r. w przejściu z kościoła na krużganki
54. Tablica z 1660 r. wmurowana na pamiątkę zawarcia pokoju oliwskiego
55. "Ukrzyżowanie" - malowidło ścienne pędzla W. Sporera z 1593 r.
56. Zespół obrazów w krużgankach z 1749 r.
57. Rzeźbiony drewniany portal barokowy z k. XVII w. w przejściu do kapitularza
58. Dwie ławy renesansowe z ok. 1600 r., naczynia liturgiczne, paramenty z XVII-XIX w.
59. W krużgankach gotyckie sklepienia, głównie krzyżowe, zworniki i wsporniki z XIV w.
60. Portal gotycki z XIV w. w przejściu z krużganków do ogrodu
61. Obraz "Chrystus i samarytanka" z 1909 r. pędzla Willi Wernera
62. Wejście do dawnego dormitorium (sypialni) zakonników
63. Celki karceru mnichów
64. Chrystus frasobliwy - rzeźba współczesna poświęcona pamięci 2779 kapłanów polskich pomordowanych przez
      Niemców w l. 1939-1945
65. Dawny główny portal kościoła, w 1689 r. umieszczony w przejściu z krużganków do refektarza
66. Muzeum Diecezjalne - ekspozycja dzieł złotnictwa i hafciarstwa
67. Niegdyś kuchnia konwentu
68. Muzeum Diecezjalne - ekspozycja rzeźby i malarstwa
69. Wejście do kaplicy Mariackiej, w niej ołtarz marmurowy z 1681 r.


Nawa główna katedry oliwskiej (fot. E. Pawłowski)


ROZWÓJ  RZUTU  KOŚCIOŁA  CYSTERSKIEGO  W  OLIWIE  (według  A. PIWKA  I  B. SZYŁAŃSKIEGO)

1. Murowane oratorium romańskie XII/XIII w., z boku wieżyczka
2. Kościół po rozbudowie oratorium w 1 poł. XIII w. z 2 parami kaplic bliźnich po obydwu stronach pierwszego założenia.
    Istnieje już transept i korpus zachodni na długość 4 przęseł
3. Po dalszej rozbudowie w XIII w. istnieje przedłużone prezbiterium, a zamiast kaplic bliźnich wzniesione dwie
    wydłużone kaplice
4. Po pożarze kościoła w 1350 r. przedłużono korpus zachodni o 4 przęsła nawy głównej i północnej, którą także
    poszerzono. Przedłużono także prezbiterium do obecnego stanu i zlikwidowano wydłużone kaplice. Z trzech stron
    prezbiterium powstało obejście, czyli ambit oraz łącząca się z nim kaplica św. Krzyża
5. Do tego założenia dobudowano później kaplicę Mariacka, Chrzcielną i kruchtę północną

Rozpatrując dzieje budowy kościoła przyjmuje się, iż może już w XII lub w 1 poł. XIII w. wzniesiono niewielkie murowane oratorium z wieżyczką przy zachodnim krańcu południowej ściany. Pozostałością po nim są dolne części ścian prezbiterium, począwszy od transeptu na długość dwu przęseł, wymurowane na ławie z głazów polnych. Niezwykle ciekawą pozostałością z pierwszych okresów budowy są ujawnione w 1982 r. dwa romańskie przejścia, widoczne w południowym ambicie. Niższe i zapewne starsze prowadziło - być może - z pierwszego murowanego oratorium do wieży dzwonnej, wyższe wydaje się być późniejsze. Nie są to jednak pewne informacje.

W kolejnym etapie prac budowlanych stanęło ramię południowe transeptu, a także ramię północne z 2 kaplicami bliźnimi od wschodu. Zachowały się w ziemi, na zewnątrz ambitu fundamenty kaplicy północnej, cenne źródło do dziejów budowy świątyni. Prawdopodobnie wzniesiono też wówczas i przy południowym transepcie kaplice bliźnie, na co wskazuje odkryty niedawno na wschodniej ścianie transeptu gotycki łęk. W tym okresie powstały również 4 przęsła korpusu zachodniego. Wysokość ówczesnej budowli ujawniają gotyckie łęki na południowej ścianie prezbiterium i transeptu. W tym stadium budowy uzyskano założenie bazylikowe z transeptem, czyli nawą krzyżową.

W trzecim etapie rozwoju nastąpiło przedłużenie prezbiterium o 2 przęsła ku wschodowi i zamknięcie go trzema ścianami. Pierwsze oratorium posiadało zamknięcie okrągłe. W miejsce kaplic bliźnich wybudowano po obydwu stronach prezbiterium po jednej wydłużonej kaplicy. Arkadami, których zarysy widoczne są na zewnętrznych ścianach prezbiterium, kaplice te łączyły się z chórem kapłańskim.

W korpusie zachodnim nastąpiło przedłużenie budowli o 2 przęsła. Realizacja tego etapu nastąpiła - jak sądzą badacze - w 1 poł. XIII w. Wydaje się jednak, iż termin ten trzeba przesunąć na pierwsze lata 2 poł. tego stulecia, gdyż napady i zniszczenia dokonywane przez Prusów w 1236 r. oraz przez Krzyżaków w latach 1243 i 1247 uniemożliwiały prowadzenie większych prac budowlanych. Zarówno pogańscy Prusowie, jak i wielce nabożni, według nauki niemieckiej, rycerze zakonni z równą furią niszczyli i grabili kościół i klasztor. Mając na uwadze czas tych napadów, rabunków i dewastacji można przyjąć, iż roboty budowlane mogli zakonnicy rozwinąć dopiero w spokojniejszej 2 poł. XIII w.

W czwartym okresie rozbudowy trwającym przez kilka stuleci nadano kościołowi jego dzisiejsze wymiary i kształty. Najpierw, po pożarze całego zespołu klasztornego w 1350 r. wynikłym z nieostrożności służącego, przedłużono prezbiterium o dwa przęsła, do jego obecnego stanu. Rozebrano też wówczas wydłużone kaplice i zbudowano wokół prezbiterium istniejące obejście. Łączność tych dwu części świątyni umożliwiały przeźrocza, których zarysy widoczne są/ia zewnętrznych ścianach prezbiterium. Zamurowano je bowiem w XVII w. w okresie konstruowania dzisiejszego ołtarza głównego. Trzy z nich częściowo odmurowano w 1981 r. dla uwidocznienia dawnych form architektonicznych. W tym okresie także, najprawdopodobniej w 2 poł. XIV w., rozszerzono nawę północną, a nawę główną i transept podwyższono o około 5 m. Gotyckie sklepienia otrzymało wówczas prezbiterium, obejście i nawa północna. W tej ostatniej wprowadzono sklepienia gwiaździste. Żebra ich uchwytują ceramiczne wsporniki maswerkowe. Podobne występują w obejściu, gdzie mamy sklepienia krzyżowe oparte na trójkącie. W nawie północnej skonstruowano proste sklepienia gwiaździste. Wiązki żeber gwiaździstych sklepień w prezbiterium podtrzymują wsporniki ścienne w kształcie główek.


Gen. Charles de Gaulle z małżonką podczas nabożeństwa w katedrze oliwskiej (fot. Archiwum)

W 1577 r. gdańszczanie spalili i zrujnowali znacznie kościół cysterski. Odbudowę przeprowadzono w latach 1579-1582, kiedy zasklepiono nawę główną i transept siatką pięknego renesansowego żebrowania. Wsporniki uzyskały ozdoby herbowe (patrz rysunek na str... ukazujący położenie herbów na wspornikach). W 1594 r. ozdobiono sklepienie złoconymi gwiazdkami i rozetami. W 6 lat później zbudowana została istniejąca sygnaturka na skrzyżowaniu nawy głównej i transeptu, a dwie mniejsze umieszczono na dachach transeptów. Około 1600 r. przebito dwa przejścia do urządzonej wówczas w budynku klasztoru kaplicy Mariackiej, przeznaczonej dla starców. W latach 1610-1612 powstała przy nawie północnej kaplica Chrzcielna. Ostatnią dobudówką była pseudobarokowa kruchta północna z około 1910 r. przy specjalnie przebitym przejściu. Ostatnie odnowienia wnętrza nastąpiły w 1957 r. i w latach 1979-1982.

Klasztor


W 1 poł. XIII w., po spaleniu przez Prusów w 1226 i 1236 r. pierwotnego drewnianego klasztoru, cystersi rozpoczęli wznosić nową siedzibę z cegły. Najpierw stanęło skrzydło wschodnie, połączone z budowanym zapewne równocześnie południowym transeptem. W skrzydle tym znalazły się pomieszczenia najniezbędniejsze, a więc refektarz (późniejszy kapitularz), karcer, na piętrze sypialnia (dormitorium) zakonników, mająca bezpośrednie połączenie z kościołem schodami. Umożliwiało to schodzenie mnichów na nocne modlitwy. O innych, niewątpliwie istniejących pomieszczeniach brak wiadomości.


Relief rokokowy z ok. 1770 r. znajdujący się nad wschodnim oknem prezbiterium katedry oliwskiej; widać na nim wyobrażenia herbu opactwa oliwskiego, gryfa pomorskiego i herb Radwan opata Jacka Rybińskiego

Rozbudowa klasztoru do dzisiejszych rozmiarów nastąpiła po pożarze w 1350 r. Wzniesiono wówczas skrzydło południowe z wielkim refektarzem (patrz: hasło), a także skrzydło zachodnie, w którym mieszkali konwersi i w którym znalazł się mały zimowy refektarz (patrz: Muzeum Diecezjalne) oraz kuchnia. Powstałe trzy skrzydła i kościół połączone zostały krużgankami (patrz: hasło), otaczającymi kwadratowy wirydarzyk. W jego południowej stronie zbudowano pomieszczenie o wyglądzie kaplicy. Było to lawatorium, czyli umywalnia zakonników. Po spaleniu klasztoru w 1577 r. przez gdańszczan przystąpiono w następnych dziesięcioleciach do rozbudowy siedziby konwentu. W 1613 r. wzniesiono (nie istniejący już) nowy priorat, w sąsiedztwie zbudowanego w 1608 r. nowicjatu. Obiekty te znajdowały się na południe od prezbiterium, w miejscu obecnego ogrodu. Obydwa te budynki, a także infirmerię, czyli szpitalik konwentu i część zachodniego skrzydła, rozebrano w XIX w. po kasacie klasztoru. Na miejscu tej ostatniej stanęły później obecne pomieszczenia biurowe parafii i Seminarium Biskupiego. W latach 1957-1958 nadbudowano skrzydło zachodnie i przedłużono (zasłaniając niestety barokowy szczyt) skrzydło wschodnie, częściowo na miejscu dawnego prioratu. Zajmują te partie alumni Seminarium Biskupiego. Jesienią 1983 r. rozpoczęto obok, przy południowym murze obronnym z XVII w., budowę jeszcze jednego obiektu na potrzeby seminarium. Ukończono go w 1985 r.

Kościół św. Jakuba


W najwyżej położonym punkcie starej Oliwy, opodal klasztoru, wznieśli cystersi około 1300 r. kościół pw. św. Jakuba, przeznaczony dla parafii istniejącej prawdopodobnie już w XII w., obejmującej Oliwę i kilkanaście sąsiednich osad. Na miejscu tym istniał przypuszczalnie wcześniej drewniany kościółek.


Kościół św. Jakuba w Oliwie, z ok. 1300 r. i XVII w. (fot. F. Mamuszka)

Wybudowany przez konwent murowany kościół św. Jakuba dotrwał znaczną częścią swych murów do dzisiaj, z wyglądem zmienionym jednak przebudowami po zniszczeniach wojennych. Jest to obecnie kościół dwunawowy, zamknięty od wschodu prostą ścianą. Niegdyś posiadał niewątpliwie nawę południową, na co wskazują odsłonięte podczas rewaloryzacji w latach 70 łęki i fragment fryzu po stronie południowej, a przede wszystkim jej fundamenty odkryte w trakcie badań archeologicznych w 1974 r. W 1577 r. gdańszczanie spalili kościół św. Jakuba. Niestarannie widocznie przeprowadzona w początkach XVII w. (konsekracja 16 I 1604 r.) odbudowa sprawiła, że w 1637 r, musiano naprawić mury budowli, gdyż groziły zawaleniem. Obecny kształt wieży pochodzi z 1709 r. Inicjały opatów: Dawida Konarskiego (1589-1616) i Kazimierza Dąbrowskiego (1703-1722) na chorągiewce wskazują na ich działania na rzecz odbudowy czy przebudowy świątyni. Wnętrze kościoła posiada wyposażenie o charakterze rokokowym. Rokokowy kartusz widnieje także na wschodnim szczycie budowli, co wskazuje na prowadzenie robót renowacyjnych w czasie rządów opata Jacka Rybińskiego (1740-1782). Z tego okresu pochodzi niewątpliwie ambona, wykonana w tym samym warsztacie, w którym powstała kazalnica kościoła konwentualnego. Gruntowny remont zabytku przeprowadziła w latach 1879-1882 miejscowa Gmina Ewangelicka, administrująca świątynią od 1831 r. Z tego czasu pochodzi kruchta oraz wystrój płaskiego stropu. W początku naszego stulecia zapadła decyzja budowy nowego kościoła dla ewangelików. Ponowną rewaloryzację omawianego obiektu przeprowadzono około 1960 r. odsłaniając wówczas najstarsze gotyckie partie muru na zewnętrznych ścianach. W tym czasie zlikwidowano niestety resztki prastarego cmentarza przykościelnego, na którym pogrzebani zostali w 1308 r. rycerze pomorscy wymordowani przez Krzyżaków podczas bestialskiej rzezi gdańszczan i załogi polskiej w nocy z 12 na 13 XI. Ciała wojów pomorskich kazał przewieźć do Oliwy opat Rudiger (1298-1313), który był obecny przy ich śmierci.

Wyposażenie kościoła stanowi, prócz wspomnianej ambony, drewniany rokokowy ołtarz z 2 poł. XVIII w. Obraz w nastawie przedstawiający Chrystusa był dziełem malarza gdańskiego L Sy, wykonanym w 1853 r. Podczas ostatniej renowacji zastąpiono go nowoczesną kompozycją. W górze widnieje obraz przedstawiający "Zmartwychwstanie", a pod nim, na drewnianym kartuszu rokokowym ukazano postacie Adama i Ewy. Zdobny złoconymi reliefami ołtarz wyszedł zapewne, podobnie jak i ambona, spod dłuta klasztornych snycerzy.

W posadzce zobaczyć można 6 płyt nagrobnych, w tym 4 z herbami. Napisy na kolejnych płytach informują: Stephan Kroieski zm. 1702 r. Johan von der Lind zm. 1646 r. króla polskiego najlepszy pułkownik. Obok schodów na chór leży płyta z 1640 r., a następna z 1743 r., kolejna z jeleniem w herbie. Drzwi do zakrystii posiadają okucie żelazne z XVIII w., a wejściowe zachowały zamek zdobny rokokowym ornamentem. Rokokowe zdobienia uzyskał również konfesjonał.

Godnym uwagi dziełem sztuki, ze względu na formę, jest współczesna rzeźba Chrystusa na krzyżu, umieszczona w kruchcie na północnej ścianie. Pełna ekspresji zarówno w układzie ciała, jak i w wyrazie twarzy, oddaje ogrom cierpienia Ukrzyżowanego, cierpienia tłumionego wolą albo raczej gaszonego przez nadchodzącą śmierć.

Królowie polscy w Oliwie


Klasztor oliwski cieszył się już w średniowieczu dużą estymą i był odwiedzany przez wiele wybitnych osobistości. Do najznaczniejszych należeli królowie polscy, podejmowani przez opatów niezwykle uroczyście, m.in. nabożeństwami, łacińskimi przemówieniami i sutymi biesiadami.

Pierwszym polskim władcą, który zawitał do skromnie jeszcze wyglądającego kościoła i klasztoru był Przemysł II, spadkobierca ostatniego księcia pomorskiego Mściwuja II, który zmarł 24 XII 1294 r. Przemysł przybył do Oliwy na pogrzeb zmarłego, a pobyt swój upamiętnił jakimś hojnym nadaniem, dzięki czemu znalazł się później na honorowej tablicy, w poczcie benefaktorów prezentowanych dwukrotnie przez klasztor w prezbiterium.

Na przełomie kwietnia i maja 1299 r. przybył do Oliwy Władysław Łokietek i tu podejmowany był przez opata Rudigera, późniejszego świadka rzezi gdańszczan i rycerzy pomorskich w 1308 r. Będąc w klasztorze wystawił Łokietek dokumenty państwowe, podpisane najprawdopodobniej w kościele lub w istniejącym już kapitularzu (patrz: hasło). Również i on wszedł do grona benefaktorów, a w XVI i XVII w. uwieczniony został portretem.

W maju 1457 r. przybył do opactwa z ogromnym orszakiem panów polskich i zastępów rycerstwa król Kazimierz Jagiellończyk, by odebrać przysięgę wierności od rycerzy z ziemi puckiej i lęborskiej. Oglądając klasztor odbudowywany po zniszczeniach dokonanych w 1433 r. przez husytów, król niewątpliwie obdarował konwent, o czym świadczy zaliczenie go do nielicznego zespołu dobroczyńców opactwa.

Król Zygmunt August odwiedził Oliwę 30 VII 1552 r. podczas konnej przejażdżki, ale nie wstąpił do klasztoru, w którym rządził niechlubnej pamięci opat Schlief (traktujący posiadłości cysterskie niemal jako swoją własność, marnotrawiący je i wyprzedający).

Kolejnym gościem królewskim Oliwy był król Zygmunt III Waza, który - rzec można - w świątyni cysterskiej wziął na siebie ciężar obowiązków władcy polskiego podpisaniem 7 X 1587 r. dokumentu zwanego pacta conventa. Był to rodzaj umowy między szlachtą a królem, określającej jego zobowiązania wobec Rzeczypospolitej i będącej warunkiem elekcji. Wnętrze architektoniczne kościoła miało już całkowicie dzisiejszy wygląd, jeśli nie liczyć braku kaplic Mariackiej i Chrzcielnej oraz północnej kruchty. Inne było natomiast wyposażenie, zrabowane w 37 lat później przez rodaków króla. Ponowna wizyta Zygmunta III w klasztorze, tym razem z żoną Anną, nastąpiła 31 VIII 1594 r., a następna trwała od 18 VI do 20 VII 1598 r. Przez cały ten czas król zajmował ówczesną rezydencję opatów. Po raz ostatni odwiedził Zygmunt III Oliwę 9 VII 1623 r. Przyjmował go opat Adam Trebnic, były słuchacz Akademii Krakowskiej.

Król Władysław IV bawił w opactwie oliwskim 2 i 6 IX 1635 r. Przybywszy po raz drugi zwiedził kościół i - jak zanotował kronikarz - ukląkł przed głównym ołtarzem i modlił się, a powstawszy z klęczek obrócił się ku malowidłom Najjaśniejszych Fundatorów i Dobroczyńców oraz grobowcowi, obejrzał je, po czym wyszedł z prezbiterium.

W lutym 1646 r. gościli cystersi Marię Ludwikę Gonzagę, podążającą z Francji przez Gdańsk do Warszawy. Olbrzymi orszak dostojników polskich z bratem króla Władysława IV Karolem udał się na spotkanie z królową ad pagum versus marę Sopoty nuncupatur (do wioski nadmorskiej zwanej Sopoty).Wchodzącą do świątyni przy dźwiękach Te Deum królową powitał opat Kęsowski, a następnie rajcy gdańscy. Po nocy spędzonej w pałacu opackim wyruszyła Maria Ludwika 11 II do Gdańska. Ponownie odwiedziła Oliwę - ta wielka umysłem i oddana Polsce królowa - 25 IX 1651 r. z nowym już mężem, Janem Kazimierzem, przyrodnim bratem Władysława IV. Wspólnie z nim przybyła też do klasztoru 23 IV 1660 r., aby posłuchać, jak przygotowuje się traktat pokojowy, kończący długoletnie i wyniszczające wojny między Polską i Szwecją. Para królewska mieszkała wówczas w pobliskim Karlikowie, dziś południowej połaci Sopotu.

Również i Jan III Sobieski wraz z umiłowaną Marysieńką - będącą jako królowa przeciwieństwem Marii Ludwiki - bawił 6 XII 1677 i 16 I 1678 r. w opactwie oliwskim.

Kolejnym gościem klasztoru był kandydat do tronu polskiego Ludwik Bourbon książę Conti. Mieszkając na statku, którym przybył z Francji, pojawiał się w dworku przy IV młynie, by konferować z panami polskimi. W klasztorze powitał go niezbyt mu przyjazny opat Michał Antoni Hacki. 8 listopada rajtarzy Augusta II Sasa przybyli pod Oliwę. Rankiem następnego dnia uderzyli na obóz zwolenników Contiego i po krótkiej utarczce rozproszyli szlachtę. Walczący zaciekle Francuzi wycofali się do Jelitkowa i barkami odpłynęli na swoje okręty.

Teren walki zwiedził 21 III 1638 r. król August II. Wystawną ucztą ugościł go wówczas opat Hacki. Ponownie przybył król ten do Oliwy 8IV 1716 r. i spędził w niej cztery dni.

Ostatnią polską wizytą królewską w opactwie był pobyt w nim Augusta III Sasa. Pojawił się w Oliwie 19 VII 1734 r. i pozostał tu przez 10 dni. Przyjął wówczas delegację Gdańska, która prosiła o przybycie do miasta w 50-osobowym orszaku dla odebrania hołdu od mieszczan. Na tę obelżywą propozycję, dyktującą swojemu władcy ile osób ma mu towarzyszyć, król wpadł we wściekłość, obrzucił gdańszczan pogróżkami i odrzucił zaproszenie. Z Oliwy wyruszył wówczas wprost do Drezna.

Krużganki


Podobnie jak w większości dawnych klasztorów również i w Oliwie zbudowano kryty ciąg komunikacyjny otaczający wirydarz, łączący się dwoma wejściami z kościołem i siedmioma z innymi pomieszczeniami klasztoru. Do dzisiaj z trzeciego wejścia z krużganku do transeptu południowego zachowały się i zostały ostatnio odkryte duże fragmenty portalu ceglanego. Krużganki i wirydarz, a także zapewne zewnętrzny ogród klasztorny, były miejscami rekreacji zakonników po godzinach modłów i innych zajęciach oraz posiłkach.

Krużganki klasztoru oliwskiego zbudowano w 2 poł. XIV w. Zasklepiono je na ogół krzyżowo, wspierając żebra w północnym i wschodnim skrzydle na konsolach stiukowych, a w południowym i zachodnim na ceramicznych. Wsporniki te posiadają dekoracje bądź maswerkowe bądź roślinne. We wschodnim skrzydle zachowało się pięć ozdobnych zworników. W krużganku południowym, między dawnym lawatorium a refektarzem skonstruowano sklepienie gwiaździste, a w zachodnim, przed portalem furty, z trójkątnymi wysklepkami.

Na wystrój architektoniczny krużganków składa się prócz wsporników i zworników kilka portali gotyckich i cztery barokowe. Wyposażenie w dzieła plastyki - to 18 dużych obrazów o treści biblijnej, pochodzących głównie z 1749 r. W posadzce umieszczone są 23 płyty nagrobne mnichów. Ostrołuczne prześwity na wirydarz są zaszklone zwykłymi białymi szybami.


Fragment architektury krużganku klasztoru oliwskiego (fot. E. Pawłowski)

W krużganku północnym zwracają uwagę przede wszystkim dwa monumentalne portale marmurowe z 1660 r. fundacji opata Kęsowskie-go. Mieszczą się one w przejściach do kościoła. Tuż przy portalu wschodnim wmurowana jest w ścianę tablica upamiętniająca zawarcie w Oliwie pokoju ze Szwedami w 1660 r, a dalej między wspomnianymi obrazami gdańskiego malarza Wenzla z 1749 r. cenny fresk przedstawiający "Ukrzyżowanie", dzieło Wolfganga Sporera z 1593 r., niefortunnie w 1909 r. odnowione.

W krużganku zachodnim prócz jednego obrazu Wenzla znajduje się w wejściu do piwnicy bogato zdobiony snycerką drewniany portal z XVII w. Dalej widać portal gotycki o profilowaniu z ceramiki, otwierający przejście do dawnej furty klasztornej. Trzeci skromny portalik gotycki otwiera wejście do Muzeum Diecezjalnego (patrz: hasło).


Tablica Pokoju ufundowana przez opata A. Kęsowskiego w związku z zawarciem pokoju polsko-szwedzkiego w 1660 r. (fot. F. Mamuszka)


Na ścianach krużganku południowego powieszono 5 obrazów Wenzla oraz 1 ("Chrystus i Samarytanka") Willi Wernera z 1909 r. Po stronie północnej znajduje się przejście do dawnego lawatorium, dziś kaplicy upamiętniającej męczeństwo kapłanów polskich podczas ostatniej wojny. Zamyka ją renesansowa krata żelazna z około 1600 r. Naprzeciw widać wczesnobarokowy portal w przejściu do refektarza, osadzony tu w 1689 r. o czym mówi napis umieszczony w nadprożu: Häc Porta Transportata Per M/ichaelem Antonium H/acki/A/bbatum) O/livensem/S/erenissimae R/egiae/M/ajestatis S/ecretarium/ P/ortorium/ P/russicorium/ Commisarium Generałem Et Per Eundem exornata. Anno 1689. W krużganku wschodnim znajduje się portal gotycki w wejściu na korytarz, z którego prowadzą schody do dormitorium zakonników. Dalej wiszą dwa obrazy i znów występuje portal gotycki otwierający przejście do ogrodu. Znajduje się tutaj krata z XVII w. Następny, barokowy portal drewniany osadzony jest w bogato profilowanym portalu gotyckim. Po bokach widać kolumienki i płaskorzeźby przedstawiające św. św. Alberyka i Stefana. W nadprożu łaciński napis mówiący, że pomieszczenie, do którego prowadzi portal, tj. kapitularz, nienawidzi błędów, miłuje pokój, karze nieposłuszeństwo, strzeże praw i szanuje dobrych.

Kuźnia Wodna


W głębi Doliny Oliwskiej, przy ul. Bytowskiej 1, czynna jest Kuźnia Wodna, największy niegdyś zakład przemysłowy ośrodka oliwskiego. W 2 poł. XVI w. znajdowała się tutaj majętność Johanna Klinghammera, którą w 1597 r. nabył opat Dawid Konarski i przekazał konwentowi, aby zwiększyć jego dochody. Czynne tu były wówczas dwie kuźnice żelaza. Wielka, będąca obecnie placówką muzealną i druga, mała oraz młyn prochowy. Inna była wówczas sieć wodna i zabudowa w sąsiedztwie wielkiej kuźnicy. Ta ostatnia przynosiła konwentowi pokaźne zyski. Na przykład w poł. XVIII w. dzierżawca tego zakładu płacił 140 florenów rocznie i dostarczał klasztorowi żelazo w ilości 3,5 funta okrętowego (1 funt okrętowy = 139 kg). Produkcja kuźnicy wynosiła jeszcze w 1830 r. 1340 funtów okrętowych.

Zakład był czynny do 1947 r. i po wojnie znajdował się pod zarządem spółdzielni "Żeliwiak", która ze względu na nieopłacalność eksploatowania przestarzałego obiektu przemysłowego pozostawiła go własnemu losowi. Opuszczona kuźnica uległa kompletnej dewastacji. Cenny w sensie historycznym i jedyny na Pomorzu zabytek przemysłowy tego rodzaju zamienił się po kilku latach w ruinę. Alarmy prasowe miłośników zabytków wywołały oddźwięk w formie przejęcia w 1957 r. ginącego obiektu przez Muzeum Techniki NOT w Warszawie. Stopniowo zabezpieczono zrujnowany budynek i zachowane urządzenia, po czym przystąpiono do poszukiwania dokumentacji i opracowywania założeń technicznych, a następnie odbudowy zabytku. Na jego wyposażenie, typowe dla epoki odrodzenia, składają się 3 koła wodne, dwa masywne wały dębowe, młoty, piec grzewczy, wielkie nożyce do cięcia żelaza itp.


Kuźnia Wodna nad Potokiem Oliwskim, obecnie Muzeum Techniki (fot. K. Andryszkiewicz)

Odbudowaną częściowo kuźnicę otwarto 17 VI 1978 r. Później prowadzona była rekonstrukcja drugiej części zakładu. Jest to obecnie oddział Muzeum Techniki NOT w Warszawie. Przyjmuje on indywidualnych turystów i wycieczki. Kuźnia Wodna, jak się ją nazywa, nie podjęła produkcji, demonstruje jedynie pracę zakładu, ewentualnie wybija meta-lowe pamiątki dla zwiedzających. Jest to jedyny tego rodzaju zabytek na terenie Polski północnej.


L

Legenda oliwska

Pewnego dnia wybrał się książę gdański Subisław na polowanie w okoliczne lasy. Goniąc jelenia zapędził się w głąb rozległej kniei i utracił łączność z towarzyszącą mu drużyną myśliwską. Nagle ujrzał wypadającego z gęstych chaszczy potężnego odyńca, pędzącego ku niemu. Książę nie uląkł się i nastawiwszy dzidę chciał ruszyć przeciw dzikowi, ale przerażony koń uskoczył w bok i zaczął uciekać. Nie spodziewający się tego książę runął na ziemię i odłamkiem strzaskanej przy upadku włóczni zranił się ciężko w nogę. Na szczęście odyniec popędził przed siebie i zniknął w gęstwinie.

Na próżno głosem rogu myśliwskiego wzywał Subisław swych towarzyszy. W pogoni za zwierzyną odjechali daleko i nie słyszeli wezwania, a później daremnie szukali zaginionego władcy. Osłabiony upływem krwi książę począł tracić nadzieję na ratunek. W pewnej chwili usłyszał szelest liści i ujrzał rozchylające się gałązki krzewów. Wyszedł z nich na polankę sędziwy starzec, jak się okazało pustelnik, posiadający w pobliżu wzniesiony z drzewa erem i kapliczkę. Przybyły pomógł podźwignąć się rannemu i przebrnął z nim przez płynący opodal potok, za którym znajdowała się pustelnia. Tam obejrzał zranioną nogę i zrobił opatrunek z liści i ziół leczniczych. Następnie przygotował z leśnych jagód i korzonków uzdrawiający napój dla chorego. Wypiwszy go książę zapadł w głęboki sen.

Śniąc ujrzał się na pięknej, ukwieconej polanie, przez którą dążyła ku niemu świetlista postać z gałązką oliwną w dłoni. Oczarowany niezwykłym urokiem przybysza książę ukląkł i wówczas usłyszał wezwanie, aby wyrzekł się pogaństwa i przyjął wiarę, o której pouczy go pustelnik. Obudziwszy się ujrzał Subisław swojego wybawcę z krzyżem w ręce i usłyszał od niego naukę o wierze chrześcijańskiej. Po wysłuchaniu jej postanowił się ochrzcić i zaprowadzić w swoim księstwie wiarę, o której już dawno dochodziły go wieści i której zasady poznał z ust pustelnika. W miejscu, gdzie się z nim spotkał, postanowił zbudować klasztor i osadzić w nim cystersów. Tylko pierwszą część zamierzenia - wprowadzenie wiary chrześcijańskiej - zdołał Subisław, jak chce legenda, zrealizować przed śmiercią. Dodać tu jednak trzeba, iż chrześcijaństwo na Pomorzu Gdańskim wprowadzone zostało pod koniec X w., w okresie rządów pierwszych Piastów. Cystersów sprowadził do Oliwy i wyposażył syn Subisława Sambor I.

Ludolfinerweg


Tak nazywała się do 1945 r. dzisiejsza ul. Józefa Czyżewskiego, upamiętniająca swym obecnym mianem najwybitniejszego działacza narodowego na Pomorzu Gdańskim w okresie zaboru pruskiego, a także w Wolnym Mieście Gdańsku. Ten ciąg komunikacyjny był od wczesnego średniowiecza do 1870 r. częścią tzw. dróżki kościelnej, wykorzystywanej przez mieszkańców Sopotu, Świemirowa, Karlikowa i Stawowia udających się do kościoła parafialnego w Oliwie. Wybudowanie w 1870 r. kościółka katolickiego w Sopocie, a następnie utworzenie w tej miejscowości parafii, położyło kres wędrówkom mieszkańców wymienionych miejscowości na nabożeństwa do Oliwy.

W XIX w. rozpoczęli osiedlać się przy południowej części tej dróżki Kaszubi, przybywający w pobliże wielkiego miasta, jakim był Gdańsk, w poszukiwaniu pracy, której nie było w ich wioskach. Stopniowo rozwinęło się osiedle z ludnością zachowującą swoją mowę i stare obyczaje kaszubskie, a także pieśni oraz wiarę katolicką, która w ich mniemaniu była wiarą Polaków w odróżnieniu od wyznań ewangelickiego i luterańskiego Niemców. Ludność niemiecka stroniła na ogół od Ludolfinerweg, czuła się tam nieswojo. Oliwski Adressbuch z 1909 r. wykazuje na przykład, że cały niemal ciąg uliczny i jego biegnące ku zalesionej wysoczyźnie odgałęzienia zamieszkane były przez lokatorów noszących w olbrzymiej większości nazwiska polskie. W podanym roku znajdowało się tutaj 208 lokatorów narodowości polskiej. Stąd rekrutowali się w okresie zaboru pruskiego i później oliwscy wyborcy posłów polskich do sejmu pruskiego.


Dom rozebrany w 1978 r., w którym w l. 1909-1920 mieszkał Antoni Abraham (fot. F. Mamuszka)

Przy omawianej ulicy osiadł także w 1909 r. wybitny działacz narodowy na Kaszubach - Antoni Abraham (patrz: hasło). Mieszkał w domu pod numerem 2 i stąd podejmował swoje sławne wędrówki na Kaszuby, do rodaków, aby nieść im polskie słowo w postaci wspaniałych przemówień, tekstów w gazetach, książkach i elementarzach. Na Ludolfinerweg czuł się Abraham niemal jak w rodzinnej wsi kaszubskiej. W swoim mieszkaniu trzymał i prowadził polską biblioteczkę, przyjmował innych działaczy oliwskich i miewał z nimi wieczorami tajne narady, o czym wspominają do dziś członkowie dawnej Polonii oliwskiej.

Warto zaznajomić się z przekrojem społecznym mieszkańców omawianej ulicy. W 1909 r. na przykład zameldowanych było tutaj 78 robotników noszących polskie zgermanizowane nazwiska. Rzemieślników różnych branż było 65, a w tym 35 murarzy. Aclressbuch wymienia jedynie 13 polskich właścicieli posesji. Nadto występują ajenci handlowi, inwalidzi, wdowy, strażnicy itp. A oto nazwiska wzięte po kolei według numerów domu, oczywiście w zapisie niemieckim: Stadkowski J., Grubba E. Pranschke R., Biegus V., Kankowski, Labuda B., Labuda J., Stipski F., Lange V., Bieschke J. Bieschke M., Biescrke J., Jaskulski J., Treder R., Godlewski P., Lojewski J., Kryschowski M. itd.


Siedziba ochronki polskiej w Oliwie w l. 1928-1939 (fot. F. Mamuszka)


W ostatnich latach znikła większość domków z dawnej historycznej zabudowy ul. Czyżewskiego i odgałęzień, ustępując wysokościowym blokom mieszkalnym. Spółdzielnia budująca te bloki zlikwidowała również pamiątkowy dom, w którym od 1909 do 1920 r. mieszkał Antoni Abraham. Nadmienić warto, iż był to dom wielomieszkaniowy, znakomicie zachowany, o doskonałym stanie technicznym. Na szczęście uratowano przeznaczoną również do rozbiórki przedwojenną polską ochronkę Gdańskiej Macierzy Szkolnej, czynną od 1928 do 1939 r. Obiekt ten był jednym z ośrodków polskiego życia narodowego, prawdziwym Domem Polskim w Oliwie. Ten historyczny obiekt utracił niestety swój przedwojenny wygląd w związku z rozbudową, przeprowadzoną w latach 1981-1982.

Przy ul. Czyżewskiego zachowano natomiast kilka starych sosen i stojącą w ich sąsiedztwie kapliczkę przydrożną z 1898 r, którą przesunięto o kilka metrów przy budowie i poszerzaniu jezdni. Opodal wznosi się zespół gmachów Akademii Wychowania Fizycznego (patrz: hasło).


M

Malowidła ścienne w katedrze

Według dotychczasowych badań najstarsze malowidła w katedrze oliwskiej mogą pochodzić jeszcze z 1 poł. XIII w. Dotyczy to dekoracji odkrytych w latach 1974 i 1975 pod warstwami pobiały na głowicach półkolumn w korpusie zachodnim kościoła. Tam także, na filarze 4 w nawie północnej odsłonięty został napis gotycki, upamiętniający poświęcenie ołtarza w 1386 r. przez biskupa chełmińskiego Stefana. Znajdujący się poniżej drugi napis jest silnie zatarty.


Malowidło ścienne w katedrze oliwskiej (fot. E. Pawłowski)

Późniejsze dzieła malarskie, jak "Ukrzyżowanie" z 2 poł. XV lub z XVI w. o wymiarach 3 x 4,30 m oraz widok kościoła oliwskiego i wreszcie freski przy zamurowanych prześwitach między prezbiterium a obejściem, od strony prezbiterium, znajdują się poza monumentalną konstrukcją wielkiego ołtarza z 1688 r. i pozostają dla oczu niedostępne. W obejściu (ambicie) odsłonięto w latach 50 i 70 fragmenty polichromii datowane na czas przypuszczalnie od XIII/XIV do XVII w.

Z 2 poł. XVI w. pochodzą portrety fundatorów i benefaktorów klasztoru, znajdujące się na ścianach prezbiterium, w jego zachodniej części (patrz: hasło). Bliżej ołtarza natomiast namalowano po 1688 r. dwa wielkie obrazy przedstawiające "Raj" i "Triumf Kościoła". Obydwa pokryto pobiałą w 1833 lub 1889 r. W 1745 r. uzyskała polichromię kaplica Chrzcielna (ostatnio odnowiona) i w tym czasie lub nieco później kaplica pw. św. Krzyża, a w 1910 r. kaplica Mariacka i kruchta północna.

Miejsca spotkań Polaków oliwskich w latach 1892-1939


Niemiecka literatura historyczna i krajoznawcza przemilcza starannie fakt, że w Oliwie mieszkało przed wojną około 2,5 tys. Polaków posiadających pełną świadomość narodową, a nadto duża liczba rodzin zgermanizowanych. Oliwa uważana była przez Niemców wbrew rzeczywistości za na wskroś niemiecką - najstarsze miejsce niemieckiej kultury w Prusach Zachodnich..., co histerycznie ogłosiła gazeta "Danziger Zeitung" w 1892 r., nie posiadając się z oburzenia, że w tejże Oliwie założono polskie Towarzystwo Ludowe i biblioteczkę TCL


Widok Oliwy z góry Pachołek; u dołu z prawej strony hotel "Waldhauschen" (spalony w 1945 r.) - miejsce spotkań Polonii oliwskiej w l. 1892-1939 (fot. Archiwum, repr. A. Klejna)

Wymienione towarzystwo i powstałe później, w okresie międzywojennym, polskie organizacje miewały duże trudności z uzyskaniem sali na zebrania swoich członków. Już w 1892 r. restaurator Lorenz, u którego odbywały się początkowo zebrania członków Towarzystwa Ludowego, zabronił im wkrótce wstępu do swojego lokalu. Życzliwszymi okazywali się kolejni właściciele hoteliku i gospody "Karlshof" (patrz: hasło) oraz leżącego obok starego zajazdu "Pachołek", przezwanego następnie "Waldhauschen". Życzliwość ta wypływała oczywiście jedynie z chęci zarobku na polskich gościach. Od początku 1894 r. korzystano z sali hoteliku "Schweizerhauschen", dziś budynku mieszkalnego, położonego na rogu ulic Opackiej i Tatrzańskiej. Około 1909 r. przeniesiono się do hotelu Thierfelda, który do 1945 r. stał przy zbiegu ulic Grunwaldzkiej i Opackiej, lecz podobnie jak "Waldhauschen" spłonął podczas działań wojennych. Jednak już w 1910 r. właściciel wyprosił od siebie polskie towarzystwo. Dopiero w okresie międzywojennym, gdy posiadłość ta przeszła w polskie ręce braci Drzewieckich, ich lokal znów był wykorzystywany przez Polaków. W 1921 r. mieściła się tutaj ochronka, a od 1934 do 1938 r. świetlica Związku Polaków.


Tzw. Dom Polski, mieszczący w l. 1938-1939 świetlicę Gminy Polskiej Związku Polaków w Oliwie (fot. Archiwum)

W latach trzydziestych korzystano przez pewien czas z największej wówczas w Oliwie sali, mieszczącej się w lokalu "Mascott", zajętym po wojnie dla przychodni, czynnej przy ul. Obrońców Poczty Polskiej. Dziś sala ta, podzielona na szereg mniejszych, nie istnieje. Wspomnieć warto, iż w latach 1919-1920 dzięki życzliwości ówczesnego niemieckiego proboszcza Berendta zebrania polskie odbywały się w dawnym refektarzu klasztornym, gdzie umieszczona została także biblioteczka polska.

Najbardziej pamiętnymi budynkami były: dom prywatny Pawła Pettke, mieszczący w latach 1938-1939 świetlicę Gminy Polskiej Związku Polaków i harcerską (ul. Armii Polskiej 8) oraz siedziba ochronki polskiej przy obecnej ul. Czyżewskiego 12. Dom ten, zakupiony przez Gdańską Macierz Szkolną od Niemca Doscha i zaadaptowany przez arch. Czesława Świałkowskiego służył zarówno ochronce, jak i wszystkim polskim towarzystwom w ich pracy kulturalno-oświatowej i narodowej. Oddano go do użytku w końcu marca 1928 r. i odtąd mieściło się tu centrum życia narodowego Polonii oliwskiej. Był to prawdziwy Dom Polski, w którym odbywały się wszystkie obchody narodowe i takie imprezy oraz spotkania, jakie chciano ochronić od wglądu Niemców. Gospodyniami ochronki były siostry dominikanki, wielce zasłużone dla polskości, dzielne wychowawczynie polskich dzieci (patrz: Polska szkoła i ochronka...).


Akt wmurowania tablicy pamiątkowej na domu, gdzie w l. 1938-1939 mieściła się świetlica organizacji polskich w Oliwie (fot. A. Klejna)

Nie istnieje już budynek, w którym mieściła się polska szkoła senacka. Była to XX-wieczna przybudówka do starej gotyckiej Szafami klasztornej, dzisiejszej siedziby Kurii Biskupiej. Obydwa te obiekty spłonęły w 1945 r. Odbudowując zabytkową Szafarnię rozebrano wypaloną szkołę, budynek prymitywny architektonicznie i szpetnie wyglądający w dostojnym otoczeniu poklasztornych zabudowań.

Młyny i Potok Oliwski


Wśród strumieni odwadniających Dolinę Oliwską i łączące się z nią 4 dolinki wyróżnia się wielkością sławny Potok Oliwski, będący w przeszłości źródłem energii, która poruszała około 20 zakładów przemysłowych nazywanych młynami. Jego wody zaspokajały przez stulecia potrzeby gospodarcze folwarku cysterskiego, a także klasztoru i wioski rozwijającej się w sąsiedztwie opactwa.


Młyn prochowy w Oliwie, obecnie budynek mieszkalny (fot. F. Mamuszka)

Źródeł Potoku Oliwskiego szukać należy w zagłębieniu terenu w odległości około 1 km na północ od kościoła w miejscowości Matarnia Nikły początkowo strumyczek zanurza się rychło w rozległe Lasy Oliwskie i przyjąwszy w nich dwa niewielkie dopływy osiąga niebawem Dolinę Radości i tu na wstępie nawadnia stawy gospodarstwa rybnego. Niegdyś, przez trzy co najmniej wieki. Potok Oliwski poruszał 8 młynów na terenie dzisiejszej Doliny Radości i następnie wpływał do dużej Doliny Oliwskiej, by przyjąć trzy niewielkie strumienie odwadniające sąsiednie dolinki. Dwa z nich: Prochowy i Rynarzewski poruszały trzy kolejne młyny. Zachował się przy ul. Kościerskiej dawny młyn prochowy, dziś budynek mieszkalny i drugi, w obrębie ZOO, pełniący rolę magazynku.


Widok Młyna IV przy ul. Piastowskiej

Na obszarze Doliny Oliwskiej czynne były 4 młyny. Z jednego pozostał przy ul. Kwietnej 29 dworek z przełomu XVIII i XIX w., tama, staw i budynek młyński, zaadaptowany na mieszkanie. Pracuje nadal przy ul. Spacerowej 18 zmodernizowany młyn zbożowy, czynny na tym miejscu od 1613 r., rozbudowany w 1874 r. W 1594 r. istniał już tutaj folusz.

Po opuszczeniu Doliny Oliwskiej przeciska się potok przez teren byłego opactwa. Tu, przy ul. Cystersów, obracał koła najstarszego zapewne młyna, zbudowanego przez klasztor może w XII, a najpóźniej w XIII w. Obiekt ten spłonął w 1817 r. Na miejscu stawu młyńskiego znajduje się sad, a po grobli biegnie od Domu Bramnego stara droga, kiedyś główny dojazd do klasztoru. Następny młyn na terenie opactwa znajdował się w miejscu obecnego wodospadu, widocznego w centrum parku oliwskiego. Była to wytwórnia drutu, zlikwidowana około 1600 r.

Po kolejnym młynie, w XVI w. kuźnicy żelaza, później olejarni, kaszarni, tartaku i ostatnio młynie zbożowym pozostał staw, budynek młyna i dworek z poł. XIX w. przy ul. Grunwaldzkiej 520.


Dworek przy Młynie IV, XVIII w. (fot. F. Mamuszka)

Poza terenom opactwa, na wschód od ul. Grunwaldzkiej pracowało jeszcze 5 młynów. Zachował się tylko jeden zbożowy, poruszany energią elektryczną. W 1697 r. właściciel czynnej wówczas w tym miejscu kuźnicy żelaza gościł w swym dworku księcia Conti, kandydata do tronu polskiego. Po innych młynach pracujących przy tym odcinku Potoku Oliwskiego pozostały jedynie stawy, groble i upusty.

Każdy z 24 młynów posiada własną bogatą historię. Były one niszczone podczas wojen i następnie odbudowywane i przejmowane przez coraz innych właścicieli. Zmieniała się co pewien czas produkcja w młynach zależnie od zainteresowań przedsiębiorcy i aktualnych potrzeb gospodarczych. Właścicielem gruntu i potoku był klasztor, osiągający z czynszów dzierżawnych pokaźne dochody. W 2 poł. XIX w. w większości młynów przerwano produkcję, nie wytrzymując konkurencji nowoczesnego przemysłu fabrycznego. Ostatnio Potok Oliwski na przestrzeni od ul. Grunwaldzkiej do morza otrzymał malowniczą oprawę parkową.



Muzeum Diecezjalne


W dniu 16 XI 1975 r. staraniem gdańskich władz diecezjalnych (na 50-lecie istnienia Diecezji Gdańskiej) otwarto cenną placówkę muzealną, prezentującą dzieła sztuki sakralnej z Pomorza Gdańskiego. Umieszczono ją w pocysterskim klasztorze wyznaczając na cele wystawowe tzw. Salę Pokoju, dawny refektarz mnichów i krużganki klasztorne. Poświęcenia dokonał arcybiskup i metropolita krakowski, ks. kardynał Karol Wojtyła, obecny papież Jan Paweł II, co w dziejach muzeum pozostanie momentem o szczególnej doniosłości.

Sala Pokoju składająca się z dwu części połączonych z sobą w kształt litery L nakryta jest czterema polami sklepień krzyżowych. Wystrój malarski na ścianach przypomina, iż wnętrze to było powiązane z podpisaniem w dniu 3 V 1660 r. pokoju, kończącego wyniszczające wojny polsko-szwedzkie. Widać więc w niszy okiennej dwie ręce w uścisku, a obok herb klasztoru oliwskiego. Z 1760 r. pochodzi obraz na ścianie południowej, ukazujący polski i szwedzki obóz wojskowy na tle majaczących w dali wież gdańskich. Poniżej, na marmurowej tablicy wyryto napis głoszący pochwałę rycerskiego rodu Kęsowskich. Przypomnieć tu trzeba, iż gospodarzem goszczącym pertraktujące strony był opat Kęsowski. Inskrypcja umieszczona ponad malowidłem zawiera pochwałę Oliwy jako lekarstwa cierpiącej Ojczyzny. Do zespołu pamiątek należy również półplastyczna rzeźba jeźdźca, rzekomo króla szwedzkiego Karola Gustawa, a także masywny stół z XVI w., na którym - jak chce tradycja - podpisano dokument pokojowy.

Na wyposażenie muzealne wyeksponowane w opisanym wnętrzu składają się dzieła sztuki sakralnej z XV-XVIII w. Do najwartościowszych rzeźb zaliczyć trzeba gotycką Piętę ze Starej Kościelnicy na Żuławach, pochodzącą z około 1440 r., podobnie jak figura Boga-Ojca, dłuta tego samego prawdopodobnie mistrza. Najcenniejszym eksponatem z dziedziny malarstwa jest tryptyk antwerpski z 1520 r. Na głównym obrazie przedstawiona jest Święta Rodzina na tle krajobrazu z monumentalną architekturą w głębi. Na skrzydłach widać św. Katarzynę i św. Amalbergę, księżniczkę frankońską.

Tryptyk znajdował się przed wojną w gdańskim kościele św. Brygidy, skąd wywiozły go w 1945 r. uciekające niemieckie zakonnice. Pozostawiony przez nie ołtarzyk w Bolszewie pod Wejherowem u Eryki Kotłowskiej odnalazł w 1974 r. znany pisarz kaszubski Leon Roppel. Przejęty przez władze gdańskie zabytek przekazano po renowacji do Muzeum Diecezjalnego w Oliwie.


Pieta ze Starej Kościelnicy, XV w. (fot. E. Pawtowski)

W okazałej sali refektarzowej (patrz: hasło) umieszczono dużą ekspozycję rzemiosła artystycznego. Budzą tutaj zachwyt znawców wyroby złotników, m.in. pięknie kształtowane i misternie zdobione kielichy z XV w. i późniejsze oraz cenne krzyże relikwiarzowe, w tym najstarszy z 1405 r. Drugą wartościową artystycznie grupę eksponatów stanowią kunsztownie haftowane ornaty i inne paramenty z XVII-XIX w., pochodzące głównie ze zbiorów poklasztornych Oliwy. Wyszły - być może - ze znanych warsztatów hafciarskich, czynnych niegdyś w żeńskich konwentach benedyktynek w Żarnowcu, norbertanek w Żukowie i brygidek w Gdańsku.

W osobnych gablotach wyeksponowano nieliczne dawne druki, na przykład XVII-wieczny brewiarz z drukarni oliwskiej, zabytkowy mszał, czy Stary Testament w języku hebrajskim. Tutaj znajdują się także dokumenty wystawione w kancelariach królewskich. Wśród licznych okazów medalierstwa zaprezentowano medal z 1760 r., wybity przez Gdańsk dla uczczenia setnej rocznicy zawarcia pokoju oliwskiego.

W krużgankach, będących monumentalną ekspozycją gotyckiej architektury z 2 poł. XIV w. z jej elementami plastycznymi, malarstwa z XVI i głównie XVIII w. oraz kamiennej i drewnianej rzeźby portalowej, bywają prezentowane wystawy współczesnej sztuki religijnej.


N

Nowe budownictwo

Stara Oliwa wraz z byłym opactwem, zabytkowymi domkami mieszczańskimi i robotniczymi oraz willami z przełomu XIX i XX w., a także dworami patrycjuszowskimi jest cennym zespołem urbanistyczno-architektonicznym, wysoko ocenianym przez znawców i chronionym przez władze konserwatorskie.

W sąsiedztwie tego osiedla stworzonego wysiłkiem wielu pokoleń oliwian i twórczym trudem setek budowniczych i artystów zaczęły już wkrótce po ostatniej wojnie powstawać coraz nowe założenia budowlane. W latach 50 i później wzniesiono w rejonie ulic Bażyńskiego i Abrahama dziesiątki domków jednorodzinnych. Przy Dworze V (ul. Polanki 117) stanął wówczas okazały zespół szpitalny, a przy ul. Czyżewskiego gmachy Technikum Wychowania Fizycznego, obecnie (po trwającej do dziś rozbudowie) Akademii Wychowania Fizycznego. Towarzyszy im szereg obiektów i urządzeń sportowych. Pendant tego założenia tworzy wielki kompleks sportowy przy ul. Wita Stwosza, Bażyńskiego i Grunwaldzkiej. Głównym obiektem jest na tym terenie "Olivia", na którą składają się urządzenia sportowo-imprezowe z olbrzymią salą widowiskową, mieszczącą do 4,5 tys. widzów. Zespół "Olivii" wzniesiono w latach 1966-1973 według projektu architektów M. Gintowta i M. Krasińskiego, a konstrukcji S. Kusia i J. Koca.

Wśród powojennych osiedli Oliwy wyróżnia się urodą świetnie wtopione w pagórkowato-leśny krajobraz Osiedle im. Janka Krasickiego leżące na południowo-zachodnim krańcu dzielnicy. Zbudowano je w latach 1960-1967. Tzw. Osiedle Młodych powstało w latach 70 przy ul. Wejhera. Znacznie wcześniej wzniesiono duży zespół domków indywidualnych przy ul. Piastowskiej. Sąsiaduje z nim budynek uczelniany, będący siedzibą instytutów Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu Gdańskiego oraz szkoły podstawowej. Niewielkie grupy wysokościowców usytuowano przy ul. Grunwaldzkiej i ul. Wita Stwosza.


Osiedle im. Janka Krasickiego w Oliwie (fot. K. Andryszkiewicz)

W latach 1959-1975 powstało olbrzymie osiedle o nazwie Przymorze, wywodzącej się od starej słowiańskiej osady, wymienionej w 1279 r. w formie Primore. Do 1870 r. rozciągał się na tym terenie dostojny bór sosnowy, po którym pozostało do dziś kilka reliktowych drzew i niewielki lasek na Żabiance.

Współczesne Przymorze należy do największych osiedli mieszkaniowych w kraju, rozciąga się na 200 ha nadmorskich piasków i liczy 16 tys. mieszkań. Pierwszym budynkiem Przymorza był dom nr 68 przy ul. Śląskiej, przekazany lokatorom 1 V 1960 r. Do czterech ostatnich należały: falowiec o długości 794 m przy ul. Obrońców Wybrzeża oraz trzy bloki przy ul. Chłopskiej i Kołobrzeskiej. Omawiana połać Gdańska składa się z Małego Przymorza, którego centrum usługowe znajduje się przy ul. Śląskiej. Od północy zamyka je zespół punktowców, każdy o 9 kondygnacjach. Położone dalej na północ Duże Przymorze składa się z czterech kolejnych osiedli, ciągnących się pasmami od zachodu ku wschodowi. Każde z nich ogranicza od strony północnej olbrzymi falowiec o długości blisko 200 m. W osiedlach wzniesiono budynki towarzyszące, a więc pawilony usługowe, obiekty oddane placówkom kulturalnym, gastronomiczne, szkoły i przeszkolą. Między osiedlami wprowadzono pasy zieleni, place zabaw dla dzieci itp. Oddzielne tereny wyznaczono dla garaży i parkingów.


Fragment osiedla Żabianka (fot. E. Pawłowski)

Na północ od ul. Pomorskiej wybudowano w latach 70 jeszcze jedno duże osiedle o nazwie Żabianka, sięgające granic Sopotu. Widać je doskonale z okien pociągu na odcinku trasy między ul. Pomorską a polem wyścigów konnych. Olbrzymie, niczym nie urozmaicone płaszczyzny ścian są uosobieniem monotonii architektonicznej. O wiele lepiej przedstawia się wnętrze tego zespołu z ciekawie zagospodarowanymi terenami międzyblokowymi, urządzeniami do zabaw dla dzieci, zachowanym laskiem sosnowym itp. elementami małej architektury. Także po drugiej stronie toru na tym samym odcinku widać nowe osiedle mniejszych domów i kilku obiektów wysokościowych.

W stadium końcowym budowy znajduje się wreszcie osiedle przy ul. Czyżewskiego, wzniesione na tle lesistego stoku Wysoczyzny Gdańskiej. Wyparło ono większość starych domków z XIX w., przed wojną zajmowanych głównie przez ludność kaszubską. Wraz z nimi zlikwidowała także spółdzielnia budowlana historyczny dom, mieszkanie Abrahama w latach 1909-1920. Z osiedlem przy ul. Czyżewskiego sąsiaduje wznoszony obecnie ośrodek RTV, przyszła baza# radia i telewizji w Gdańsku. Zajmie ona duży obszar równiny rozcfągający się między Akademią Wychowania Fizycznego, cmentarzem i ul. Grunwaldzką. Autorem projektu budowanego już od kilku lat ośrodka RTV jest inż. A. Bieluszko, całością prac kieruje inż. L Ekiert.


O

Ochronka polska

(patrz: Polska szkoła i ochronka przed 1939 r.)

Ofiary terroru hitlerowskiego


Na długo przed wybuchem wojny w 1939 r. Polacy w Wolnym Mieście Gdańsku inwigilowani byli przez odpowiednie służby hitlerowskie i szowinistyczne jednostki spośród ludności cywilnej. Śledzone zaciekle działaczy polskich i denuncjonowano ich w gestapo i na policji. Prowadzona była ewidencja osób należących do polskich towarzystw, rodziców posyłających dzieci do polskich szkół, patriotów dekorujących okna swoich mieszkań biało-czerwonymi flagami, biorących udział w polskich pochodach ulicznych podczas świat narodowych i innych popełniających podobne "przestępstwa". Za opowiadanie się przy polskości grożono zemstą i zapowiadano zbliżającą się godzinę odwetu.

Nadejście jej zwiastowała salwa niemieckiego pancernika Schleswig-Holstein oddana 1 IX 1939 r. o godzinie 4,15 i zapoczątkowująca atak na Westerplatte oraz wojenne uderzenie na Polskę. Przed domami tysięcy rodzin polskich zamieszkałych na terenie Wolnego Miasta Gdańska, w tym i Oliwie, pojawiły się przed świtem tego dnia watahy niemieckich wyrostków, a także dorosłych mężczyzn i kobiet. Ci, którzy przeżyli tę gehennę opowiadają, iż obudziły ich dzikie ryki i plugawe wyzwiska. W okna posypał się grad kamieni, a drzwi zaczęto wywalać uderzeniami kolb i podkutych butów. Obudzonym nagle ze snu i przerażonym. Polakom ukazały się rozwścieczone gęby policjantów, a za nimi napierający tłum, składający się często z najbliższych sąsiadów i znajomych Niemców z ulicy, targu, kościoła czy zabawy.

Najbardziej "winnych" wyrzucano z domów, tak jak stali. Mężczyzn bito bez litości i pędzono do czekających bud policyjnych lub wozów i odtransportowywano do osławionej kaźni "Victoriaschule", skąd po kilku dniach wypełnionych męką tortur, wyzwisk, katowania wywożeni byli do Stutthofu lub innych miejsc odosobnienia. Według dotychczasowych badań zginęło w tych kaźniach 35 polskich mieszkańców Oliwy. 43 osoby przeżyły kacety, więzienia i przymusowe roboty. Wielu wyzuto z mieszkań i wysiedlono do innych miejscowości lub zmuszano do niewolniczej, często bezpłatnej pracy dla Niemiec.


Roman Grubba, kolejarz zamordowany 1 IX 1939 r. przez Niemców na stacji Szymankowo (fot. Archiwum, repr. A. Klejna)


A oto nazwiska pomordowanych mieszkańców Oliwy: Bernard Borkowski, Jan Buchną, Antoni Buczkowski, Leon Droszyński, Brunon Garnecki, Norbert Gerczewski, ks. Kazimierz Gregorkiewicz, Leon Grubba, Roman Grubba, Paweł Jakubowski, Franciszek Kamiński, Teodor Klimkiewicz, Aleksander Kraiński, Bogdan Lange, Antoni Maciejewski, Alf Liczmański, ks. Jerzy Majewski, Józef Mey, Małgorzata Murawska-Puł-czyńska, Edward Murawski, Józef Ossowski, Łucja Pułczyńska, Franciszek Pozorski, Jan Rogowski, Alfons Romatowski, Leon Romatowski, Franciszek Rutkiewi.cz, Alfons Strongowski, Czesław Tejkowski, Alfons Tryba, Henryk Wieczorkiewicz, Augustyn Zieliński, Gertruda Zygowska, Franciszek Żygowski.

"Olivia"


(patrz: Nowe budownictwo)

Ołtarze marmurowe katedry


Po barbarzyńskim napadzie gdańszczan w 1577 r. na opactwo i bezprzykładnych grabieżach dokonanych przez generałów Gustawa Adolfa i Karola Gustawa w XVII w. kościół oliwski świecił pustką. Wypełniły go ponownie fundacje opatów z 2 poł. XVII w. W tym czasie powstały niemal wszystkie marmurowe ołtarze znajdujące się w nawie północnej, transepcie i nawie obiegowej. Interesujący ten zespół nie posiada dotąd naukowego opracowania, brak jest danych o warsztatach, w których zostały wykonane poszczególne dzieła i o ich twórcach. Zidentyfikowano dotąd jedynie autorów paru obrazów, reszta czeka na odkrywcę.

Nawa północna: Ołtarz Wszystkich Świętych z 1653 r., fundacji opata Aleksandra Kęsowskiego herbu Róża. Cenny obraz na desce w kształcie serca ukazuje "Koronację NPMarii", dzieło Hermana Hana, wykonane po 1624 r. Główna grupa na obrazie ujęta została "zarysem symbolicznego kielicha". Poniżej rzeszy aniołów i świętych widnieją klęczące postacie świętych papieży, kardynałów, biskupów oraz zakonników cystersów. Naprzeciw święci cesarze, królowie, książęta i rycerze. Nie są to żyjący w czasie tworzenia dzieła dostojnicy duchowni i świeccy, jak dotąd sądzono, gdyż umieszczeni są w sferze niebiańskiej, a nie ziemskiej. Ołtarz św. Szczepana z 1649 r. fundacji opata Kęsowskiego. Główny obraz na miedzianej blasze "Ukamienowanie św. Szczepana" pędzla Ambrosiusa Sprengla, malarza gdańskiego, zm. w 1693 r. Liczne rzeźby figuralne i herb z alabastru. Wyżej obraz "Rzeź niewiniątek". Nieco dalej "Pięta" z 1910 r. Ołtarz św. Michała, fundacji opata Kęsowskiego, przez opata Michała Hackiego poświęcony jego patronowi. Obraz główny namalował Michał Probener, zasłania go kopia obrazu MB Częstochowskiej. Wyżej kartusz z napisem Cluis et Deus (któż jak Bóg). Ołtarz św. Antoniego, fundacji wójta klasztornego Piotra Ericiusa zm. w 1636 r, konfratra klasztoru. Wykonano ołtarz wkrótce po jego śmierci. Obraz główny przedstawia św. Antoniego z Padwy. Ołtarz Najświętszego Sakramentu. Ufundował opat Kęsowski w 1663 r. Figury kapłanów Starego Zakonu, płaskorzeźby św. Klary i św. Barbary. Na obrazie głównym św. Bernard z monstrancją nawraca księcia Wilhelma z Aquitanii. W predelli "Pascha" i "Wieczerza Pańska", w nasadzie - 7 Sakramentów.


Ołtarze w nawie północnej katedry oliwskiej, na pierwszym planie ołtarz św. Szczepana z 1649 r. (fot. F. Mamuszka)

Transept północny: Ołtarz Zwiastowania NP Marii, fundacji opata Jana Grabińskiego herbu Pomian, z 1635 r. Obraz główny "Zwiastowanie", w predelli "Wygnanie z raju", w nasadzie "Św. Trójca". W górze figury św. Franciszka Ksawerego, św. Kazimierza i św. Stanisława Kostki. Obok dawny ołtarz główny (patrz: hasło).

Ambit: Ołtarz Czterech Doktorów Kościoła z 1645 r., fundacji opata Kęsowskiego. W głównym polu ołtarza obraz "Nawiedzenie", być może pędzla Adolfa Boya, w predelli "12-letni Jezus w świątyni", w nasadzie "Chrystus". Figury św. Ambrożego i św. Augustyna. Ołtarz Czterech Ewangelistów z 2 poł. XVII w., fundacji opata Michała Antoniego Hackiego. Obraz "Pokłon pasterzy",w zwieńczeniu "Chór aniołów", przypisywane Hermanowi Hanowi. Herb Hackiego. Ołtarz Trzech Króli z 1647 r. fundacji opata Kęsowskiego. Obrazy: "Pokłon Trzech Króli" i "Jezus Narodzony". Ołtarz Przemienienia Pańskiego. Fundował opat Hacki w 2 poł. XVII w. Obrazy: "Przemienienie", w nasadzie "Ukrzyżowanie". Ołtarz św. Andrzeja Apostoła. Fundował opat Adam Trebnic w 1 poł. XVII w. Obraz "Pojmanie w Ogrójcu" z około 1622 r., przypisywany Hanowi i jego warsztatowi. W predelli "Chrystusów Ogrójcu", w nasadzie tondo z "Modlitwą Chrystusa". Ołtarz Jezus przed Piłatem. Fundował opat Hacki w 2 poł. XVII w. Obraz "Jezus przed Piłatem", w nasadzie "Chrystus na tęczy i kuli ziemskiej i 4 męczenników". Ołtarz św. Piotra i Pawła. Fundował opat Trebnic w 1 poł. XVII w. Obraz główny "Biczowanie" przypisywany Hanowi. W nasadzie nowszy "Matka Boska Bolesna". Ołtarz Cierniem Ukoronowania. Fundował opat Hacki w 2 poł. XVII w. Obraz "Cierniem Ukoronowanie", górny "Chwała Świętym". Ołtarz św. Weroniki. Fundował opat Kęsowski w 1646 r. Obraz "Chrystus i Weronika" przypisywany Hanowi i jego warsztatowi. Ołtarz św. Wojciecha i św. Krzyża. Fundowała rodzina Bruchmannów z Braniewa w 1674 r. Barokowy, należy do najcenniejszych ołtarzy marmurowych w kościele. Liczne figury i zdobienia z alabastru. W głównym polu we wnęce figurka św. Weroniki, wyżej Bóg Ojciec i Gołębica wśród obłoków. Ołtarz Zmartwychwstania. Fundował opat Kęsowski w 1645 r. Obraz główny "Zmartwychwstanie". Liczne figury. Ołtarz św. Marcina. Fundował opat Kęsowski w 1644 r. Figury alabastrowe św. Roberta i św. Jacka oraz św. Marcina na koniu. Obraz główny "Wniebowstąpienie", w predelli "Jezus i Apostołowie".

Transept południowy: Ołtarz św. Józefa. Fundował opat A. Grabiński w 1636 r. Liczne rzeźby figuralne. Obraz "Wręczenie kluczy", w predelli "Chrystus i Piotr na jeziorze".

Ołtarz główny z 1688 r.


Michał Antoni Hacki, opat oliwski od 1683 do 1703 r, znawca sztuki północno - i zachodnioeuropejskiej, był rozmiłowany w baroku, co ujawniło się w dziełach plastyki, fundowanych przez niego dla klasztoru oliwskiego. Należy do nich zachodni portal katedry, a przede wszystkim monumentalny ołtarz główny z 1688 r, najbardziej typowa dla pełnego baroku kompozycja architektoniczno-plastyczna na Pomorzu Gdańskim. Patrzącego olśniewa układ i subtelna, cudownie zestawiona kolorystyka dolnej partii olbrzymiej nastawy. Na wysokim cokole marmurowym ustawionych jest półkoliście 14 kolumn z tego samego materiału, o szlachetnej czerni. Znakomicie współgrają z nią kolorystycznie pyszne brązy belkowania, złocenia korynckich pilastrów i srebrno-złote ozdoby kartuszowe fryzu. W centrum kolumnady, pod owalnym wygięciem belkowania widnieje około 5-metrowej wysokości obraz na płótnie, dzieło Andrzeja Stecha, wybitnego malarza gdańskiego, rodem ze Słupska (zm. w 1697 r.). Na obrazie wśród obłoków Matka Boża i św. Bernard, a w dole klasztor oliwski i modlący się mnisi. Pośród nich, po lewej stronie klęczy opat Hacki, którego herb widoczny jest na zdobnym kartuszu, powyżej obrazu i drugi przy sklepieniu.


Barokowy ołtarz główny z 1688 r. fundacji opata Hackiego (fot. J. Stankiewicz)

Ponad belkowaniem ukazane jest iście barokowe misterium niebiańskie, ujawnione rozsunięciem przez aniołów zielono-złocistej kurtyny. Z przodu widać po lewej stronie Chrystusa, a po prawej Mojżesza i Dawida - w otoczeniu licznych postaci biblijnych, jakby uosobienia Starego i Nowego Testamentu. Pośród obłoków unoszą się niezliczone główki aniołków wyrzeźbione z alabastru. Zamyka kompozycję barwny witraż z wyobrażeniem św. Trójcy, powojenne dzieło według projektu Zofii Baudouin de Courtenay. Pod sklepieniem zdobnym 4 reliefami gryfów unosi się rzeźba Michała Archanioła.

Na stojącej oddzielnie i wysuniętej do przodu mensie ołtarzowej umieszczone jest tabernakulum z krzyżem ze srebrnej blachy, nowszej daty. Dwa srebrne relikwiarze wykonał w 1740 r. złotnik gdański J. Jóde. 10 dużych mosiężnych lichtarzy pochodzi z XVIII w.

Organizacje polskie w Oliwie przed 1939 r.


Licząca około 2,5 tys. osób społeczność polska (głównie Kaszubi) Oliwy nie posiadała przez cały prawie XIX w. żadnej organizacji narodowej. Dopiero w 1891 r. zaczęto (z inicjatywy Józefa Czyżewskiego, wybitnego obrońcy polskości w okresie zaboru pruskiego oraz Bernarda Milskiego, założyciela sławnej "Gazety Gdańskiej") prowadzić w Oliwie zapisy do istniejącego na Pomorzu od 1884 r. Towarzystwa Ludowego "Jedność".


Współpracownicy Centralnego Komitetu Wyborczego w Oliwie w 1927 r. (fot. Archiwum, repr. A. Klejna)

Oliwska komórka tego zrzeszenia powstała 21 II 1892 r. Liczyła początkowo około 50 członków. Prezesował jej długi czas Józef Rutowski z Jelitkowa. Odbywano co miesiąc zebrania, założono biblioteczkę, organizowano przedstawienia amatorskie. Od 1909 r. współpracował z "Jednością" osiadły wówczas w Oliwie Antoni Abraham (patrz: hasło). W 1914 r. należało do oliwskiego towarzystwa około 150 członków. Istnieją dane, iż w 1899 r. założono także w Oliwie zespół chóralny o nazwie "Lutnia".

Zdławione po wybuchu I wojny światowej towarzystwa ożyły w 1918 r., po klęsce Niemiec. Powstała także filia polskiej Rady Ludowej, stanowiąca przedstawicielstwo miejscowej ludności polskiej. Podobnie jak inne rady miejscowe oliwska komórka podjęła agitację za przyłączeniem Gdańska i ziemi gdańskiej do Polski, rozpoczęła starania o otwarcie polskiej szkoły w Oliwie i przeprowadziła spisy ludności polskiej, osobno dzieci w wieku szkolnym, których naliczono około 400. Następnie Rada Ludowa poprowadziła akcję wyborczą do Rady Gminnej w Oliwie i na posłów do Konstytuanty Gdańskiej, późniejszego Sejmu Wolnego Miasta Gdańska (Volkstag). Dzięki gorliwym staraniom działaczy polska lista w Oliwie uzyskała podczas wyborów do Rady Gminnej 798 głosów. Dowodziło to, iż - najostrożniej licząc - w Oliwie mieszkało około 2,5 tys. osób o pełnym poczuciu przynależności do narodu polskiego. Setki rodzin kaszubskich uległy już do tego czasu germanizacji.

O pragnieniu pełnego powrotu do polskości, do mówienia czysto po polsku świadczy utworzenie 25 XI 1919 r. przez miejscową młodzież Towarzystwa Pielęgnowania Języka Polskiego. W 1920 r. powstało Towarzystwo Mężów Polskich, założone staraniem Józefa Przybylskiego, czołowego naówczas działacza i inspiratora wszystkich poczynań narodowych. Krótkotrwałe było istnienie w Oliwie komórki Polskiego Białego Krzyża, organizacji powstałej z inicjatywy Heleny Paderewskiej. Dużą rolę zaczęło obok innych towarzystw odgrywać Kółko Śpiewackie "Lutnia", działające z przerwami do 1939 r, prowadzone najdłużej przez Leona Romatowskiego, prof. Gimnazjum Polskiego w Gdańsku. Sprawami bytowymi robotników oliwskich zajmowało się Zjednoczenie Zawodowe Polskie - filia w Oliwie, a od 1933 r. także Polskie Zrzeszenie Pracy, przybudówka powstałego wówczas Związku Polaków. We wrześniu 1938 r. zrzeszenia te połączyły się.


Stowarzyszenie Młodzieży Polskiej w Oliwie w 1921 r. (fot. Archiwum, repr. A. Klejna)

Już w 1921 r. powstało w Oliwie Stowarzyszenie Młodzieży Polskiej, założone i prowadzone przez Józefa Przybylskiego. W latach 30 działała także organizacja młodzieży żeńskiej.

W 1923 r. dotychczasowa Rada Ludowa przekształciła się w filię Gminy Polskiej, naczelnej organizacji Polaków w byłym Wolnym Mieście Gdańsku. W pracy filii wyróżniali się m.in. Sylwester Drzewicki, Dominik Borkowski, Leon Droszyński, Jakub Strongowski, Antoni Leszczyński, Antoni Maciejewski, czynni także w innych organizacjach. W 1933 r. doszło do rozłamu wśród działaczy Polonii gdańskiej i powstania obok Gminy Polskiej drugiej silnej organizacji o nazwie Związek Polaków. Dopiero w 1937 r. narastające ataki na Polaków ze strony hitlerowców, którzy opanowali gwałtem władzę w Gdańsku, spowodowały, że obydwie organizacje połączyły się, by wspólnie walczyć z rosnącym terrorem niemieckim. Nowa organizacja nosiła nazwę: Gmina Polska Związek Polaków w Wolnym Mieście Gdańsku.


Działacze Polonii gdańskiej; siedzą od lewej: F. Belling, J. Rutowski, J. Leszczyński, ks. B. Komorowski, J. Czyżewski, T. Pokorniewski, stoją: A. Bardun, J. Klecha, T. Wiłkowicz (fot. Archiwum, repr. A. Klejna)

Dopiero w latach 30 powstały w Oliwie filie popularnych towarzystw kobiecych, w 1930 r. Towarzystwo Polek, prowadzone przez Helenę Jankowiakową z d. Katke (spoczywa na oliwskim cmentarzu obok ojca i matki - działaczy polskich), a w 1933 r. konkurencyjne Koło Pracy Kobiet podległe Związkowi Polaków. Prowadziła je czołowa działaczka oliwska, żyjąca do dziś w Oliwie Irena Wieczorkiewicz.

W 1930 r. podjęła w Oliwie działalność filia Towarzystwa Byłych Powstańców i Wojaków, organizacja społeczno-kulturalna i paramilitarna. Wkradł się do niej i był przez jakiś czas prezesem niejaki Władysław Mamel, agent niemieckiego wywiadu. Zdekonspirowany przez Paulinę Tyszewską, pracownika polskiego wywiadu, został na mocy wyroku sądu polskiego stracony w 1937 r.

Wśród wielu organizacji oliwskich nie zabrakło drużyn harcerskich. W 1935 r. i później czynna była VIII Drużyna im. Romualda Traugutta z kolejnymi drużynowymi Günterem Grubbą, Tadeuszem Gerlickim i Janem Machalińskim. Dziewczęta należały do XIV Drużyny Harcerek, prowadzonej przez Jadwigę Maciejewską, uczennicę Polskiego Gimnazjum w Gdańsku. Świetlica harcerska mieściła się najpierw w dawnym Thierfeldt's Hotel przy obecnej ul. Grunwaldzkiej 534 (spalony w 1945 r.), a od 1938 r. przy dzisiejszej ul. I Armii Polskiej 8, w Świetlicy Związku Polaków, co upamiętnia tablica.

Wszystkie te organizacje, a także takie, jak Towarzystwo Gimnastyczne "Sokół", prowadziły przez cały okres międzywojenny ożywioną działalność kulturalno-oświatową, m.in. kursy języka polskiego, historii Polski, odczyty, przedstawienia amatorskie, organizowały uroczystości i obchody narodowe, różnego rodzaju imprezy rozrywkowe, akcje wyborcze i wiele innych. Czynna też była organizacja tajna o charakterze wojskowym. Działalność wymienionych towarzystw kontynuowana była aż do wybuchu wojny w dniu 1 września 1939 r.

Organy oliwskie


Znane są szeroko w kraju i za granicą ze względu na wspaniały głos, niezrównany wystrój rokokowy, wielkość oraz wiek, a także interesujące osobliwości typu barokowego w postaci trąbek, puzonów, słońc i gwiazd poruszających się podczas gry. Uruchamia je organista, demonstrując grę grupom turystów zwiedzających katedrę.

Pierwszym budowniczym monumentalnego instrumentu był Hans Wulf, syn organmistrza z Ornety, ur. w 1735 r. Po śmierci ojca wyruszył około 1758 r. do Gdańska, skąd trafił do Oliwy, gdzie ówczesny opat Jacek Rybiński planował budowę nowych organów. Młody, zdolny i pełen zapału do twórczości organmistrzowskiej Wulf wysłany został do Holandii i Niemiec dla pogłębienia wiedzy i umiejętności organmistrzowskiej. Wrócił stamtąd po trzech latach i prawdopodobnie zbudował najpierw istniejące do dziś małe organy, znajdujące się w południowym transepcie świątyni. Konstruując je, wykorzystał barokowy prospekt z XVII w. oraz - być może - część elementów ze starszego instrumentu.


Organy w katedrze oliwskiej, XVIII w. (fot. E. Pawłowski)

Już jako cysters (od 22 I 1763 r. - brat Michał) rozpoczął Wulf budowę wielkich organów. Do pomocy dodano mu kilkunastu mnichów biegłych w sztuce stolarskiej, snycerskiej i innych. Największy wkład w prace artystyczne wnieśli bracia zakonni Gross i Alanus, sygnowani na niektórych rzeźbionych elementach prospektu.

Przed bratem Michałem stanęło pytanie - jak zmieścić ogromny instrument w wąskiej nawie? Rozwiązując go, zaprojektował konstrukcję o kształcie podkowy usytuowanej wzdłuż trzech ścian nawy i spiętrzonej w trzech kondygnacjach. Boczne okna zostały zasłonięte prospektem wyrzeźbionym z lipowego drzewa. Zachodnie z witrażem wykonanym w 1768 r., ukazującym Madonnę z Dzieciątkiem w promienistej aureoli i otoczeniu aniołków posiada oprawę w postaci przebogato rzeźbionej tylnej ściany prospektu. Cała oprawa instrumentu wydaje się być poematem stworzonym przez subtelnego snycerza epoki rokoka. Delikatne ornamenty i festony oplatają architektoniczne elementy obudowy, wiążą się z cudownie płynnymi liniami wolut, kartuszy, skłębionych chmur czy belkowań, na których stoją, siedzą lub podrywają się do lotu pełne życia i ruchu postacie anielskie. Jedne z nich dmą w trąbki i puzony, inne potrząsają dzwoneczkami lub zdają się czuwać nad wirującymi słońcami i gwiazdami, Porządkują tę niewysłowioną symfonię linii i ruchu rzędy metalowych piszczałek różnej długości i grubości, po mistrzowsku ustawionych grupami pośród rozwichrzonej konstrukcji architektoniczno-plastycznej. W głębi prospektu, u samego sklepienia unosi się w otoku promieni Gołębica - wyobrażenie św. Ducha. Kontuar z klawiaturą ukryty jest poza parapetem zdobnym fantazyjnymi kompozycjami rocaillowymi. Projektowane przez Wulfa złocenia prospektu nie zostały zrealizowane.

W organach Wulfa znajdowało się 5 tys. piszczałek wykonanych z lipy, dębu i jodły oraz cyny. Posiadały długość od parunastu centymetrów do 10 m. Powietrze doprowadzano przy pomocy miechów, przy których pracowało 4 do 7 kalikantów, depcących pedały nogami. Budowa trwała 25 lat i nie została ukończona. Ojcu Michałowi (w 1776 r. otrzymał święcenia kapłańskie) zabrakło sił do ukończenia dzieła. Wbrew legendzie, iż padł martwy ze wzruszenia, słuchając potężnej muzyki stworzonego przezeń instrumentu, doczekał Wulf późnej starości i zmarł 11 III 1807 r. Budowę ukończył w latach 1791-1793 organmistrz gdański Dalitz. Napraw, przeróbek i powiększenia instrumentu dokonał w latach 1863-1865 organmistrz F.W. Kaltschmidt ze Szczecina.

Podczas I wojny światowej władze pruskie chciały zrabować cynowe piszczałki na cele zbrojeniowe, ale opór parafii nie dopuścił do tego barbarzyństwa. Jego ofiarą padły natomiast małe organy, z których jeszcze 10 VI 1918 r. wydarto piszczałki o wadze 78,7 kg.

W latach 1934-1935 gruntowną przebudowę i odnowienie oraz unowocześnienie instrumentu przeprowadził Joseph Goebel z Gdańska. Miechy ustąpiły miejsca potężnej dmuchawie działającej dzięki energii elektrycznej. Wielkie i małe organy połączone przez Goebla kablem elektrycznym uzyskały 101 rejestrów i 6800 piszczałek. W 1945 r. organy zostały silnie uszkodzone. Pierwsze większe renowacje przeprowadziła firma W. Biernackiego z Krakowa. Ostatnie prace przy organach polegające na przebudowie i rozbudowie instrumentu prowadzone były w latach 1966-1967 przez warszawską firmę "Janusz Kamiński". Wówczas to katedra uzyskała trzecie organy, tzw. pozytyw, który w skromnej oprawie krat żelaznych umieszczono w trzecim od zachodu arkadowym łuku gotyckim, między nawą główną i północną. Skonstruowano go wzorując się na tego typu instrumentach z XVII w. Sprzężone z sobą kablami elektrycznymi wszystkie trzy instrumenty posiadają ogółem 7876 piszczałek (z których największa osiąga wysokość 10,7 m) objętych 110 rejestrami (Rejestr jest to zespół piszczałek o jednakowej barwie dźwięku przypominającego bądź różne instrumenty, bądź głosy natury. Jeden z rejestrów naśladuje głos ludzki - vox humana). Organy oliwskie są niewątpliwie najlepszym tego rodzaju instrumentem w Polsce. Ich dawne metalowe piszczałki wykonane ze stopu cyny i srebra wydają brzmienie nieporównywalnie piękne.


P

Pachołek

Zabudowania byłego opactwa i kościółek św. Jakuba wznoszą się u stóp stromego cypla wysoczyzny, osiągającego swym wierzchołkiem 100,8 m n.p.m. Ten okazały pagór, pokryty starym lasem był - jak się przypuszcza - miejscem kultu pogańskich Pomorzan.

Autorzy niemieccy snuli od dawna domniemania o pochodzeniu starej nazwy Pachołek używanej od niepamiętnych czasów. Löschin wyprowadzał ją od pruskiego bożka Pikolla. Dopiero F. A. Brandstäter, rzetelny historyk gdański wyjaśnił społeczeństwu niemieckiemu w 1883 r, iż: Pachołek heisst im Polnischen Kerl, Bursche, auch in sachlichem Sinne Stutze. Owo Stutze to właśnie pachołek, czyli niski słupek zwany też polerem, spotykany na nabrzeżach portowych, a służący do cumowania statków. Od nazwy wzgórza około poł. XIX w. miano "Pachołek" uzyskała stojąca u jego podnóża gospoda i zajazd. Przed 1877 r. przemianowano ten lokal na "Waldhäuschen".

Gdy w 1782 r. zmarł opat oliwski Jacek Rybiński, wówczas z nominacji protestanckiego króla pruskiego objął opactwo Prinz Karl von Hohenzollern, wcześniej pułkownik w służbie francuskiej, następnie, również z woli królewskiego kuzyna biskup chełmiński i z kolei warmiński. Tenże pruski opat pozyskał w 1793 r. wzgórze Pachołek. Na jego polecenie sprowadzony z Berlina ogrodnik Saltzmann doprowadził na szczyt wygodne dojścia i wybudował tam w 1798 r. belweder, czyli pawilon widokowy. Rok wcześniej nazwał wzniesienie swoim imieniem ("Karlsberg"), co obwieszczały tablice ustawione u podnóża i na szczycie. Także i sąsiednie wzgórze widokowe, na które wdrapała się podobno w towarzystwie króla Fryderyka Wilhelma II jego małżonka Luise, ochrzczono jej imieniem. W 1889 r. ustawiono tam pamiątkowy słup z granitu przyozdobiony wizerunkiem orła pruskiego. Nadto wyryto na nim sentencję zaczerpniętą z Goethego: Miejsce, na które wstąpił dobry człowiek uświęcone jest po wieczne czasy.


Wzgórze Pachołek w Oliwie; u podnóża po lewej zajazd "Waldhäuschen", pierwotnie "Pachołek", po prawej "Karlshof" - miejsce zebrań organizacji Polonii oliwskiej; stan z ok 1900 r. (fot. Archiwum, repr. J. Szczerbowicz)

Na następnym pagórku, leżącym obok, kolejny opat pruski Joseph Hohenzollern polecił ustawić wysoki drewniany krzyż na cokole z głazów polnych. Po jego śmierci w 1836 r. Pachołek przeszedł w posiadanie państwa pruskiego. Założenie ogrodowe na tym wzniesieniu pozostawiono własnemu losowi. Utrzymała się tylko dróżka, którą wędrowano na górę. W 1880 r. rozebrano walący się belweder z 1798 r., a w dwa lata później ustawiono na tym miejscu murowaną wieżę widokową z galeryjką u góry. W 1945 r. hitlerowcy w szale niszczenia wszystkiego wysadzili i tę wieżę w powietrze. Sława Pachołka jako miejsca widokowego trwała nadal, spieszono tam tłumnie starymi ścieżkami leśnymi. W latach 70 Gdańsk przystąpił do przysposobienia Pachołka dla celów rekreacyjnych. Trudno jednak pogodzić się z efektem przeprowadzonych prac. Miast odtworzenia i umocnienia dróżek piaskiem i drobnym żwirkiem wymurowano podwójny ciąg dróg betonowych, z których jedna jest niemal samochodową trasą. Niefortunne dokonania traktowane są przez zwolenników ochrony środowiska jako pogwałcenie naturalnego krajobrazu geograficzno-przyrodniczego. Szczęśliwym natomiast osiągnięciem było wybudowanie na szczycie przez gdański MOSTOSTAL 15-metrowej wieży widokowej z obszerną platformą o wymiarach 8,4 x 8,4 m. Widok z niej jest zachwycający, więc każdego niemal pogodnego dnia widać na wieży sylwetki wycieczkowiczów podziwiających piękno okolic Oliwy. Projekt konstrukcji wieży opracowali inżynierowie Żesławski i Fołdziński. Budowa i montaż: TECHMOR i MOSTOSTAL.

Sąsiednie wzgórze grono wychowawców i uczniów miejscowego V Liceum Ogólnokształcącego podczas zorganizowanej specjalnie uroczystości w 1946 r. nazwało Górą Kościuszki. Od 1977 r. znajduje się na nim pomniczek z popiersiem niezbyt chlubnej pamięci Zygmunta III Wazy, ustawionym (na poniemieckim cokole pomnika pruskiej królowej Luizy) z okazji 350 rocznicy polskiego zwycięstwa na morzu, odniesionego w dniu 28 XI 1627 r. nad armadą szwedzką. Wspomnieć warto, iż wrak zniszczonego wówczas przez Szwedów samobójczo statku admiralskiego o nazwie "Solen" wydobyło przed kilku laty Centralne Muzeum Morskie w Gdańsku z dna Zatoki Gdańskiej. Trzeci pagórek utracił podczas wojny krzyż z 1 poł. XIX w., ustawiony na kopcu z granitowych głazów polnych. Tu i ówdzie zobaczyć jeszcze można na zboczu pojedyncze kamienie, strącone w dół po rozbiciu przez nieznanych sprawców granitowego cokołu.

Palmiarnia


(patrz: Park im. Mickiewicza)

Pałac Opacki


Nowy Pałac Opacki zwrócony frontem na południe stanowi tło dla francuskiej części parku oliwskiego i sąsiaduje, a nawet łączy się krytym przejściem, z wschodnią częścią ambitu katedry. Prostopadle do niego ustawiony i stykający się z nim Stary Pałac Opacki obrócony jest swoją wschodnią fasadą i północną ścianą szczytową do angielskiej części parku, a frontem do dziedzińca pałacowego. Ten dawny courd'honneur wybrukowany był kamieniami polnymi. Położony w niewiadomym czasie bruk odkryto niedawno na głębokości około 50 cm.

Stary Pałac Opacki wznosi się w miejscu, na którym według tradycji klasztornej, odnotowanej w Rocznikach klasztoru oliwskiego, stał zameczek książąt pomorskich - domum principum, ubiconsueverant habitare fundatores huius monas terii... Istniejący obecnie, w znacznej części gotycki budynek z średniowieczną piwnicą zasklepioną pochodzi niewątpliwie przynajmniej z XV w.

W 1 poł. XVII w. wzniesiono na miejscu obecnego nowego pałacu niską parterową rezydencję dla opata Jana Grabińskiego, W 1646 r. nocowała w niej królowa Maria Ludwika, podążająca drogą lądową z Francji przez Gdańsk do Warszawy. Nową siedzibę opacką zbudowano na tejże parceli przed 1740 r. na zlecenie opata Franciszka Zaleskiego. Powstała wówczas również parterowa budowla z ryzalitem od strony północnej, zachowanym prawdopodobnie do dzisiaj. Być może, iż przy wykorzystaniu dolnych partii murów tego dworku wzniesiono w latach 1754-1756 dzisiejszy nowy Pałac Opacki dla ostatniego już opata oliwskiego - Jacka Rybińskiego. Stanął wówczas obiekt piętrowy, z otwartą na parterze galerią od strony ogrodu. Była ona jakby jego przedłużeniem do wnętrza pałacyku. Układ pierwotny i wystrój wnętrza z czasów Rybińskiego opisał znany podróżnik Johan n Bernouilli, przyjmowany gościnnie przez opata.

Kolejnymi mieszkańcami pałacu byli po śmierci Rybińskiego w 1782 r. Karl, a następnie Joseph Hohenzollernowie, mianowani opatami przez pruskiego króla. Gdy w 1836 r. zmarł drugi z nich, pałac przez dłuższy czas stał pustką. Dopiero w 1869 r. osiadła w nim i mieszkała do 1888 r. Maria Hohenzollern, kuzynka króla pruskiego. Z jej polecenia zamurowano zachodnią część arkad galerii ogrodowej. Po zgonie księżniczki pałac zajmowali tylko dorywczo dygnitarze pruscy.


Stary Pałac Opacki w Oliwie, XV-XVIII w. (fot. F. Mamuszka)

W 1919 r. Aleksander Majkowski, korzystając z przeprowadzanego oddziału pruskich posesji między Polskę i Wolne Miasto Gdańsk, zabiegał o przydział poopackiej rezydencji Polsce, z myślą o umieszczeniu w mej zbiorów z sopockiego Muzeum Kaszubsko-Pomorskiego, otwartego przezeń w 1913 r. Zamiaru tego nie zrealizował, gdyż pałac przyznano władzom Oliwy, a te przeznaczyły go na biura i mieszkania. Z kolei zamierzały otworzyć w nim lokal rozrywkowy z winiarnią w gotyckiej piwnicy i ogródkiem kawiarnianym w parku. Usiłowano też uruchomić w pałacu kasyno gry. Te barbarzyńskie projekty odrzuciły władze Wolnego Miasta. W 1926 r. przeprowadzono rewaloryzację zabytku i 1 V 1927 r. otwarto w jego wnętrzu placówkę muzealną (Staatliche Landesmuseum fur Danziger Geschichte) z ekspozycjami ukazującymi w fałszywym naświetleniu dzieje ziemi gdańskiej.

Pod koniec wojny Niemcy przekształcili pałac na magazyn materiałów wojskowych. W ostatniej chwili przed ucieczką podpalili budynek, z którego pozostały jedynie wypalone ściany. Na początku lat 60 pałac został odbudowany staraniem Muzeum Pomorskiego w Gdańsku. Gdy obiekt był już ukończony i trwały prace przygotowawcze do otwarcia ekspozycji etnograficznych w gotyckiej części pałacu, decydenci wojewódzcy oddali ją na siedzibę Instytutowi Budownictwa Wodnego PAN.


Nowy Pałac Opacki zbudowany w 1756 r, obecnie oddział Muzeum Narodowego w Gdańsku (fot. F. Mamuszka)

W następstwie tego ogromne zbiory etnograficzne pozostały w magazynach, zamiast służyć społeczeństwu. W XVI!l-wiecznym pałacu Muzeum Pomorskie urządziło w 1965 r. wystawę sztuki ludowej Pomorza Gdańskiego. Na piętrze natomiast eksponowane są wystawy czasowe malarstwa współczesnego.

Pamiątki polskości


W okresie zaboru pruskiego Oliwa, jej klasztor i kościół pocysterski stały się sanktuarium narodowym ludności pomorskiej. Świadomość tę obudził brutalny ucisk Polaków, osławione rugi pruskie, zajadła germanizacja i inne gwałty, a także głoszenie przez polityków niemieckich haseł nienawiści do ludności polskiej w rodzaju ausrotten (wytępić). Od ostatecznej rozpaczy i poddania się uczuciom beznadziei ratowała ucieczka w przeszłość i czerpanie z niej siły i wiary w przetrwanie ponurej nocy niewoli u najokrutniejszego wroga, jakim były Niemcy hohenzollernowskie.

Książki historyczne, dzieła literackie, obrazy z dziejów narodu polskiego, działalność patriotów i zabytki przeszłości podtrzymywały na duchu, ukazywały świt lepszego, wolnego jutra. Oliwa z grobami książąt pomorskich i licznymi monumentami powstałymi w dawnych polskich czasach przynosiła pokrzepienie znękanym niewolą. Pielgrzymowali więc do niej działacze narodowi, pisarze i artyści, by czerpać tutaj natchnienie do pracy twórczej, do tworzenia dzieł mających stanowić odtrutkę na jad germanizacyjny wszczepiany przez pruskich nauczycieli, urzędników i hakatystów.

Najcenniejsze pamiątki polskości zgromadzili niegdyś opaci cysterscy w prezbiterium kościoła klasztornego. Tam w 1615 r. Dawid Konarski polecił ustawić marmurowy grobowiec książąt pomorskich (patrz: hasło), a na ścianach umieścić ich portrety, a także portrety królów polskich będących dobroczyńcami klasztoru. Benefaktorami opactwa byli również magnaci i rycerze pomorscy oraz niektórzy polscy opaci, czego świadectwem są grobowce, epitafia i płyty nagrobne (patrz: hasła) oraz prawie wszystkie ołtarze, na których widnieją inicjały polskich fundatorów. Zbiory te uzupełnia ekspozycja herbów magnackich i szlacheckich w zwornikach sklepiennych kościoła i refektarza konwentu. W tym ostatnim widoczny jest także orzeł polski oraz portrety rzeczywiste opatów polskich władających klasztorem w XVII i XVIII w. Niezwykle cennymi historycznie pamiątkami są w klasztorze tablice i napisy przywodzące na pamięć wydarzenia, jakie rozegrały się w 1660 r. w pomieszczeniach siedziby cystersów oliwskich

Żyje też w Oliwie grupa ludności polskiej, potomkowie rodzimych mieszkańców tej miejscowości, można też jeszcze spotkać wielu przedwojennych działaczy z szeregów miejscowej Polonii i usłyszeć od nich o walce, jaką toczyli o swoje istnienie narodowe.

Park (poopacki) im. Adama Mickiewicza


Sławny z urody park oliwski sięga swoimi początkami co najmniej XV w., ale obecny swój kształt i szatę roślinną uzyskał głównie w XVIII i XIX w. Poważne uzupełnienia i rewaloryzacje kontynuowane były również i w obecnym stuleciu. Pierwsze twórcze formowanie stylowego założenia parkowego nastąpiło z inicjatywy ostatniego opata, Jacka Rybińskiego, estety i znawcy sztuki, także ogrodniczej. Jego zamysł utworzenia ozdobnego ogrodu zrealizował Kazimierz Dębiński z Kocka, architekt i ogrodnik, wzorujący się na kanonach stworzonych przez francuskiego mistrza architektury ogrodowej Andre Le Notre'a (1613-1700), m.in. twórcę ogrodów ozdobnych w rezydencji Ludwika XIV w Wersalu. Wyrazem tego było wprowadzenie do planu oliwskiego parku dwuosiowości, dalekich perspektyw - jednej na morze, drugiej na ul. Polanki, dziś zasłoniętej zabudową. Wykorzystał również takie elementy krajobrazowe, jak koryto Potoku Oliwskiego i naturalne stawy oraz istniejące zadrzewienie.

Przed frontonem świeżo zbudowanego Pałacu Opackiego (patrz: hasło) Dębiński urządził parter kwiatowo-trawnikowy, obramowany z dwu stron grabowymi szpalerami i ozdobiony na narożach stożkami strzyżonych cisów. W 1977 r. ta część parku uzyskała dodatek w postaci odlanego z brązu posążku Bachusa jako elementu fontanny. Otwarta i wypełniona roślinami ozdobnymi galeria pałacu komponowała się z parterem ogrodowym i samym pałacem w malowniczą całość. Od południa zamykał omawiane założenie Staw Łabędzi, wykorzystywany obecnie na hodowlę ryb.

Poprzecznie do tej osi północ-południe poprowadzona została monumentalna, strzyżona aleja lipowa, przechodząca ku wschodowi w dwa szpalery lipowe, tworzące dzięki sztucznemu wygięciu koron drzew tzw. bindaże, rodzaj cienistych tuneli. Obramowują one wydłużony staw, przez który przepływa prawie niedostrzegalnie drobny ciek, poza stawami skanalizowany. Od głównej drogi parku między ścianami alei i szpalerów, a więc po osi wschód-zachód roztaczał się widok na morze, uzyskany dzięki likwidacji istniejących na dalszym planie drzew czy innych zasłon.

Z wielką aleją sąsiaduje w jej części zachodniej urocza sztuczna dolinka, dawny paradyz, czyli raj. Otaczają to zagłębienie zespoły pięknych starych drzew, m.in. magnolie i modrzewie, a na południowej stronie nadto azalie i rododendrony, wspaniale ukwiecone w porze wiosennej. W zachodnim zamknięciu dolinki ustawiono w 1955 r. popiersie Adama Mickiewicza na stulecie jego zgonu. Wtedy również nadano parkowi jego dzisiejszą nazwę. Od stóp pomnika ciągnie się ku wschodowi trawnik ujęty w ramię dróżek i ukwiecony rabatami. Tuż obok dolinki, w zboczach sztucznej wyniosłości terenu, zachowały się XVIII-wieczne groty szeptów, czyli ustawione idealnie naprzeciw siebie muszle akustyczne.


Stara altana w parku oliwskim (fot. F. Mamuszka)

Na wschód od paradyzu, tuż za główną drogą parku, znajdował się ongis labirynt z plątaniną ścieżek pośród krzewów i drewnianym zwierzyńcem - legendarnymi stworami wspinającymi się po drzewach. Na północ od labiryntu wzniesiono oranżerię, mieszczącą dziś cieplarnię z egzotycznymi roślinami i palmiarnią rozbudowaną w latach 50, a następnie w 1984/5 r. Obok tego budynku warto obejrzeć cenne alpinarium, założone w 1910 r. i uporządkowane po zniszczeniach w okresie wojny. Dalej na wschód rozciąga się obszerny Ogród Botaniczny z poletkami roślin ozdobnych i leczniczych, założony w 1956 r.

Na północny zachód od części francuskiej parku i pałacu rozprzestrzenia się obszerniejsza, krajobrazowa część ogrodu ozdobnego. Założenie to jest dziełem ogrodnika z Berlina, Salzmanna, sprowadzonego pod koniec XVIII w. przez Karla Hohenzollerna. Z dawnych elementów parkowych tej części zachowały się jedynie dwa zadrzewione pagórki i duży staw w kształcie litery L, przez który przepływa Potok Oliwski. Przy jego wylocie ze stawu urządzono kaskadę spadającą z szumem po głazach. W tym miejscu stał do końca XVI w; jeden z młynów oliwskich produkujący drut. Opodal wznosi się mały pawilonik ogrodowy, zbudowany w 1981 r. na miejscu starszego. W tej części parku, zajętej przez obszerne trawniki, widnieją malownicze grupy drzew, a wśród nich kilka olbrzymich okazów, starszych niż park Rybińskiego.

Nazwy drzew, m.in. pochodzących z różnych obszarów kuli ziemskiej, można przeczytać na tabliczkach. Przykładowo wymienić warto wspaniałe modrzewie, olbrzymie kasztanowce, chmielograby, jarzębinę szwedzką, tulipanowce, daglezje, miłorząb i inne. Głównie tę część parku wzbogacono ostatnio ekspozycją rzeźby współczesnej (patrz: hasło).

Płyty nagrobne


Najliczniejszą grupą zabytków z kręgu sztuki sepulkralnej, upamiętniającej zmarłych, są w katedrze oliwskiej płyty nagrobne. Większość z nich utraciła w ostatnich 150 latach napisy, płaskorzeźby i mosiężne inkrustacje. Starły je stopy milionów ludzi odwiedzających świątynię od chwili zamienienia jej na kościół parafialny. Na nielicznych już tylko można odczytać daty pochówków lub śmierci, imiona i nazwiska oraz obejrzeć herby zmarłych ze szlacheckich rodów. W inskrypcjach da się jeszcze odczytać takie nazwiska, jak Albert Maksiński herbu Pilawa, Adam Foleinowicz - Polonus z Kalisza, Szymon Mieszkowski - Polonus, zakonnica Karwacka, Michał Powalski, nobilis Cassubita Mikołaj Potulicki, nobilis Salomon Zubrziczki obyt die 4 JanuaryAnno Domini 1598. W kaplicy Chrzcielnej znajduje się płyta ozdobna na grobie szlachcica pomorskiego Jerzego Konopackiego (zm. w 1650 r.) i jego żony Anny z Konarskich, siostry Dawida Konarskiego, opata oliwskiego. Dobrze zachowana płyta z 1 poł. XVII w. kryjąca prochy opatów Jana (zm. w 1638 r.) i Aleksandra Grabińskich znajduje się w północnym ramieniu transeptu.

W kilku miejscach umieszczono w 1970 r. płyty zastępcze, a oryginalne wyjęto dla ratowania ich przed zniszczeniem. Znajdują się one przy ścianie południowej nawy. Idąc nią od transeptu w kierunku zachodnim mija się kolejno następujące płyty: opata Jacka Rybińskiego (zm. w 1782 r.) i opata Kazimierza Dąbrowskiego (zm. w 1772 r.). Na następnej dużej płycie wyryty jest napis: Tu Ślachetney Zophiei z Świecin odpoczywa. Proscze Wie Wejciało Duch z Bogiem przebywa. Zmarła dnia XVI miesiąca czerwca w Roku Pańskim 1648. Reguiescat in pace. Kolejna płyta pochodzi z grobu opata Michała Konarskiego (zm. w 1641 r.), a dalsza, największa kryła prochy opata pelplińskiego Feliksa Kosa, zm. w 1618 r. w Oliwie podczas wizytowania tutejszego klasztoru. Następna pochodzi z grobu zasłużonego wielce opata Dawida Konarskiego (zm. w 1616 r.). Ostatnia płyta upamiętnia Feliksa Konarskiego (zm. w 1609 r.), brata opata Dawida oraz jego żonę Eufrozynę z Sokołowskich. Środkową powierzchnię wypełniają silnie wypukłe płaskorzeźby przedstawiające obydwoje zmarłych.


Kartusz mosiężny z płyty nagrobnej opata Rybińskiego, zm. w 1782 r. (fot. F. Mamuszka)


Pośrodku prezbiterium znajduje się ogromna płyta z 4 kolistymi uchwytami z mosiądzu oraz płaskorzeźbą, zamykająca wejście do krypty o wymiarach 4,5 x 12 m zasklepionej kolebką. Mieszczą się w niej kości zakonników przeniesione z grobów znajdujących się dawniej w kościele, głównie z prezbiterium. Zebrano je podczas rozbudowy krypty w 1691 r. Płyty w kościele i krużgankach klasztornych upamiętniają - poza wyjątkami - zmarłych cystersów, patrów i konwersów z miejscowego zgromadzenia. W podziemiacn Katedry spoczywają również szczątki książąt pomorskich, fundatorów klasztoru, którzy tutaj byli grzebani.

Polska szkoła i ochronka przed 1939 r.


Za czasów pruskich setki polskich dzieci z Oliwy i sąsiednich osad musiało uczęszczać do niemieckich szkół, w których nawet podczas przerw nie wolno im było posługiwać się mową ojczystą. Gdy w 1918 r. runęło w gruzy cesarstwo niemieckie i Oliwa została włączona do Wolnego Miasta Gdańska, polscy działacze przystąpili bezzwłocznie do spisywania dzieci z myślą o skierowaniu ich do polskich placówek wychowawczych. Z ludnością omawiano sprawy szkolne na specjalnie zwoływanych wiecach. Żarliwym rzecznikiem powstania polskiej szkoły był ks. Wiktor Wysocki, miejscowy wikary. Podczas wieców apelował gorąco do matek, aby nie pozwoliły germanizować swoich dzieci w niemieckich szkołach.

Podjęte starania o otwarcie w Oliwie polskiej szkoły lub przynajmniej polskiej klasy przy szkole niemieckiej zakończyły się niepowodzeniem wobec wrogiego stanowiska władz gdańskich. Staraniem Edmunda Januszkiewicza otwarto jedynie 14 VIII 1921 r. w hotelu Franciszka Drzewieckiego (dawny Thierfeldt's Hotel) ochronkę polską. Finansowała ją Gmina Polska w Gdańsku. Kierownictwo ochronki powierzono przybyłej z Polski Stefanii Antczakównie. Aktu uroczystego poświęcenia placówki dokonał nowy polski wikary ks. Edmund Kamiński. Później ochronka mieściła się w baraku, który stał w miejscu obecnego parkingu, położonego poniżej kościoła św. Jakuba. Opiekę finansową i merytoryczną sprawowała nad ochronką Gdańska Macierz Szkolna. Jej staraniem i nakładem wykupiono przy dzisiejszej ul. Czyżewskiego 12 dom mieszkalny i zaadaptowano go w 1928 r. na siedzibę ochronki. Oddaną pod koniec marca 1928 r. nową placówkę wychowawczą prowadziły aż do 1939 r. przybyłe z Polski siostry dominikanki. Uzyskany budynek, posiadający dużą salę imprezową stał się ośrodkiem życia narodowego Polonii oliwskiej. Tylko masowe imprezy organizowano nadal w "Karlshofie", lub w "Waldhauschen".

Polską klasę szkolną uzyskali Polacy oliwscy prawdopodobnie w roku szkolnym 1922/1923. Władze niemieckie oddały dla jej potrzeb salę na piętrze przybudówki do starej klasztornej Szafami, spalonej w 1945 r. Polska klasa gromadziła dzieci z kilku roczników. Uczęszczały one do szkoły niemieckiej i jedynie dochodziły na naukę w języku polskim do wyznaczonej sali.



Dzieci z ochronki poiskiej z roozicami i opiekunami (fot. Archiwum)

W 1932 r. istniały już dwie klasy z polskim językiem nauczania. W jednej zgrupowane były dzieci z I, II i III rocznika. Uczęszczało do niej 56 dzieci. Uczyła je wówczas Helena Mosa, zniemczona Kaszubka z Chyloni. Starszą grupą opiekował się Bruno Bonus ze Starego Targu pod Sztumem, Niemiec z pochodzenia, znający język polski. W grupie tej udzielano tygodniowo: 5 godzin nauki religii, 6 języka niemieckiego 5 języka polskiego, 4 rachunków, 3 przyrody, 1 historii, 1 nauki o ziemi, 1 śpiewu, 1 robót ręcznych, 1 rysunków i 2 godzin gimnastyki. Lekcje religii odbywały się w języku polskim bądź w niemieckim. Jakiś czas dz.ec. uczyły się historii Polski a "Czytanki historycznej" Fiszerówny późnej uczono je wyłącznie historii Niemiec. Jedynie podczas lekcji języka polskiego przerabiano wyrywkowe tematy z historii Polski W roku szkolnym 1932/1933 czynna już była w Oliwie szkoła polska, ale władze niemieckie unikały w pismach tej nazwy i stosowały tytuł "Polnische Klassen". Ludność polska Oliwy domagała się wówczas szkoły czteroklasowej. W sprawozdaniu Gdańskiej Macierzy Szkolnej z 1936 r. jest mowa o istnieniu w Oliwie trzyklasowej polskiej szkoły senackiej. Nazwa ta oznacza, iż szkołę utrzymywały gdańskie władze senackie. Uczęszczało do niej w tym czasie 140 dzieci. Nauczycielami byli głównie zgermanizowani Kaszubi, uważający się za Niemców. W roku szkolnym 1933/1934 pracowała w tej szkole Polka Maria Mirau, siostra znanego polskiego działacza i patrioty. Po jej odejściu nastała również Polka Anna Gackowska, czynna także po 1945 r. Ostatnim kierownikiem polskiej szkoły był Jan Muzioł, Polak, lgnący jednak do niemczyzny, wszystkie swoje dzieci posyłający do szkół niemieckich. Z polskimi organizacjami współpracowały jedynie Mirau i Gackowska.

W 1939 r. pod wpływem nacisków niemieckich i terroru hitlerowskiego liczba dzieci w klasach zmalała znacznie. W klasie Muzioła było tylko 24 dzieci, 11 chłopców i 13 dziewcząt. Pozostały w szkole głównie dzieci polskich kolejarzy i urzędników. Z dniem 1 września 1939 r. działalność szkoły ustała, a wielu ojców dzieci poszło do więzień i obozów koncentracyjnych. Obecnie mieszka w Oliwie wiele osób, które jako dzieci uczęszczały przed wojną do polskiej szkoły senackiej.

Portrety fundatorów i benefaktorów


Opatowi Dawidowi Konarskiemu i konwentowi oliwskiemu nie odpowiadały prawdopodobnie wcześniejsze, namalowane w 2 poł. XVI w. al fresco portrety książąt pomorskich i królów polskich, zachowane do dzisiaj na ścianach prezbiterium. W początkach XVII w. postanowił umieścić na tym samym miejscu nowy, wartościowszy artystycznie zespół podobizn fundatorów i benefaktorów opactwa, z myślą o przydaniu splendoru i powagi klasztorowi i jego zgromadzeniu.

Do wykonania tego dzieła zaproszono osiadłego niedawno w Gdańsku Hermana Hana, wybijającego się malarza rodem z Nysy dolnośląskiej. Jako żarliwy katolik zyskał pełne poparcie klasztorów w Pelplinie i Oliwie i głównie dla nich tworzył przez wiele lat swego pracowitego życia. Mimo że był właścicielem 3 łanów ziemi i dworku w Strzyży Górnej pod Oliwą, przeniósł się w 1623 r. do Chojnic, gdzie zmarł około 4 lat później. Wspominany tutaj wielokrotnie i zasłużony wielce opat Michał Antoni Hacki był najprawdopodobniej synem jego córki Barbary.

Późną jesienią 1613 r. uzyskał Han zamówienie klasztoru, zlecające ' mu wykonanie nowej wersji istniejących portretów, a nadto podobizn królów polskich Stefana Batorego i Zygmunta III Wazy. Podobizny te (poza Wazą i Batorym wyimaginowane) wykonała pracownia Hana pod jego kierownictwem i przy jego udziale polegającym na osobistym opracowaniu rysów twarzy i trudniejszych szczegółów, jak na przykład dłoni Zygmunta III i innych. Namalowane na deskach portrety umieszczono na poprzednich, ujmując je w bogatą renesansową oprawę architektoniczno-plastyczną, nazwaną w przekazie z tego czasu tabulum. Obecnie tylko dolną część tej oprawy zobaczyć można na swoim miejscu pod freskami odsłoniętymi przed 1958 r. Mieszczą się w niej obrazy: "Chrzest Subisława i fundacja klasztoru oliwskiego" oraz "Napad Prusów na klasztor w Oliwie", obydwa pędzla samego Hana.

Układ portretów w prezbiterium był identyczny z układem postaci XVI-wiecznych. Dodano jedynie w górze po stronie północnej podobiznę Stefana Batorego, a naprzeciw - Zygmunta III. Umieszczono więc po stronie północnej, poczynając od wschodu, książąt pomorskich zgodnie z chronologią ich rządów. Pierwszy klęczy Subisław (zm.przed 1180 r.) i ofiarowuje NP Marii kościół i klasztor oliwski. Nad nim widać postać św. Bernarda i wyobrażone hebrajskimi znakami imię Boga. Następnym jest Sambor I (1180-1207), rzeczywisty fundator klasztoru, a dalej Mściwuj I (1207-1217?). Z kolei widzimy Świętopełka (1217?-1266) i Mściwuja II, (zm. w 1294 r.) Pod każdym portretem widnieje wyobrażenie Gryfa uchodzącego za herb książąt pomorskich oraz inskrypcje, zawierające imiona, tytuły fundatorów niestety znacznie zniszczone. Umieszczony powyżej klęczący Batory wskazuje na podpalony przez gdańszczan kościół cysterski, a łaciński napis głosi, iż na większą chwałę Boga klasztor ten został z pomocą króla odrestaurowany.

Na południowej ścianie, w drugiej serii portretowej występują: król polski Przemysł II, Wacław II czeski, Władysław Łokietek, pod którym napisano: Rex Poloniae alias Lokecz. Dalej jest Waldemar, margrabia brandenburski (jego wojska zniszczyły i ograbiły majątki klasztorne), Winrich von Kniprode, wielki mistrz krzyżacki i Kazimierz Jagiellończyk, o którym podpis mówi, iż zwyciężył Krzyżaków. Wieńczy ten zespół portretowy podobizna Zygmunta III Wazy. Informacja w Rocznikach oliwskich głosi, iż udzielił nam licznych dobrodziejstw i wystarał się o wieczysty przywilej używania mitry. I przy tej serii umieszczono na ozdobnych kartuszach godła państwowe, a na dwu tablicach krótkie wiadomości z dziejów Pomorza Gdańskiego.

Oglądając dzieła hanowskie warto zwrócić uwagę na postawy portretowanych, ich ubiory, broń i ozdoby, kolorystykę malowideł, krajobraz lub otoczenie, insygnia władzy itp.

Miłośnicy oliwskiego zespołu zabytkowego ze zniecierpliwieniem oczekują na powrót dzieł Hana tam, gdzie umieszczone zostały z woli znakomitego mecenasa sztuki, jakim był opat Dawid Konarski. Malowane na ścianach XVI-wieczne portrety należałoby skopiować lub zrobić dobre kolorowe fotografie i umieścić w Muzeum Diecezjalnym.

Portrety opatów w refektarzu


W wielkim refektarzu klasztornym, nad boazeriami przyściennymi, znajduje się rodzaj fryzu portretowego, prezentującego 50 włodarzy klasztoru oliwskiego. Pod każdym występują napisy zawierające imiona, daty wyboru i śmierci lub ustąpienia z funkcji przełożonego opactwa. Są to na ogół portrety imaginacyjne, wykonane prawdopodobnie w jednym czasie. Tylko ostatnich 13 opatów narodowości polskiej lub czujących się Polakami namalowano - być może - za ich życia, z modela, o czym świadczy zindywidualizowanie fizjonomii. Brak portretu ostatniego opata, Jacka Rybińskiego. Pod polem, na którym miał być namalowany jego portret umieszczono, zapewne jeszcze w XVIII w., napis: Olivam feliciter gubernans (szczęśliwie rządził Oliwą).

Pierwszym Polakiem na stanowisku przełożonego klasztoru był zapewne opat Stanisław w latach 1330-1348 i ponownie 1350-1356. Od 1559 r. opatami byli: Mikołaj Locka, Kasper Geschkau, Jan Kostka, Dawid Konarski, Adam Trebnic, Jan Grabiński, Aleksander Grabiński, Michał Konarski, Aleksander Kęsowski, Karol Łoknicki, Michał Antoni Hacki, Kazimierz Dąbrowski, Mikołaj Zaleski i Jacek Rybiński. Ten ostatni zakończył w 1782 r. poczet opatów oliwskich, jeśli nie liczyć dwu Hohenzollernów, mianowanych przez protestanckiego króla pruskiego.



(46) Portret opata Kęsowskiego w refektarzu klasztoru oliwskiego (fot. E. Pawłowski)  /  (48) Portret opata M. A. Hackiego (fot. E. Pawłowski)

Wyeksponowana galeria postaci w wielkim refektarzu nie jest niestety prezentacją wszystkich rządców opactwa. Malujący portrety, czy też jego opiekun naukowy, nie przebadał skrupulatnie wszystkich przekazów źródłowych, z czego wynikły opuszczenia i liczne błędy w datowaniu. Pominięto na przykład opata Sifridusa czynnego w przerwie rządów opata Stanisława, tj. w latach 1349-1350. Opat Nicola III zmarł w 1404, a nie w 1405 r., bo już w 1404 r. objął po nim rządy opat "lacobus". Ów Jakub nie pełnił tej funkcji do 1432 r., gdyż przed 1410 r. powrócił ponownie na tron opacki Nicola Runjge; po nim w 1418 r. występuje opat Bernard, a później, od 1432 r., inny Bernard. Jak widać, w tym krótkim okresie pominęli twórcy galerii aż 3 opatów. Te potknięcia, a także inne pomyłki, wykazali polscy badacze Wojciech Kętrzyński i Franciszek Sikora. W związku z powyższym materiały inskrypcyjno-ikonograficzne z poklasztornego refektarza muszą być przy wykorzystywaniu uważnie sprawdzane.

Potok Oliwski


(patrz: Młyny i Potok Oliwski)

Przymorze


(patrz: Nowe budownictwo)


R

Refektarz

W latach 1577-1616, tj. w pierwszym okresie dźwigania ze zgliszcz i gruzów klasztoru oliwskiego, zniszczonego totalnie przez gdańszczan odbudowano również tzw. wielki albo letni refektarz. Jego dwunawowe wnętrze o wymiarach 9,5 x 22 m nakryte jest renesansowym sklepieniem spoczywającym na 3 kolumnach z piaskowca. Przyścienne konsolki uchwytujące żebra sklepienne posiadają ozdoby w postaci herbów dygnitarzy duchownych i świeckich. (Patrz planik na str. 76)



Letni refektarz b. klasztoru cystersów w Oliwie z XIV w., sklepienie z XVI w. (fot. F. Mamuszka)

W maju 1593 r. konwent zawarł umowę z mistrzem murarskim Bartlem Piperem na odbudowę spalonego refektarza za 440 florenów. W listopadzie tego roku gotowe już prawie sklepienie runęło i poturbowało ciężko murarzy. Zagrożony skargą opata Konarskiego Piper dał 100 talarów na odbudowę, którą zakończono na wiosnę 1594 r. Po tej więc dacie, zapewne w początkach XVII w., powstała większa część fryzu portretowego (patrz: Portrety opatów). Istniejące boazerie pochodzą z końca XVI w.

W 1866 r. doszło do kolejnej katastrofy. Źle skonstruowany fundament środkowej kolumny zapadł się w ziemię. Jakiś czas kolumna była bez podpory i przestała dźwigać spoczywającą na niej część sklepienia. Przy jakimś silniejszym wstrząsie część ta runęła, ale w najbliższych dwu latach została zrekonstruowana. Na uwagę zasługuje stara posadzka ceramiczna z końca XVI w., później przykryta podłogą, a odsłonięta w 1933 r. Na ścianach refektarza namalowano w 2 poł. XVIII w. 8 scen z życia św. Bernarda. Odnowiono tę polichromię w 1958 r. Do wyposażenia refektarza należała zachowana mała ambona lektora, który w czasie posiłków konwentu odczytywał przepisane teksty. Przed 1689 r. prowadził do refektarza szeroki ostrołukowy portal gotycki z cegły, którego zarys widoczny jest na ścianie od strony zewnętrznej. Częściowo zamurowano go przy osadzaniu obecnego, do 1688 r. głównego portalu kościoła (patrz: Fasada zachodnia katedry). Od 1975 r. w refektarzu mieści się jedna z ekspozycji Muzeum Diecezjalnego (patrz: hasło).


S

Sala Pokoju

(patrz: Muzeum Diecezjalne)

Spichrze klasztorne


Dawny spichrz konwentu, mieszczący obecnie Dom Parafialny, zbudowany został w średniowieczu. W XIX w. i w 1933 r. przebudowano go na mieszkania, przysposabiając także wielką salę imprezową, a po wojnie sale do nauki religii. W okresie istnienia klasztoru spichrz tworzył południowe skrzydło dziedzińca gospodarczego, który przekształcono z czasem na zieleniec obramowany drogami dojazdowymi do Seminarium Biskupiego i Kurii Biskupiej.

Nad sienią piętra we wnętrzu położono malowany strop z XVII w., pochodzący z sali znajdującej się nad refektarzem. Po stronie południowej tej budowli można dostrzec w ścianie zamurowane szczeliny, mające kształt otworów strzelniczych, co zdaje się świadczyć o przystosowaniu spichrza do obrony.

Tuż przy zachodnim wyjściu z parku wznosi się trzykondygnacjowy spichrz opacki, zbudowany z porozbiórkowych cegieł gotyckich na miejscu dwu mniejszych spichrzów średniowiecznych. Datę budowy - 1723 r. - wykutą obok herbu Godziemba widać na kartuszu wmurowanym nad wejściem do wnętrza, znajdującym się od strony parku. Spichrz wzniesiono w czasie rządów opata Zaleskiego, który posługiwał się wymienionym herbem. Z budynkiem łączy się barokowa brama parku, powiązana po drugiej stronie z murem obronnym klasztoru (z 1608 r). Obok bramy stał dawniej tuż przy murze domek furtnika.



Spichrz opacki i brama barokowa z XVIII w. (fot. F. Mamuszka)

Od 1945 r. do ostatnich lat spichrz pełnił funkcję składnicy konserwatorskiej. Latem 1982 r. rozpoczęto adaptację tego zabytku na siedzibę Muzeum Etnograficznego. Do placówki tej będzie należała także położona obok stajnia z XVIII w. Do 1978 r. stał opodal niej w ogrodzie wiatrak odwadniający, niezwykle cenny, wręcz unikatowy zabytek. Przeniesiono go w 1933 r. z Ostaszewa z Żuław Wiślanych. Zbrodnicze podpalenie (13 X 1977 r.) przez złoczyńcę zniszczyło ten cenny obiekt gruntownie odrestaurowany kilka lat przed pożarem. Po rekonstrukcji wiatrak zostanie ustawiony na plantacji tulipanów Stacji Hodowli Roślin Ogrodniczych w Wieńcu na Mierzei Wiślanej.

Stalle


W kościele poklasztornym w Oliwie nie ma ani jednej ławy gotyckiej. Istniejący niewątpliwie w średniowieczu zespół stall, wykonany przez konwersów w klasztornym warsztacie, zniszczyli gdańszczanie w 1577 r. Najstarsza ława ozdobna katedry, ukończona w grudniu 1599 r., znajduje się w transepcie północnym, naprzeciw ołtarza św. Trójcy. Wykonano ją z drzewa dębowego i przyozdobiono bogato ornamentyką i płaskorzeźbami. Na zapiecku podzielonym na 4 pola w kształcie ślepych arkadek umieszczono reliefy wyobrażające postacie Doktorów Kościoła. Baldachim uzyskał zdobienia w postaci obelisków i kartuszy z inicjałami i herbem fundatora, którym był opat Dawid Konarski.

Zespół skromniejszych zdobniczo ław z dębowego drewna, dwusiedzeniowych, ustawiono w 1612 r. w nawie północnej i ambicie, w sąsiedztwie ołtarzy. Ław tych jest 11. W 1886 r. poddano je restauracji i odnowiono złocone napisy. W 1613 r. znajdowały się w kościele dwie zdobne ławy, przeznaczone dla gości klasztoru. Są to przypuszczalnie piękne stalle renesansowe, bogato zdobione ornamentem i reliefem figuralnym, polichromowane, ustawione obecnie w kapitularzu. Jak wynika z herbu, ufundował je opat Dawid Konarski.

W prezbiterium katedry umieszczono (w 1889 r.) przy ścianach dwa zespoły stall, wykonanych w 1604 r. Wznoszą się w dwu kondygnacjach, z 8 miejscami w dolnym i 9 w górnym poziomie. Na zapieckach górnych siedzeń widać po 5 wykonanych reliefowo postaci apostołów; 4 pozostałe pola zdobią ornamenty. Na deskach bocznych zwróconych w stronę ołtarza znajdują się postacie św. Bernarda (zm. w 1153 r.) i św. Benedykta (zm. w 543 r.). Od strony nawy umieszczono płaskorzeźbione postacie Chrystusa i Marii. Datę: DOINI-1604 zobaczyć można w górnej części deski od strony wschodniej.



Fragment renesansowej ławy w katedrze oliwskiej (fot. F. Mamuszka)

Ławy te, w liczbie około 70, przeznaczone dla patrów i konwersów stały do 1831 r. w nawie głównej, po obydwu jej stronach, począwszy od transeptu do czwartych filarów. Po kasacie klasztoru, w związku z adaptacją kościoła klasztornego na parafialny, usunięto je do krużganków i pozostawiono bez opieki. Leżały tam pośród rupieci przez kilkadziesiąt lat i niszczały toczone przez owady. Już w latach 1831-1832 robotnicy zajęci przy pracach w kościele rozkradli część desek ze stall na opał lub inne potrzeby. W 1834 r. prof. J. C. Schultz z Gdańska domagał się, aby ratować stalle jako niepowtarzalne dzieło sztuki i po renowacji umieścić ponownie w kościele. Die Kirchenvorstand, czyli Rada Kościelna sprzeciwiła się jednak tej propozycji argumentując, iż stalle zasłaniałyby widok na ołtarz. W 1862 r. Rudolf Freytag, znany rzeźbiarz gdański i twórca późniejszego Muzeum Miejskiego, usiłował pozyskać ławy do swoich zbiorów gromadzonych w klasztorze pofranciszkańskim. Nie uzyskał na to zgody, ale nie przeniesiono też zabytku do świątyni, gdyż zamiar taki udaremnił ówczesny proboszcz, osławiony Victor Borrasch, narzędzie władz pruskich w okresie Kulturkampfu Poparły go w tym względzie władze diecezjalne. Ponawiane co pewien czas zabiegi o przekazanie stall do muzeum nie dawały pozytywnego wyniku, nawet mimo uzyskania w 1883 r. poparcia przez Komisję Naukową Prus Zachodnich.



Stalle w prezbiterium katedry oliwskiej (fot. E. Pawłowski)

Dopiero w 1886 r. zdecydowały się władze parafialne na rewaloryzację cennego zabytku. Przystąpiono najpierw do gromadzenia rozwleczonych części ław, odbierając m.in. niektóre ich fragmenty z muzeum gdańskiego, wykradzione wręcz z krużganków i przewiezione do Gdańska. Zwrócono się równocześnie o pomoc finansową do władz berlińskich, ale otrzymano odpowiedź, iż rząd nie pokryje kosztów renowacji, gdyż ist dazu nicht in der Lage (nie jest w możności pomóc). Ta cyniczna odmowa była wymownym świadectwem obojętności władz pruskich na sprawy ratowania nawet tak znakomitego dzieła sztuki.

Dopiero w 1889 r. zrekonstruowano stalle, zredukowane jednak wobec rozkradzenia lub zniszczenie dużej ilości elementów do dzisiejszej postaci.

W nie zmienionym stanie zachował się barokowy tron opacki z 1730 r. ustawiony w wejściu do północnej części ambitu. Na uwagę zasługuje nadto prosta z wyglądu ława z 1670 r, posiadająca na przedniej i tylnej ścianie malowidła o treści religijnej.

Szafarnia


Przy ul. Cystersów 15 wznosi się wydłużony piętrowy budynek, będący (po odbudowie ok.1960 r.) siedzibą Kurii Biskupiej. Ten interesujący obiekt polecił wznieść opat Mikołaj Muskendorf (1474-1488) z przeznaczeniem na spichrz. W południowej części zachowały się do dzisiaj sklepienia: jedno kolebkowe, w drugim pomieszczeniu krzyżowe, wsparte pośrodku filarem. Kondygnacje oddzielał szeroki polichromowany fryz, zachowany we fragmentach po wschodniej stronie budynku.



Szafarnia klasztorna z XV-XVIII w. po pożarze w 1945 r. (fot. J. Ciemnołoński)

W XVII w. przebudowano obiekt gruntownie w związku z nowym jego przeznaczeniem. Powstało szereg małych pomieszczeń w dwu ciągach oddzielonych od siebie długim, wąskim korytarzem. Pierwotne gotyckie okienka ustąpiły miejsca dużym oknom. Budynek podwyższono i skonstruowano nowe szczyty. W przebudowanym gmachu znalazły się: apteka, sąd klasztorny, mieszkania osób związanych z opactwem, a od 1668 do około 1740 r. drukarnia klasztorna.



Dawna Szafarnia klasztorna, po odbudowie siedziba Kurii Biskupiej w Oliwie (fot. F. Mamuszka)

Po kasacji oliwskiego zgromadzenia cysterskiego umieszczono w Szafami szkołę oraz mieszkania księży i służby kościelnej. Szkoła czynna była w tym budynku do 1945 r. Na jej potrzeby wzniesiono, zapewne już w naszym stuleciu, piętrową dobudówkę od strony północnej. Mieściła ona do 1939 r. na poddaszu polską szkołę senacką (patrz: Polska szkoła...). W 1945 r. Szafarnia spłonęła. Jakiś czas prowadził ktoś w zasklepionej sali gotyckiej hodowlę pieczarek. W 1959 r. przystąpiono do odbudowy Szafami na biura Kurii i Urzędu Parafialnego. Rozebrano wówczas wypaloną przybudówkę, historyczny obiekt w dziejach pol-skiego szkolnictwa w b. Wolnym Mieście Gdańsku.


T

Tablica pamiątkowa z 1660 r.

(patrz: Krużganki)


U

Uniwersytet Gdański

W Dzienniku Ustaw PRL Nr 6 z 27 III 1970 r. ukazało się rozporządzenie Rady Ministrów z 20 III 1970 r. o utworzeniu Uniwersytetu Gdańskiego w następującym brzmieniu:

Tworzy się Uniwersytet Gdański w Gdańsku przez połączenie Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Gdańsku z Wyższą Szkołą Ekonomiczną w Sopocie.

Zadaniem Uniwersytetu Gdańskiego jest prowadzenie działalności dydaktycznej i naukowo-badawczej w zakresie nauk humanistycznych, matematyczno-przyrodniczych i ekonomicznych.

Inauguracja pierwszego roku akademickiego nastąpiła 1 X 1970 r. Było to wydarzenie o historycznej wadze, gdyż z chwilą tą rozpoczęta została działalność pierwszego w dziejach Polski uniwersytetu na Pobrzeżu Bałtyku, a dziesiątego w kraju. Dla podkreślenia wagi zaistniałego wydarzenia warto przypomnieć, iż w rejonie Morza Bałtyckiego czynnych jest ponad 20 uniwersytetów w ZSRR, NRD, RFN, Danii, Szwecji, Norwegii i Finlandii. Polska posiadająca około 500 km wybrzeża i olbrzymie potrzeby różnorodnej natury uruchomiła wprawdzie kilka wyższych uczelni w Gdańsku, Sopocie, Gdyni, Słupsku, Koszalinie i Szczecinie, ale brakowało na tych obszarach nadmorskich tak oczekiwanej przez społeczeństwo placówki naukowej, jaką jest uniwersytet.



Fragment zespołu budynków Uniwersytetu Gdańskiego w Oliwie (fot. K. Andryszkiewicz)

W 1980 r., po 10 latach istnienia, dorobił się UG licznej kadry naukowej, składającej się z 20 profesorów zwyczajnych, 35 nadzwyczajnych, 104 docentów i innych pracowników oraz 12 tys. słuchaczy. W tym okresie UG wykształcił ponad 20 tys. absolwentów, wszystkich w stopniu magistra. Uniwersytet rozwinął kilka kierunków studiów. Istnieje więc Wydział Prawa i Administracji z odpowiednimi kierunkami kształcenia. Wydział Humanistyczny rozwija kierunki: historię, pedagogikę, filologię polską, angielską, skandynawistykę oraz psychologię. Na Wydziale Biologii i Nauk o Ziemi rozwijana jest prócz biologii i geografii oceanografia. Istnieje wreszcie Wydział Matematyki, Fizyki i Chemii. Dodać należy, iż na dwu wydziałach ekonomicznych istnieją kierunki: ekonomika transportu, produkcji, handlu zagranicznego, a nadto cybernetyka ekonomiczna i informatyka, planowanie i finansowanie gospodarki narodowej, organizacja i zarządzanie, ekonomika handlu i usług oraz kierunek społeczno-ekonomiczny.

UG zaspokaja potrzeby całego makroregionu nadmorskiego. Jego istnienie przyczyniło się do ożywienia ruchu wydawniczego, rozwinęło się środowisko literackie, wielkie znaczenie osiągnęło dzięki wynikom badań i publikacjom środowisko historyczne, wyróżniają się w skali krajowej matematycy, geografowiejęzykoznawcy. Praca wielu wydziałów wiąże się ściśle z "uprawą morza", a więc z dziedziną należącą do najważniejszych w gospodarce kraju.

Niezbyt korzystnie przedstawia się baza materialna uczelni. Dysponuje ona częściowo obiektami przedwojennymi wzniesionymi dla średnich szkół, wysłużonymi i rozrzuconymi na terenie całego Trójmiasta. Nowe gmachy otrzymały w 1974 r. wydziały mieszczące się w Sopocie, gdzie znajduje się także Biblioteka Główna UG., dwa domy studenckie i trzeci w pobliżu Jelitkowa nad morzem. Główny zespół gmachów uniwersyteckich powstaje w Gdańsku-Oliwie, gdzie na 32 ha, rozciągających się między ulicami Grunwaldzką, Bażyńskiego, Wita Stwosza i Abrahama, a także na sąsiednim terenie, na którym wzniesiono stołówkę i domy studenckie, rozbuduje się w przyszłości miasteczko uniwersyteckie. Istnieje już projekt urbanistyczno-architektoniczny tego wielkiego założenia, opracowany w wyniku konkursu ogólnopolskiego ogłoszonego w 1966 r. przez SARP. Nagrodzonoewówczas prace architektów warszawskich Witolda Benedeka i Stanisława Niewiadomskiego. Projekt ten przepracowano i rozwinięto po powstaniu uczelni oraz w drobnej części zrealizowano.


W

Współczesny klasztor cystersów w Oliwie

Po ostatniej wojnie cystersi powrócili do Oliwy. Nie mogli oczywiście objąć swojej prastarej siedziby zajmowanej przez Urząd Parafialny i Kurię Biskupią. Ich lokum jest duży budynek byłej ewangelickiej gminy przy ul. Polanki oraz jej kościół położony w bezpośrednim sąsiedztwie. Obecny klasztorek posiada w swym wnętrzu kaplicę i mieszkania zakonników. Wzniesiono go w 1934 r. Kościół noszący wezwanie Królowej Korony Polskiej wybudowany został przez ewangelików podczas I wojny światowej (początek budowy 5 IV 1913 r.) i poświęcony 31 X 1920 r, budowniczym był prof. Weber z Politechniki Gdańskiej.



Poewangelicki kościół z 1920 r., obecnie cystersów (fot F. Mamuszka)

Jest to budowla neogotycka, zaliczana do najbardziej udanych architektonicznie obiektów sakralnych, zbudowanych w okresie zaboru pruskiego na Pomorzu Gdańskim. Posiada harmonijnie rozczłonkowane przyporami i otworami okien fasady i smukłą, o wyważonych proporcjach wieżę (wysokości 65,75 m), którą wieńczy strzelisty hełm. Po wojnie utracił niestety pierwotny krzyż, odpowiadający swoją wysokością hełmowi. Strąciła go w 1956 r. wichura. Wnętrze składa się z dwu wąziutkich naw bocznych i nieproporcjonalnie do nich szerokiej nawy głównej, nakrytej sklepieniem siatkowym. Świątynia zalana jest światłem wpadającym przez duże ostrołuczne okna, które uzyskały szlachetne, pseudogomółkowe oszklenie i witraże. Zharmonizowane są z całością wnętrza powojenne ołtarze, czego nie można powiedzieć o istniejącym malarskim zespole, wyobrażającym Mękę Pańską. Organy z 1926 r. wykonała firma Wittek z Elbląga.

Zabytków kościół posiada bardzo mało. Należy do nich duża rzeźba Chrystusa Ukrzyżowanego w południowej nawie. W zakrystii przechowują cystersi srebrny pozłacany kielich. Na jego okrągłej stopie wybity jest herb Gdańska, litera L i znak złotniczy VGN oraz napis E Maj O. 1772. Rolę obrazu w ołtarzu głównym spełnia feretron, pochodzący z wyposażenia kościoła poklasztornego, dzisiejszej katedry. W srebrnej oprawie barokowej mieści się dwustronny obraz, przedstawiający Matkę Boską i Chrystusa niosącego krzyż. Obydwa malowidła uzyskały oprawy w postaci srebrnych sukienek. Fundatorem feretronu był w 1754 r. U. Bauer, wykonali srebrne ozdoby Hausen i Haase, złotnicy gdańscy. Odnowiono go w 1931 r. w znanej gdańskiej firmie Moritz Stumpf, czynnej od 1861 r.


Z

Zabytki oliwskie w Brzozie

Zubożały po konfiskacie przez króla pruskiego Fryderyka II olbrzymiego majątku konwent cysterski w Oliwie nie otrzymywał w okresie wojen napoleońskich, a także po ich zakończeniu przyznanej mu przez władze pruskie rekompensaty. Z tego zapewne powodu musieli zakonnicy rozpocząć wyprzedaż posiadanych dzieł sztuki, prawdopodobnie tych, które wycofano wcześniej z użytkowania i przechowywano w składnicy klasztornej.



Barokowa ambona w Brzozie, pocz. XVIII w. (fot. Archiwum, repr. E. Pawłowski)

Znany jest zespół dzieł sztuki sakralnej pochodzący z klasztoru oliwskiego i wchodzący w skład wyposażenia kościoła parafialnego pw. św. Bartłomieja we wsi Brzoza, należącej uprzednio do b. powiatu kozienickiego, a obecnie leżącej w granicach województwa radomskiego. Zakupił te zabytki w początkach XIX w. hr. Stanisław Ożarowski, gen. Wojsk Polskich, zmarły w 1837 r. Pozyskane dzieła podarował Ożarowski parafii w Brzóza, wyposażając ówczesny drewniany kościółek z 1520 r. Świątynia ta spłonęła w 1845 r., ale widocznie zdołano uratować jej wyposażenie, gdyż znajduje się do dzisiaj w nowym kościele z 1856 r., zbudowanym przez Adama Ożarowskiego, zapewne brata Stanisława.

Przechowuje się tam następujące dzieła sztuki pochodzące z klasztoru oliwskiego:

Ambonę barokową z początku XVIII w. lub może wcześniejszą, z korpusem spoczywającym na półpostaci atlanta, dźwiganego przez bogato rzeźbiony cokół o interesującym kształcie. Ambona nie posiada baldachimu, a schodki są nowsze, zapewne miejscowej roboty.

Dwie rzeźbione hermy przedstawiające Judytę i prawdopodobnie Salomona, barokowe z XVII w.

Zespół 8 reliefowych przedstawień biblijnych, wykonanych w 1635 r. przez Andrzeja Götckena. Są to: "Narodzenie" z zapiecka ambony oliwskiej, "Zwiastowanie", "Hołd Trzech Króli", "Obrzezanie" sygnowane przez Gótckena, "Św. Mateusz Ewangelista", "Św. Marek Ewangelista" (z datą 1635 r.), "Św. Łukasz Ewangelista" i "Św. Jan Ewangelista".

Tego samego prawdopodobnie artysty 7 rzeźb ukazujących sceny z Męki Pańskiej: "Ostatnia Wieczerza", "Modlitwa w Ogrójcu", "Sąd Arcykapłana", "Sąd Piłata", "Biczowanie" i "Cierniem Koronowanie". Wszystkie płaskorzeźby ujęte są w intarsjowane ramy, tworzące płytkie wnęczki, zamknięte półkoliście. Rzeźby są pełne życia, z doskonale oddanym ruchem postaci i ze zindywidualizowanymi twarzami. Tła tworzy architektura lub wnętrza pomieszczeń.



Płaskożeźby w kościele w Brzózie Pochodzące z katedry oliwskiej (fot. Archiwum, repr. E. Pawłowski)

O zespole tym pisał "Kurier Warszawski" w 327 numerze z 10 XII 1859 r.: W kościele parafialnym w Brzózie (Radomskie) znajduje się 14 obrazów przedstawiających ewangelistów. Mękę Chrystusa w plaskorzeźbie oraz ambona pięknej snycerskiej roboty. Zostały nabyte razem przez gen. hr. Ożarowskiego w Gdańsku jako zabytek z kościoła po cystersach w Oliwie.

Zabytki w Skokloster zrabowane w Oliwie


Cenniejsze, niż opisane w poprzednim haśle i wielokrotnie liczniejsze skarby oliwskie z dziedziny plastyki i rzemiosła artystycznego znajdują się w niektórych zamczyskach i kościołach szwedzkich. Rabowano je w czasie najazdu Gustawa Adolfa na Polskę, a także podczas "Potopu", czyli zalania naszego kraju przez rozbójnicze hordy żołdaków króla Karola Gustawa. Do tej pory znany jest dobrze zespół dzieł sztuki pochodzących z Oliwy, a przechowywanych w miejscowości Skokloster. Leży ona nad malowniczym jeziorem, w połowie drogi między Uppsalą a Sigtuną. Wybierającym się do Szwecji polskim turystom warto by zalecić wstąpienie do Skokloster i obejrzenie skarbów polskiej kultury przetrzymywanych dotąd bezprawnie. Zagrabiono je bowiem wbrew ówczesnemu prawu wojennemu i zasadom moralności chrześ-cijańskiej. Prawo to zabraniało bowiem okradania kościołów.



Renesansowe organy z katedry oliwskiej, obecnie w Skokloster w Szwecji (fot. Archiwum repr. E. Pawłowski)

Skokloster to prastara, założona w XIII w., siedziba cysterek. Klasztor ich został zlikwidowany w XVI w. przez Gustawa Wazę, po zapanowaniu w Szwecji protestantyzmu. Skonfiskowaną posiadłość cysterską podarował król Gustaw Adolf jednemu ze swoich dowódców Hermannowi Wranglowi. Tenże Wrangel przebudował klasztor w poł. XVII w. na rezydencję obronną, zachowując jednak kościół, posiadający bogate wyposażenie. Najcenniejszymi klejnotami artystycznymi w tym zespole są dzieła sztuki pochodzące z kościoła oliwskiego. Widział je tam w 1972 r. ks. Zygmunt lwicki, były proboszcz w Jelitkowie i przekazał wiadomość o nich społeczeństwu polskiemu w "Tygodniku Powszechnym", nr 37 z 1973 r.



Ambona z 1617 r. z katedry oliwskiej, obecnie w Skokloster w Szwecji (fot. Archiwum repr. E. Pawłowski)

Najcenniejszym dziełem zrabowanym w Oliwie i znajdującym się w Skokloster są renesansowe organy, zapewne fundacji Dawida Konarskiego. Restaurację tego instrumentu przeprowadzono w początkach lat 60. Szwedzcy znawcy - pisał ks. Iwicki - uważają te organy za najwspanialsze spośród renesansowych organów Szwecji i za najcenniejszy zabytek w Skokloster. Bogato rzeźbiona kazalnica, z 1617 r., wykonana została niewątpliwie na zlecenie zmarłego rok wcześniej opata Konarskiego lub niezwykle zasłużonego i czynnego przeora Adlera. Ambona, również rzeźbiony ołtarz oraz chrzcielnica - twierdził ks. Iwicki - wyszły przypuszczalnie z tego samego warsztatu snycerskiego i przypominają stylem stary ołtarz główny w Oliwie (...), który stoi w transepcie północnym. Domniemania te mogłyby uwierzytelnić dopiero wnikliwe badania historyków sztuki, nie interesujących się dotychczas tym zagadnieniem. Prócz wymienionych obiektów kościół w Skokloster przechowuje również wiszący świecznik pochodzący z Oliwy. 0 pochodzeniu z kościoła oliwskiego wszystkich tych dzieł sztuki informuje protokół sporządzony w 1674 r. Zaznaczono w nim również, iż do Skokloster dostały się one jako dar Karla Wrangla.



Chrzcielnica pochodząca z kościoła w Oliwie, obecnie w Skokloster w Szwecji (fot. Archiwum, repr. E. Pawłowski)

Kiedy omawiane zabytki padły ofiarą rabunku - nie wiadomo dotychczas. Grabieże opactwa przeprowadzane były parokrotnie. Pierwszy raz pojawili się Szwedzi w Oliwie 11 VI 1626 r. Tego samego roku przybył do klasztoru Karl Karlson i zrabował 7 nowych ołtarzy renesansowych oraz dzwony kościelne. Wspomniany Karl Wrangel, admirał Karola Gustawa blokował swoją flotą Gdańsk. Być może, co wynika z protokółu z 1674 r., on właśnie dokonał grabieży kościoła i przekazał łup do Skokloster.

Gdzie natomiast znajdują się ołtarze i dzwony skradzione przez Karla Karlsona w sierpniu 1626 r. - nie wiadomo. Omawiając straty Oliwy w dziedzinie zabytków sakralnych dodać trzeba, iż w 1831 r., przed oddaniem przez władze pruskie kościoła św. Jakuba ewangelikom, katoliccy parafianie wywieźli z niego ołtarz i przekazali kościołowi w Chwaszczynie, ratując go w ten sposób przed zniszczeniem.

Zabytkowe obiekty przy ulicach Oliwy


Ul. Armii Radzieckiej. Naprzeciw numerów 17-22 fragmenty zewnętrznego pierścienia muru obronnego z 1474 r., zburzonego częściowo przez gdańszczan w 1577 r, odbudowanego w 1579 r., później odnawianego. Dom nr 24 z 1 poł. XIX w.

Ul. I Armii Polskiej. Dom nr 2 z 1 poł. XIX w. Przed domem nr 3 słupek przedprożowy z 1 739 r. Dom nr 4 z XVIII w., przebudowany w XIX w. Dom nr 7 - stary zajazd "Przed Klasztorem" z około 1600 r., przebudowany w poł. XIX w. Dom nr 8, okazały, o konstrukcji szkieletowej, z 2 poł. XIX w. Przed wojną nazywano go „Domem Polskim", gdyż w latach 1938-1939 mieścił świetlicę polską Związku Polaków i harcerską. Dom nr 10 z 2 poł. XIX w. zbudowany z gotyckiej cegły rozbiórkowej. Dom nr 14 a - patrz: Dom Bramny. Dom nr 16, przed nim słupek przedprożowy z 1728 r.

Ul. Bałtycka w Jelitkowie. Stary ciąg drożny osady rybackiej. Pośrodku domki rybackie z XVIII-XIX w.

Ul. Bytowska. Kuźnia Wodna (patrz: hasło), dworek (nr 2) piętrowy z końca XVIII w., przebudowany. Głębiej w dolinie drugi dworek (nr 4), piętrowy z mansardowym dachem. Wzdłuż drożyny przyleśnej w biegu koryta Potoku Oliwskiego osuszone stawy młyńskie, tamy i zniszczone przepusty, pozostałości po młynach.



Dworek przy ul. Bytowskiej 1, XVIII w., przebudowany (fot. F. Mamuszka)



Dworek rokokowy z 2 poł. XVIII w. przy ul. Bytowskiej 4, niegdyś siedziba właściciela kuźnicy wodnej (fot. F. Mamuszka)



Szpitalik św. Łazarza z ok. 1660 r. (fot. F. Mamuszka)

Ul. Cystersów. Domy nr 1 i 2 z około poł. XIX w. stoją na terenie dawnego folwarku konwentu. Dom nr 15 dawna Szafarnia (patrz: hasło). Przy nr 13, obok szkoły, fragment gotyckiego muru klasztornego.

Ul. Grunwaldzka. Na narożnikach domów nr 482, 484 słupki przedprożowe z 1719 r. Nr 508 - domek z 1 poł. XIX w., nr 511 z pocz. XIX w. Kapliczka przydrożna św. Jana Nepomucena z 2 poł. XVIII w., ustawiona przy skrzyżowaniu dróg i w sąsiedztwie unikatowego szpitalika z około 1660 r., zburzonego w połowie lutego 1963 r. przez budowniczych ulicy, mimo kategorycznych sprzeciwów władz konserwatorskich, naukowców z Politechniki Gdańskiej i PTTK. Dom nr 520 - siedziba młynarza z poł. XIX w., obok dawny młyn z 1 poł. XIX w. Nr 537 - dawna zajezdnia tramwajów konnych z około 1870 r., jakiś czas więzienie żebraków i włóczęgów. Naprzeciw mały domek (nr 534), jedyna pozostałość po hotelu Thierfeldta, który mieścił jakiś czas polską ochronkę i świetlicę Związku Polaków. Spalony w 1945 r.



Szpitalik św. Łazarza w Gdańsku-Oliwie. Rzut i fasada północna. Ten niepowtarzalny w swym układzie obiekt datą powstania przypominający zawarcie pokoju oliwskiego w 1660 r., zburzony został w związku z poszerzeniem ulicy Grunwaldzkiej (rys. Jerzy Stankiewicz).

Ul. Karwińska. Na terenie Z00 dawny młyn z około poł. XIX w., tama i upust. Opodal domek młynarza z 1 poł. XIX w. Dawny pensjonat z około 1900 r, obecnie siedziba dyrekcji Z00.



Sosna ok, 200-letnia przy ul. Pomorskiej, obecnie obudowana domami (fot. F. Mamuszka)



Dawna karczma, obecnie budynek mieszkalny przy ul. PomorsKiej 1 (78), 1 poł. XIX w. (fot. F. Mamuszka)

Ul. Kościerska 10. Dawny młyn prochowy (nad Potokiem Prochowym) z XIX w., obecnie budynek mieszkalny. Opodal dom murowany parterowy z około 1800 r.

Ul. Kwietna (patrz: Domki przy ul. Kwietnej). Pod nr 29 dworek z pocz. XIX w. o formach klasycystycznych. Przed wejściem rokokowe słupki przedprożowe. Nr 23 - willa z 1874 r., dawny pensjonat dziewcząt nazywany "zameczkiem mormonów".

Ul. Obrońców Westerplatte. Nr 38 - dom z 1 poł. XIX w. wzniesiony z gotyckich cegieł rozbiórkowych. Zespół kilkunastu will z końca XIX i pocz. XX w.

Ul. Opacka. Dom nr 9 - dawna plebania ewangelicka z 1835 r., przebudowana w 1870 i 1906 r. Nr 12 - dworek klasycystyczny na terenie folwarku opata, zapewne z końca XVIII w., przebudowany później przez ogrodnika Saltzmanna, właściciela tej posesji. W sieni dworku (na piętrze) klasycystyczny kominek z piaskowca, pozostały wystrój zapewne z czasów Saltzmanna. Opodal dworku piękne okazy drzew, para granitowych słupków przedprożowych z monogramami, z 1715 r.

Ul. Piastowska. W rejonie szkoły, po drugiej stronie ulicy pośród domków stara sosna około 200-letnia, jedna z trzech pozostałych po wyciętym w 1865 r. wielkim lesie sosnowym. Sosna stoi na prastarej granicy między osadami Przymorze i Oliwa.

Ul. Polanki - patrz: Dwory...

Ul. Pomorska. Młyn zbożowy z tradycjami od końca XVI w. Obecny czynny od 1860 r., zmodernizowany. Przed Jelitkowem dawne stawy nie istniejącego młyna, duży zaniedbany park majątku Przymorze i w jego pn.-wsch. narożniku piętrowy murowany pawilon ogrodowy z końca XVIII w., dach mansardowy.

Ul. Spacerowa. Dworek nr 16 i obok stary domek - patrz: "Karlshof".

Nadto przy kilku ulicach, np. Kaprów, Liczmańskiego, Leśnej i innych liczne wille, głównie z 1 ćwierci XX w.

ZOO


W malowniczej śródleśnej dolince, której dno zraszają wody Potoku Rynarzewskiego oraz kilku różnej wielkości stawków, rozbudował się oliwski Ogród Zoologiczny, założony w 1954 r. Urzekający krajobraz tego zakątka Oliwy, korzystny zdrowotnie mikroklimat, dobrze przygotowany turystycznie i wypoczynkowo teren oraz dogodne połączenie autobusowe z Oliwą i Sopotem sprawiają, że w każdej porze roku, a szczególnie od maja do listopada, pojawiają się tutaj tłumy ludzi spragnionych wypoczynku, atrakcyjnego kontaktu z przyrodą i zaznania jej kojącego wpływu.

Oliwski Ogród Zoologiczny zajmuje około 100 ha bardzo urozmaiconego pod względem topograficznym terenu. Występują tu środowiska wód płynących i stojących, niewielkie połacie bagienne, nasłonecznione pagórki i cieniste lasy z polankami oraz obszerne płaty łąk. Ten zespół elementów naturalnych otoczony jest kręgiem zalesionych wzgórz morenowych, dochodzących do 100 m n.p.m. Łagodny mikroklimat doliny rozpoznano już około 100 lat temu i doceniając nadto piękno krajobrazu wzniesiono przed około 80 laty na podwyższeniu terenu okazały pensjonat ozdrowieńczy, czynny do 1945 r. Główny budynek tego założenia, a także dawny młyn wodny i dworek młynarza z 1 poł. XIX w. oraz kilka innych obiektów zaadaptowano na potrzeby ZOO.



Krajobraz Ogrodu Zoologicznego w Oliwie (fot. F. Mamuszka)

Opisane tak różnorodne środowisko okazało się bardzo korzystne dla licznych gatunków zwierząt gdyż czują się w nim dobrze, żyją długo i rozmnażają się w warunkach niewoli. W oliwskim ZOO żyje około 600 okazów zwierząt reprezentujących ponad 130 gatunków.

Od początków swego istnienia Ogród Zoologiczny w Oliwie cieszył się wielką życzliwością społeczeństwa Wybrzeża, w tym marynarzy i rybaków, którzy przywożą zwierzęta żyjące w krajach pozaeuropejskich. Sympatia młodzieży żywiona do ZOO wyraża się udziałem w pracach nad porządkowaniem jego terenów, zbieraniem karmy dla zwierząt uczestniczeniem w konkursach malarskich poświęconych wychowankom ogrodu itp.

Liczne zakłady pracy pomagały wydatnie w rozbudowie urządzeń takich, jak: klatki, domki i wybiegi dla zwierząt ogrodzenia, wznoszeniu pagórków skalnych dla owiec grzywiastych i lam, urządzaniu wysepek dla ptaków itp. W latach 70 zostały wybudowane dogodne drogi dojazdowe do bram ZOO, wielki parking, pętla autobusowa i inne. Wartość czynów społecznych wykonanych w okresie od 1954 do 1974 r. wyniosła ponad 100 mln złotych.



Dawny pensjonat, obecnie siedziba dyrekcji Z00 w Oliwie (fot. F. Mamuszka)

Oliwski Ogród Zoologiczny jest nie tylko miejscem rekreacji i wypoczynku, ale także placówką naukową i dydaktyczną, z której korzystają szkoły Trójmiasta i województwa. Rocznie przewija się przez nią ponad 500 tys. osób. Mogą one obejrzeć takie zwierzęta, jak: słonie, nosorożca, lwy, tygrysy, lamparty, niedźwiadki himalajskie, żubra, bizony, dziki, wilki, pumy, oceloty, kilka gatunków małp, m.in. kapucynki i zabawne, maleńkie uistiti. W jednym ze stawów uwijają się foki, na brzegu drugiego stoją poważnie wyfraczone pingwiny. Miłośnicy ptaków znajdą ich mnóstwo, od potężnego kondora do maleńkich papużek, zobaczą całą gamę kolorów upierzenia, od którego trudno oderwać oczy. Węże, żółwie, aligatory, groźny krokodyl w specjalnym pawilonie, a dcstojne flamingi, czarne gęsi, ruchliwe kurki wodne czy kaczki w stawach i na wysepkach godne są również obejrzenia. Doskonała sieć wygodnych dróżek umożliwia dostęp do wszystkich wybiegów, klatek, łąk, na których pasą się sarny i jelenie, pagórków skalnych i stawów. Kioski z pamiątkami, bufety, stoiska z lodami i wodą sodową w porze letniej służą zwiedzającym.


Ż

Żabianka

(patrz: Nowe budownictwo)

Żołnierska "pomoc" dawnych gdańszczan klasztorowi


Niemal wszystkie hordy żołnierskie nękające w dawnych wiekach ziemie Pomorza Gdańskiego nawiedzały klasztor oliwski, ograbiały jego majętności, maltretowały mieszkańców i wywoziły bogate łupy - zarówno dzieła sztuki, jak i najzwyklejsze przedmioty użytkowe. Zdarzyło się, że zachłanni Szwedzi ukradli pewnego razu cystersom obok siedmiu ołtarzy i wszystkich dzwonów także jakiś piecyk. Kierujący wówczas rabunkiem gen. Karl Karlson, bliski krewny króla, polecił i ten mizerny przedmiot zabrać na okręt i odstawić do niesytej łupów zamorskiej ojczyzny. XVII-wieczni potomkowie rozbójniczych wikingów doskonale podtrzymywali i kontynuowali łupieżcze rzemiosło swoich praojców. Dla sprawiedliwości trzeba dodać, że wśród żołnierskich amatorów klasztornego dobra nie zabrakło i polskich chorągwi, w tym także królewskich. Oto bowiem latem 1598 r. oddziały towarzyszące Zygmuntowi III Wazie w jego wyprawie dynastycznej do Szwecji i oczekujące przez 5 tygodni wraz z królem na zaokrętowanie, zakwaterowane zostały m.in. w majętnościach klasztornych. W następstwie tego ogołocone zostały z zapasów żywnościowych cysterskie spichrze, magazyny i obory. Wobec lamentów pokrzywdzonych król polecił wypłacić ze swojej chudej kiesy 300 florenów odszkodowania do skarbca opactwa.

Najgroźniejszymi "gośćmi" klasztoru okazali się - jak zanotowano w kronice opactwa - żołnierze gdańscy. Szwedzi rabowali wprawdzie niemal wszystko, co im wpadło w ręce i wywozili do swojego kraju, a także niszczyli niektóre dzieła sztuki, ale pozostawiali w spokoju budynki klasztorne. Gdańszczanie natomiast dokonywali najpierw totalnej grabieży wszystkiego, co dało się wynieść i zabrać do Gdańska, następnie rozbijali ołtarze, organy, ambony i inne ciężkie elementy wyposażenia i kończyli dzieło niszczenia spaleniem zabudowany nie oszczędzając nawet kościołów. Tak było w dniach 15 i 18 lutego 1577 r., kiedy regularne oddziały wojskowe i motłoch gdański pozostawił z klasztoru oliwskiego jedynie zgliszcza i ruiny. To, co zostało po odejściu napastników, uwiecznił malarz gdański Herman Han w 1613 r. na obrazie przedstawiającym króla Stefana Batorego (patrz: Portrety fundatorów...).

W ślad za tym iście wandalskim wyczynem z 1577 r. poszło w 79 lat później podobne wystąpienie żołdaków gdańskich, choć nie o tak dotkliwym rozmiarze niszczycielskim. W marcu 1656 r. klasztor oliwski został opanowany przez watahę rabusiów szwedzkich, która zajęła najwygodniejsze pomieszczenia w budynkach opactwa i bez ograniczeń korzystała z kuchni konwentu. Zakonnicy udręczeni brutalnością i żarłocznością Szwedów zwrócili się potajemnie do gdańszczan z prośbą o przepędzenie intruzów. Gdańsk przyrzekł udzielić pomocy i zgodnie z umową skierował w nocy z 13 na 14 marca dwa oddziały wojskowe do Oliwy. Szwedzi czując się bezpiecznie za murami klasztornymi poprzestali na spiętrzeniu Potoku Oliwskiego tak, by jego wody zamknęły wlot do kanału, którym ciek ten wpływał w obręb zabudowań opactwa. Zapewne wystawiono też warty, ale widocznie żołnierze zmęczeni i zmarznięci, a może pijani, oddali się drzemce i nie wypatrzyli zbliżających się oddziałów gdańskich.

Około północy, gdy cała załoga szwedzka pogrążona była w głębokim śnie, wymknął się z zabudowań zakonnik Mikołaj Liszowski i przez ogród klasztorny dotarł do zasuwy spiętrzającej wodę. W kilkanaście minut po podniesieniu zapory mogli już gdańszczanie, czekający opodal w ukryciu, przedostać się przez kanał pod murem na teren klasztoru. Dostał się tam równocześnie z innej strony drugi oddział żołnierzy gdańskich, wykorzystawszy brak czujności wartowników. Zaskoczeni we śnie Szwedzi poddali się prawie bez walki.

I dopiero wtedy ujawniło się, jak nieopatrzne, wręcz katastrofalne w skutkach było sprowadzenie pomocy z Gdańska. Po ujarzmieniu Szwedów wyzwoliciele wypędzili brutalnie zakonników poza mury klasztorne, a następnie rozpoczęli systematyczne przetrząsanie wszystkich pomieszczeń oraz zakamarków klasztornych i rabowanie cenniejszych zasobów opactwa. Kronikarz wspomina, iż rabusie zdzierali nawet szkaplerze, czyli pasy płócienne noszone przez mnichów na habitach. Rozwydrzeni bezkarnością wdarli się do klasztornego kościoła i zaczęli niszczyć wyposażenie. M.in. uszkodzili 13 marmurowych ołtarzy, które z ogromnym nakładem kosztów musiał konwent rekonstruować.

Syte grabieży i triumfujące łatwą i obfitą zdobyczą obydwie bandy żołnierzy-rabusiów odmaszerowały do Gdańska, uginając się pod ciężarem łupów. Zagadką jest, jak mogło dojść do tego, że trzymane w żelaznej dyscyplinie gdańskie oddziały wojskowe dopuściły się tak haniebnego przestępstwa. Można by mniemać, iż wyruszający z odsieczą dowódcy otrzymali od władz miejskich wolną rękę w kwestii sposobu pobrania ekwiwalentu za udzielenie zbrojnej pomocy.




































FOTOGRAFIE





Panorama Oliwy z góry Pachołek



Dawne wille przy ul. Obronców Westerplatte



Nowoczesne bloki przy ul. Wita Stwosza



"Falowiec" przy ul. Lumumby na Przymorzu



Katedra oliwska



Nowoczesny kościół na Przymorzu



Portrety księcia pomorskiego Sambora I i króla Kazimierza Jagielończyka z galerii fundatorów i benefaktorów klasztoru cystersów w Oliwie, pędzla H. Hana, 1913 r.




Narożnik wiekiego refektarza ozdobiony portretami opaów; od prawej M. A. Hacki, K. Łoknicki, A. Kęsowski, A. Grabiński, J. Grabiński.













Orzeł polski na zwrotniku w wiekim refektarzu, XVI w.






Zabytkowe dwory przy ul. Polanki - Dwór I i Dwór V


Fragment wnętrza Muzeum Diecezjalnego


Boczna ściana wielkiej alei w prku oliwskim


Rzeźba "Niobe" w zakąku parku oliwskiego


Aleja parku oliwskiego utworzona ze sztucznie formatowanych drzew(bindaż)


Fragment parku oliwskiego, w głębi popiersie A. Mickiewicza


Nawy Pałąc Opatów


Pola namiotowe w Jelitkowie


Na plaży w Jelitkowie




Fragmenty Ogrodu Zoologicznego w Oliwie


Panorama nowego osiedla w Oliwie


Hala sportowo-widowiskowa "Olivia"

PLAN  OLIWY